Popularne wyszukiwania
Polecamy
Antonina Krzysztoń
Źródło: http://www.antoninakrzyszton.pl/
2
7,5/10
Pisze książki: literatura dziecięca, religia
Urodzona: 13.06.1954
Wydała 15 płyt. Zadebiutowała w 1981 roku na Przeglądzie Piosenki Prawdziwej w Hali Oliwii. W 1983 r. wygrała Krakowski Studencki Festiwal Piosenki. Pierwsze kasety wydała w wydawnictwach podziemnych (CDN, Nova, Solidarność Wielkopolska ). W tym czasie występowała w kabarecie Pod Egidą, w Muzeum Archidiecezji u Ks. Andrzeja Przekazińskiego i w sławnym z niezwykłych działań artystycznych kościele na Żytniej. Od lat występuje w teatrach, kościołach, filharmoniach. Na wielu festiwalach, koncertach związanych z piosenką poetycką i religijną. Współpracowała m.in. z Leszkiem Możdżerem, Michałem Lorentzem, Wojciechem Konikiewiczem, Mateuszem Pospieszalskim, Wojciechem Waglewskim. W 2006 r. za działalność artystyczną otrzymała Order Odrodzenia Polski.http://www.antoninakrzyszton.pl/
7,5/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Przeźroczysty chłopiec Antonina Krzysztoń
6,5
Macie w domu przedszkolaka albo odrobinę starsze dziecko? Jeśli tak, to mam propozycję wspaniałej lektury, która – co cieszy – pokazuje punkt widzenia małego człowieczka, który musi na co dzień zmagać się z wielkim światem. Antonina Krzysztoń w "Przeźroczystym chłopcu" otwiera przed dorosłymi drzwi do świata maluchów. Zerkniecie do środka?
Słuchaj, koleżko!
Poznajcie Frania, który jest w takiej właśnie sytuacji. Wraz z naszym małym bohaterem przejdziemy przez przedszkole – macie ochotę na taki "powrót do przeszłości"? Będzie się działo, bo nasza przygoda obejmie cały rok przedszkolny, wszystkie pory roku wraz z ważniejszymi świętami – okazjami do świętowania.
Franek w zabawny, typowy dla dziecka i niesamowicie emocjonalny sposób opowie nam – koleżkom – o swojej codzienności, która nie jest wolna od pewnej dawki magii. Spodziewajcie się takiego dziecięcego, nieco naiwnego wyobrażenia świata i tłumaczenia pewnych zjawisk w niemalże bajkowym klimacie. Co nie oznacza, że będzie to historia błaha – o nie!
Czasem dorośli nie zdają sobie sprawy z tego, jak dobrymi obserwatorami są dzieci – te małe istoty często rozumieją więcej, niż się nam wydaje. Niestety bywa też tak, że nie potrafią poukładać sobie w główkach pewnych spraw, np. rozwodu rodziców, śmierci kogoś bliskiego czy choroby. Myślimy (my, dorośli),że wszystko jest jasne, a okazuje się, że nie do końca...
Płynnie przejdziemy przez cały roczny cykl; przyjrzymy się jesieni, podpatrzymy Świętego Mikołaja, powąchamy wspólnie z Franiem oszałamiający bez. Poza tym zerkniemy za przedszkolne kulisy, obserwując rodzące się między dziećmi relacje. Życie rodzinne nie zostanie odstawione na boczny tor – to bardzo ważna strefa życia małego człowieka, który ocenia pracę i zachowanie rodziców.
Wejdziemy z chłopcem w magiczny świat balonów, marzeń i ciepłych chwil; spojrzymy na świat oczami dziecka, które urzeknie nas swoim tokiem rozumowania i otworzy nam oczy na wiele spraw.
Ciepła opowieść
Mojej córce bardzo podobała się ta historia. Jest teraz na czasie, więc te wszystkie przedszkolne problemy mocno ją intrygują (nieco starsze dzieci również się w niej odnajdą). Polubiła Frania, (ża)Bunię, Bociana i roztańczoną Noemi. Przeżywała wspólnie z bohaterami niektóre trudne sytuacja (choć część była trudna do ogarnięcia, bo naszej rodziny nie dotyczą),ale też śmiała się, kiedy było bardzo pozytywnie.
