Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christopher Sebela
8
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Crowded Vol 3. Cutrting-Edge Deslolation
Christopher Sebela, Triona Farrell
Cykl: Crowded (tom 3)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
Crowded Vol 2 Glitter Dystopia
Christopher Sebela, Triona Farrell
Cykl: Crowded (tom 2)
8,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2020
Welcome Back Vol. 2
Christopher Sebela, Jeremy Lawson
Cykl: Welcome Back (tom 2)
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Fire and Stone: Alien vs. Predator
Christopher Sebela, Ariel Olivetti
Cykl: Fire and Stone (tom 3)
6,2 z 40 ocen
55 czytelników 3 opinie
2016
Welcome Back, Vol. 1: Help, I'm Alive
Christopher Sebela, Jonathan Brandon Sawyer
Cykl: Welcome Back (tom 1)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Fire and Stone: Alien vs. Predator Christopher Sebela
6,2
Pierwsze dwie serie "Fire and Stone" były wyjątkowo dobre, niestety trzecia nawet im do pięt nie dorasta.
Pisana była na kolanie, wprowadziła kosmicznych łowców chyba tylko jako pretekst do sprzedania większej ilości komiksów, a ilość absurdów, które przy tej okazji nam zaserwowała jest nie do wybaczenia.
Cóż za zmarnowany potencjał.
Fire and Stone: Alien vs. Predator Christopher Sebela
6,2
Wprowadzenie w poprzednim ksenomorfów na planetę znaną z filmu „Prometeusz” nie okazało się tak ciekawe jak można się było spodziewać. Postanowiono więc eskalować proporcję historii i na arenę wkraczają popularni przeciwnicy Obcych czyli Predatorzy. Czy w jakiś sposób urozmaici to do tej pory co najwyżej średnią serię?
Statek kosmiczny „Greyon Armada” usiłuje oddalić się od niebezpiecznej planety LV-223, gdzie lata wcześniej rozbił się statek „Prometeusz”. Okazuje się jednak, że tropem statku podąża zmutowany Elden, któremu służą Obcy. Na dodatek na pokład dostają się również Predatorzy.
Większość ludzkich bohaterów jest dosyć miałka i służą jedynie jako mięso armatnie. Czytelnik nie może nawiązać z nimi żadnej więzi i ich śmierć pozostawia go obojętny. Wyjątkiem jest tu Francis, który jest cwaniaczkiem pokroju Hana Solo, który nie waha się poświęcać innych, by zapewnić sobie przetrwanie. Paradoksalnie dzięki pewnej dawce czarnego humoru można go w pewien sposób polubić.
Główny czarny charakter czyli Alden bardzo rozczarowuje. Spodziewałem się spokojnego androida o niejasnej motywacji w stylu Dawida z „Prometeusza”. Ten jednak rzuca dosyć marnymi żartami i zachowuje się w bardzo przerysowany sposób. Na dodatek tak go dopakowano pod względem umiejętności samoleczenia, że aż staje się niezamierzoną parodią. Podobał mi się jednak jak nawiązuje swego sojusz z Predatorami – okazuje tu szacunek swoim wrogom i w finalne ma parę ciekawych refleksji.
Interesującym motywem było rozszerzenie motywu mutacji. Początkowo można być zaintrygowanym w jaką stronę to poprowadzi, ale szybko okazuje się, że jest to głównie pretekst do niezbyt mądrej rzezi.
Za rysunki odpowiada tutaj Ariel Olivetti. Całkiem wychodzi mu przedstawienie horroru cielesnego poprzez ukazanie kolejnych etapów mutacji. Szkoda, że niestety jego kreska jest dosyć statyczna i czasami krwawe sceny w jego wykonaniu wyglądają dosyć nienaturalnie.
Podsumowując, tom ten miał spory potencjał. Przeniesienie akcji na pokład statku kosmicznego mogło wprowadzić klaustrofobiczną atmosferę rodem z filmu „Obcy – Ósmy pasażer Nostromo”. Niestety nie do końca się to udaje i pewne motywy zostają zmarnowane. Mogę polecić głównie największym zwolennikom Obcych i Predatorów.