Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po książki dla dzieci sięgam z dwóch powodów. Po pierwsze, by powrócić do dzieciństwa. Po drugie, bo czytam je ze swoimi chrześniakami, bratankami i generalnie kupuję je po to, by rozbudzać w nich chęć czytania. Bo należę do tych cioć, co zamiast z czekoladką przyjdą z książeczką. W przypadku tej książki zakupiłam ją dla swojego bratanka z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. Uznałam, że warto przypomnieć najważniejszy sens chodzenia do szkoły, oprócz kolegów, piłki, biegania po korytarzach i innych rzeczy, za którymi tęskni się w wakacje. Dodatkowo chciałam rozbudzić chęć pogłębiania wiedzy, przypomnieć jak składać literki ;) i spędzić po prostu miło czas. Książka ma ładną oprawę graficzną (co jest dla mnie bardzo ważne, bo lubię ładne rzeczy). Ale nie to jest przecież najważniejsze. Treść także się liczy i tutaj mocny plus za to, że czyta się ją lekko. Dla mnie dodatkowym plusem są świetne zadania wewnątrz, które wcale do łatwych nie należą. Wraz z Adasiem musieliśmy zaczerpnąć wiedzy od wujka G. i dzięki temu sprawnie nam to poszło. I to też było ciekawe, bo mogliśmy wspólnie poćwiczyć szukanie treści w internecie. Wartościowych rzecz jasna ;) Mam nadzieję, że mój bratanek bawił się równie dobrze jak mówił podczas wspólnego czytania i rozwiązywania zadań. Bo ja nie ukrywam - byłam z siebie dumna, że udało mi się trafić na taki prezent. Ogólnie polecam tym, którzy lubią dawać wartościowe prezenty swoim dzieciom, chrześniakom, kuzynom, wnukom. Bo przecież książek nigdy za wiele, podobnie jak nigdy dość wiedzy. Dlatego wkrótce przejrzę inne książki z tej serii i dam znać, czy sprawdziły się w praktyce.