Książeczka jest napisana w bardzo lekkim i dowcipnym klimacie – opowieść nie męczy, pochłania się ją szybko, zatem zaledwie dwa wieczory poświęciłyśmy na lekturę. Poza tym książka jest pięknie wydana – treść uzupełniona została ilustracjami autorki – prostymi, przejrzystymi i zabawnymi, w odcieniach szarości. I dobrze, bo pozostałe barwy wyciągamy z tekstu, który tętni życiem, atakuje kolorem, przy czym mocno pobudza wyobraźnię.
Niektóre momenty mnie rozbroiły – Antonina Krzysztoń pokazuje świat dziecka z niesamowitą wrażliwością, a słowa, które padają z ust dziecka, robią większe wrażenie na czytelniku – do młodego czytacza trafiają, bo ich forma jest odpowiednia, a do starszego... cóż, czasem warto spojrzeć z drugiej strony na sprawy pozornie oczywiste. Myślę, że ta historia przyniesie pociechę wielu Milusińskim, którzy muszą zmagać się z niezrozumiałym światem dorosłych. Wydaje mi się też, że rodzice będą mogli przemyśleć pewne sprawy, zastanowić się, czy poświęcają dzieciom tyle czasu, ile mogliby im poświęcać.
Historia bardzo nam się podobała. Jest zabawna, ważna, pouczająca, prosta w odbiorze, ale dająca spore pole do rozmyślam. "Przeźroczysty chłopiec" – tytuł musicie rozbroić samodzielnie, ale myślę, że poradzicie sobie z tym bez problemu – jest doskonałą lekturą, nad którą można się rozwodzić, maglować ją, przewracać na wszystkie strony i z wielu oglądać... To takie niewyczerpane źródło do roztrząsania wspólnie z maluchem – wiele dobrego i wartościowego, a przy tym nie "na ciężko", ale delikatnością, lekkością i humorem. Czego trzeba więcej?
Na koniec dodam, że to literacki debiut autorki. Dlaczego dopiero teraz? Antonina Krzysztoń powinna pisać, tworzyć kolejne opowieści w takim niezwykle ciepłym klimacie, i z mądrością. Takich książek brakuje.
Przeźroczysty chłopiec Antonina Krzysztoń
6,5
Cała opinia tutaj: http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/12/wyjatkowy-debiut-przezroczysty-chopiec.html
Główny bohater to kilkulatek, z którym mogą utożsamić się wszystkie dzieci w podobnym (i nie tylko) wieku. Chłopiec marzy o większej ilości czasu spędzanym z rodzicami - mamę widuje wieczorami, a tata przebąkuje o wyjeździe do innego kraju. Okropnie tęskni za swoim ukochanym dziadkiem, dla którego był oczkiem w głowie. Franek chciałby częściej czuć się ważnym i zauważanym, ale nie wie, jak mógłby to zrobić, kiedy dorośli są tak zabiegani oraz zajęci swoimi sprawami.
Od samego początku da się odczuć, że autorka ma do czynienia z poezją (w tym przypadku - śpiewaną, ale jednak). Sposób narracji jest specyficzny, bo chłopiec w bezpośredni sposób zwraca się do czytelnika, dzięki czemu dzieci łatwiej poczują więź z głównym bohaterem. Z jednej strony Antonina Krzysztoń wkłada w usta Franka słowa, którymi niekoniecznie posługuje się rzesza pięcio- czy sześciolatków, a z drugiej niekiedy idealnie odwzorowuje dziecięce myślenie. Dość mocnym akcentem jest tutaj swego rodzaju wątek magiczny, za czym ewidentnie nie przepadam, dlatego jest to dla mnie akurat negatywna strona tej opowieści, ale podobno nierealne rzeczy widzą tylko dzieci i wtajemniczeni dorośli, także może po prostu jeszcze do tego nie dojrzałam mentalnie albo po prostu wyrosłam już z myślenia magicznego.
Na pewno jest to nietuzinkowa oraz wyjątkowa historia, przekazująca sporo prawd o życiu, jakie powinno przekazać się nie tylko młodym osobom, ale także (może szczególnie?) dorosłym. Istota przyjaźni, tęsknota za bliskimi, wyścig szczurów, brak pieniędzy na zachcianki, zazdrość, nauka tolerancji... Do tego czarno-białe ilustracje, dość oryginalne w swojej prostocie. Może to jest właśnie klucz do kilkuletnich serc?