Najnowsze artykuły
- ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „444” Macieja SiembiedyLubimyCzytać2
- Artykuły„Wisława Szymborska jest najczęściej czytaną poetką w naszym kraju”. Nie chodzi o PolskęAnna Sierant9
- Artykuły„Ślady nocy”: sztuka przetrwania wg najmłodszej autorki nominowanej do Nagrody BookeraSonia Miniewicz4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Scott M. Gimple
2
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Punisher: Koszmar Garth Ennis
6,4
**Punisher: Koszmar**
Mam delikatny problem z tym komiksem. Polega on na tym, że nie jest on dokładnie tym, za co się podaje.
Po pierwsze, nie jest to tylko historia Jake`a Nimana, czyli tytułowego Johnnego Koszmara, pomimo tego, że na okładkach nie ma słowa ani o "Motylu" ani "Kałamarnicy", dwóch mniejszych historiach zawartych na tych 192 stronach marvelowego komiksu.
Po drugie, "Koszmar" wyszedł w serii Panini "Ciemna strona Marvela", tymczasem jedna z trzech historii tu zawartych ("Kałamarnica") ani kreską, ani (co ważniejsze) fabułą nie wygląda specjalnie mrocznie. Wręcz przeciwnie, wygląda trochę na pastisz, nie wiem czy zamierzony. To zdecydowanie najsłabsza swoją drogą część "Koszmaru". Historia tytułowa to porządny kawałem Punishera, gorzki, brudny i brutalny, choć jak na mój gust: trochę za szybko się kończy. Jeszcze lepszy jest "Motyl" - tu mroku mamy naprawdę mnóstwo, od "brudnej" kreski zaczynając, przez niejednoznaczną główną bohaterkę, po naprawdę ciemno zarysowanego Franka Castle`a. Generalnie polecam, choć wspomniane wyżej niespodzianki trochę obniżają notę.
Punisher: Koszmar Garth Ennis
6,4
Lektura komiksu "Punisher. Koszmar" bynajmniej do koszmarów nie należała. Nie czytałem nigdy przedtem opowieści o brutalnym mścicielu z Nowego Jorku i nie zawiodłem się przy tym pierwszym spotkaniu. Album zawiera dwie bardzo dobre historie i jedną taką średnią, ale to przez rysunki Dillona - nie lubię takiej kreski, boże jaki kontur, okropne. Za to rysunki Texeiry i Campbella to jest sztos, idealnie oddają charakter postaci i zdarzeń. Twórcy postarali się, aby było mrocznie i brutalnie, trup ściele się gęsto, a i opowieści mają w sobie to coś co pozwala bohaterów lubić i nienawidzić jednocześnie. Ciekawie też wypada leczenie narodowych traum po Wietnamie czy Afganistanie. Bywa zaskakująco, nie brakuje typowego dla komiksów przerysowania, ale raczej do wad bym tego nie zaliczył.