Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Sięgnęłam po tę książkę, zachęcona pozytywnymi opiniami. Nie wiem co mnie podkusiło, bo nie czytam horrorów, a jednak. Najpierw chciałam ją zamknąć po około 50 stronach. Ale ciekawość wzięła górę, choć sporo mnie to kosztowało. Potem miałam dość po 100. Zrobiłam kawę, wypiłam i postanowiłam ją dokończyć. Nie wiem co napisać, jestem w szoku, że taką historię napisała kobieta. a kobiety przecież są delikatne, wrażliwe i... Wiem, wiem, zaraz pewnie mnie zakrakają feministki. Kobieta powinna być kobietą a facet facetem. Teraz mamy panów w wąskich spodniach i panie z kluczem hydraulicznym. No ale ja nie o tym miałam. Co ta kobieta musi mieć w głowie, żeby wymyślić coś tak potwornie ohydnego? Morderstwa opisane z taką dbałością o szczegóły, że do tej pory mam dreszcze. Więc mamy niespełnionego pisarza, pierwsza książka okazała się klapą, wiec postanowił że druga będzie hitem. Gościu jak nasz Bala od Amoku. Czynił i opisywał. Bardzo inteligentny, przemiły, czysty wręcz pedant. Dopóki ktoś go nie wqr..zył. Porwał spod sklepu kobietę, i zabrał do swojego domu. Miała jak w bajce, wszystko czego by zapragnęła, oczywiście oprócz wolności. On chciał jedynie, by go polubiła. Niestety trafiła mu się pyskata babka. I strasznie mi działała na nerwy. Była pusta, głupia i chyba sama bym jej krzywdę zrobiła. Wszystko widziała, wszystko słyszała, co się działo w domu, nie była jedyną kobietą. I ja odnosiłam wrażenie jakby nieszczególnie ją to obchodziło. A wystarczyło, żeby zwyczajnie zamknęła pysk i uratowałaby kilka żyć. Na ten moment oceniam książkę na 9/10, bo była bardzo mocna, jak na horror przystało. Ale kto wie, może jak się prześpię ( bo jest po 1 w nocy) to zmienię zdanie i dam 3.