Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Wakuła
1
4,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
śpiewa, maluje, podróżuje, chwyta się wielu rzeczy, a doba wciąż jest dla niej za krótka. Z dystansem podchodzi do siebie, świata i ludzi. Jest autorką blogów "Polka w Miami" (mojamerykanskisen.blogspot.com) oraz "Anonimowy Chrześcijanin" (dziennikupadajacegochrzescijanina.blogspot.com). Dziś stawia pierwsze kroki na rynku wydawniczym.
4,2/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Opowieść o jednej znajomości Karolina Wakuła
4,2
Czy tylko mnie ta okładka zauroczyła? Dosłownie jest wspaniała, ma w sobie to coś, co przyciąga spojrzenia i jestem pewna, że będzie częstą lekturą kupowana w stacjonarnych księgarniach. No bo jak można przejść obojętnie obok tak pięknie wydanej książki? No nie da się, chyba, że twój portfel świeci pustkami.
W dodatku posiada ona skrzydełka, dzięki czemu ma zapewnioną ochronę przez zagięciami i innymi tego typu urazami mechanicznymi. Na jednym z nich jest słów kilka o autorce książki, a na drugim zapewne znajdą się polecajki. Piszę zapewne, ponieważ mam egzemplarz przed korektą i jedno skrzydełko jest puste w środku. W tekście błędów nie znalazłam, czcionka jest duża więc czyta się szybko. Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane, a więc nic, jak tylko zabierać się za czytanie.
Kolejny debiut, choć bardzo skromniutki. Niewiele ponad sto stron, ale przecież i tak krótkie powieści, mają takie przesłanie, co ponad sześćset stronicowa książka może nie posiadać. A więc zostawiłam w tyle wszystkie moje obawy i ruszyłam z jakże pozytywnym nastawieniem, że ta książka może okazać się dobra, naprawdę. I nagle... Dostałam w twarz z liścia, dosłownie. Albo tak się poczułam, jakbym zderzyła się ze ścianą. To niemożliwe, myślałam.
O co chodzi? Otóż już od pierwszej strony coś mi nie grało. Oczekiwałam lekkiej historii, przyjemnej i takiej, która zapadnie mi w pamięć. A co dostałam? Jeden wielki chaos. Non stop wzdychałam i kręciłam głową. Wracałam wtedy po pracy do domu i nie mogłam pogodzić się z tym, co trzymałam przed sobą. Chciałam chyba aż za bardzo, by ta lektura okazała się dobra...
Myślę, że autorka musi jeszcze sporo popracować nad swoim warsztatem. Musi nabyć umiejętności zachęcania swoim piórem czytelników do dalszej podróży z bohaterami, musi nauczyć się interesować nas treścią. Przykro mi to mówić, ale przejechałam się po całości niemal w tym przypadku.
Olga to główna bohaterka. Czy ją polubiłam? Niestety, ale nie. Wydawała mi się strasznie obca, a co gorsze nieźle roztrzepana. Wydała mi się zbyt lekkomyślna, może i zbyt pewna siebie? W każdym razie jej charakterystyka kompletnie mi nie pasowała. Gdy czytałam o jej myślach, z każdą kolejną stroną myślałam, że nie wytrzymam. Czułam się tak, jakbym czytała myśli rozochoconej nastolatki, która nie wie, czego chce i jeszcze jej myśli są na poziomie nic nie wiem, ale jednak wszystko wiem, a nie takie, jakie być powinny. W dodatku gdy poznaje Mateusza totalnie opadają mi ręce. Wszystko jest niby takie realne, ale z drugiej strony aż niemożliwe. Faktycznie, może były jakieś znaki. Ale to, jak dziewczyna zachowywała się towarzystwie tego kolesia, a później jeszcze kontynuując znajomość... No nie. Nie kupiłam tego, niestety.
Pomysł na książkę był całkiem dobry, ale potencjał niestety nie został wykorzystany. Jak dla mnie ta opowieść jest jednym wielkim chaosem. Jestem bardzo rozczarowana i nawet nie wiem, co mogłabym Wam jeszcze o niej napisać.
Dzieje się dużo, akcja biegnie szybko do przodu, ale niestety nic poza tym. Ani do mnie lektura nie przemówiła, ani nie odczułam jakiejkolwiek emocji. Zawiodłam się.
Liczę jednak na to, że autorka jeszcze sporo poćwiczy i niebawem wyda coś, co będzie lepsze i nieco bardziej obszerniejsze. Tutaj odczuwam ogromny niedosyt i wszystko napisane, muśnięte niemal po łebkach.