Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Palinka ze śliwek i lubaszek; to właśnie krew tego kraju... […] Dzika krew tego kraju upojna i złowroga; karmiąca i pożerająca jak ogień; rozwiązuje język i burzy świat złym słowem; wyciąga rękę do przyjacielskiego uścisku i chwyta za gardło w wirze nieprzytomnej bójki; wyciąga z grobów prastare wspomnienia i ciska w płomienie tym, co stało się wczoraj... Dobro czy zło, nie da się tu wybrać: palinka, ta gościnna, oferowana przez każdego chłopa w polu, kiedy trudzi się za spoconym, jasnogrzywym koniem; palinka — ta sama, z tej samej butelki — później poznaczy siniakami twarze jego żony i dzieci (śliwkowe siniaki; dojrzewające lubaszki wokół oczu)... [s.22].