Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Antologia opowiadań, więc co tu dużo pisać - wiadomo że są lepsze i gorsze. Ogólnie wypada jednak dobrze, czuć klimat świata Warhammera 40.000. Gdyby ktoś zdecydował się kiedyś sięgnąć to osobiście polecam: Headhunted (Deathwatch) by Steve Parker - niby fabuła prosta jak drut (oddział Deathwatch infiltruje statek orków),ale kto jeżeli nie Steve Parker potrafi wycisnąć z tego maximum. Autor Świata Rynn jest jak dla mnie doskonały jeżeli chodzi o umiejętność opisywania i prowadzenia akcji. Gauntlet Run (Imperial Fists) by Chris Roberson - ponownie bardzo prosta fabuła wypełniona w 100% akcją, ale czyta się to świetnie. Zwiadowcy Imperial Fists w szaleńczym pościgu na motocyklach z orkami - czego chcieć więcej. The Skull Harvest (Iron Warriors) by Graham McNeill - chyba najbardziej zagłębione "w świecie" opowiadanie ze zbioru. Epizod z przygód Honsou i jego "warbandy" na planecie New Badab, rządzonej przez Hurona Blackheart. No i to w końcu Graham McNeill. Natomiast ominąłbym raczej: Fires of War (Salamanders) by Nick Kyme - Panie Kyme, wstydu oszczędź... oddaj Salamandry komuś kto potrafi pisać i zajmij się tylko redagowaniem. And They Shall Know No Fear (Black Templars) by Darren Cox - niby o Black Templars, ale jakieś takie sztampowe, nieciekawie napisane, po prostu nudne. Labyrinth (Sons of Malice) by Richard Ford - kim jest Malice, co to za herezja w herezji...? :-) A tak na serio, koncepcja ciekawa, ale wykonanie bardzo słabe.