Soraya Meltem Yilmaz 6,3
ocenił(a) na 87 lata temu Narratorką jest sama Soraya, młoda Syryjka, która snuje opowieść o swoim życiu, rodzinie. Historia zaczyna się od momentu ocknięcia się oszołomionej dziewczyny- głównej bohaterki w szpitalu. Nie od razu dociera do niej, co się wydarzyło, musi także zmierzyć się z bólem, i to nie tylko tym fizycznym. Wojna domowa odciska piętno na rodzinie Nomarich, która trafia do obozu dla uchodźców w Turcji. Teraz to ona troszczyła się o rodziców, i to na jej głowie było wszystko od tej pory. Opisuje egzystencję w obozie, warunki i prawa/ kary, jakimi rządzi się obóz, a także relacje między osadnikami, konflikty, nielegalne interesy. Zaaranżowane małżeństwo, miało być wyjściem dla wszystkich. Przeżyła szok, kiedy dowiedziała się kim jest jej przyszły mąż... no ale wytrwała w postanowieniu. Murat początkowo okazał się życzliwym, cierpliwym człowiekiem, a nawet wręczał jej upominki, chcąc umilić życie nowej żonie. W przeciwieństwie do pierwszej żony, która najchętniej pożarła by Sorayę żywcem, czego w ogóle nie kryła.Młoda mężatka zaczyna z czasem patrzeć na Murata bardziej przychylnym okiem. Małżonek zaskarbia sobie jej uczucia, pozwala rozkochać w sobie, a dziewczynie poczuć się szczęśliwą. Kiedy na jaw zaczynają wychodzić tajemnice Murata, Soraya traci zaufanie do niego, także uczucie wygasa, oddalają się od siebie. Syryjka poznaje gorzki smak rozczarowania, uświadamiając sobie, kim tak naprawdę była dla męża. Znienawidziła go po śmierci jeszcze bardziej, znowu pozostała sama na pastwę losu, a miało być tak pięknie... Wszystkie marzenia, nadzieje, których kurczowo się trzymała w końcu zgasły na dobre. To wszystko zniszczyło ją bardziej niż wojna i obóz, jak sama przyznaje. Wyrzuca sobie, że przyszło jej zapłacić najwyższą cenę za oszukanie przeznaczenia, chcąc uciec przed wojną, naraziła się na jeszcze większe cierpienia, w imię miłości. Serce ją zdradziło, a za sprawą tureckiego męża straciła całą radość życia. Bohaterka po opuszczeniu domu męża podkreśla także, że czuje się jak w więzieniu, mimo że znajduje się poza murami hermetycznego obozu. W Turcji przebywa nielegalnie, pośrednicy odnoszą się z niechęcią do niej, i wcale nie ułatwiają przypominając jej o kiepskim położeniu, w jakim aktualnie się znalazła :/ Dodatkowo, mamy tutaj nakreślony reżim Asada i rewolucję opozycjonistów.
Meltem stosuje liryczny język, kiedy mowa o uczuciach, chociaż nie brak i dosadnych słów oddających brutalne realia otoczenia, co nadaje realizmu. Czyta się bardzo szybko, akcja wciąga, kolejne strony przerzucałam coraz bardziej ciekawa losów młodej Syryjki. Szkoda, że nie dowiadujemy się, co dalej. Możemy się tylko domyślać, czy Soraya podzieliła dolę wielu emigrantek, pozostawiając w takim, a nie innym położeniu czy może jednak los się do niej uśmiechnął..? Oby, bo życie jej nie oszczędzało. Okładka: bardzo ładna i egzotyczna, przedstawia piękną kobietę w chuście. Podoba mi się także ciepła kolorystyka okładki.
Polecam jak najbardziej. Książka jest bardzo realistyczna, to bezpośrednia relacja plus obraz wewnętrzny osób dotkniętych tragedią wojny. Obraz nędzy i rozpaczy, jednym słowem- wojny. Wyjaśnia trochę, gdzie obecny konflikt ma swój początek. Pokazuje, jak wygląda życie nielegalnie przebywających na obczyźnie, jak sobie radzą sobie z zaistniałą sytuacją. Jakie decyzje muszą podejmować w imię poprawy jakości życia, nadziei na lepsze. Otrzymujemy pewien obraz tego, jak są traktowani Syryjczycy w Turcji, a nie spotykają się oni raczej z sympatią. To także piękna ale i smutna opowieść o tym, jakim destrukcyjnym uczuciem może być miłość. Jeszcze raz serdecznie polecam, to wielowymiarowa książka, każdy znajdzie coś dla siebie.
Pełna recenzja na blogu:
http://sapno-main-india-hai.blogspot.com/2017/02/soraya-meltem-yilmaz-recenzja.html