Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephane Betbeder
Źródło: http://www.bedetheque.com/auteur-5547-BD-Betbeder-Stephane.html
13
6,4/10
Urodzony: 1971 (data przybliżona)
Rysownik komiksów.http://www.bedetheque.com/auteur-5547-BD-Betbeder-Stephane.html
6,4/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bunkier 5/5. Choroba Górska
Christophe Bec, Stephane Betbeder
Cykl: Bunkier (tom 5)
5,3 z 10 ocen
21 czytelników 1 opinia
2017
Bunkier. Tom 4/5. Jatki
Christophe Bec, Stephane Betbeder
Cykl: Bunkier (tom 4)
5,5 z 11 ocen
20 czytelników 1 opinia
2017
Bunkier. Tom 3/5. Wspomnienia
Christophe Bec, Stephane Betbeder
Cykl: Bunkier (tom 3)
6,0 z 13 ocen
22 czytelników 1 opinia
2017
Bunkier. Tom 2/5. Punkt Zero
Christophe Bec, Stephane Betbeder
Cykl: Bunkier (tom 2)
5,7 z 16 ocen
30 czytelników 2 opinie
2016
Bunkier. Tom 1/5. Zakazane granice
Christophe Bec, Stephane Betbeder
Cykl: Bunkier (tom 1)
5,6 z 27 ocen
39 czytelników 4 opinie
2016
Le Noeud de Möbius
Stephane Betbeder, Federico Pietrobon
Cykl: Deep (tom 3)
6,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2014
Dogma- Le ciel n'a pas d'importance
Elia Bonnetti, Stephane Betbeder
Cykl: Dogma (tom 3)
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2014
Extinction de masse
Stephane Betbeder, Federico Pietrobon
Cykl: Deep (tom 2)
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2013
Dogma- Le vrai sang
Elia Bonnetti, Stephane Betbeder
Cykl: Dogma (tom 2)
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2013
Alpha Prédateurs
Stephane Betbeder, Federico Pietrobon
Cykl: Deep (tom 1)
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2012
Dogma- Les signes du temps
Elia Bonnetti, Stephane Betbeder
Cykl: Dogma (tom 1)
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Bunkier. Tom 4/5. Jatki Christophe Bec
5,5
Pierwsze trzy tomy "Bunkra" naprawdę mi się podobały, choć fabuła nie wciągnęła mnie tak mocno jak w przypadku "Sanktuarium". Jednak całość dotąd intrygowała, postacie były napisane ciekawie i było sporo zwrotów akcji. Do tego seria zawiera naprawdę świetne rysunki Nicola Genzianella, za których pokolorowanie zabrał się Marie-Paule Alluard. Efekt ich pracy wypadł rewelacyjnie, w pełni oddając klimat oraz ducha przedstawianej tu opowieści. Co zatem nie zagrało w czwartym albumie? Cóż, kilka drobiazgów, choć zebrane razem sprawiły, że mój entuzjazm nieco opadł, bo liczyłem na coś hmm..... ciekawszego.
Aleksij Stassik odłączył się od swych przyjaciół Josefa Jewkicza, prostego żołnierza którego poznał w tytułowym Bunkrze 37, i Aniki Borodiny, siostrzenicy Imparatora Velkiegostoku, z którą zaczęła go łączyć bardzo intymna relacja. Przemierza on terytoria Jeretyków aby odnaleźć sposób na kontrolowanie swej nadludzkiej mocy, która już kiedyś wymknęła się spod kontroli doprowadzając do tragedii i śmierci tysięcy ludzi. Tymczasem Jozef i Anika spędzają czas za murami pałacu Imparatora, odkrywając powoli tajemniczą przeszłość kobiety. Anika spostrzega tez jeszcze jedna zmianę - jest w ciąży z Stassikiem, a ich dziecko może wpłynąć bezpośrednio na losy całego świata.
Powyższą pigułkę informacji, a nawet dużo większą, czytelnik otrzymuje już na starcie tego albumu. Wcześniej też streszczono dotychczasowe poczynania głównych bohaterów, tak aby żadna z kluczowych informacji nie umknęła naszej uwadze, a jest tego naprawdę sporo. Całość uzupełnia przedstawienie charakterystyki głównych postaci występujących w tym albumie, bez czego czasem można byłoby się pogubić w całej tej zawiłej historii. Mamy tutaj bowiem nie tylko konflikt trzech nacji oraz wewnętrzną walkę o władzę, ale również prehistoryczną rasę ludzi, dwie walczące z sobą rasy kosmitów oraz awatary Światła i Cienia. Słowem - wszystkiego po trochu.
Już wcześniej miałem takie odczucie jakbym oglądał bardziej złożony film w którym wymieszany jest "Stan zagrożenia " z "Archiwum X", ale teraz ustąpiło to miejsca klasycznemu science fiction, gdzie jedna rasa obcych walczy z drugą wykorzystując do tego ludzi. Czasami już się gubiłem i nie wiedziałem czy patrzę na "kosmitę" czy istotę paranormalna zawieszoną miedzy wymiarami. To jest pierwszy kamyk w bucie, który psuł mi radość z lektury. W praktyce najmocniej, bo główna oś fabularna z Stassikiem i jego perypetiami bardzo mi się podoba. Natomiast wciskanie tutaj odwiecznej walki dobra ze złem, światłości z ciemnością i tak dalej, jakoś do tego nie pasuje. Niby żadna ze stron nie jest czysta na sumieniu i w praktyce każdy ma więcej krwi na rękach niż główni bohaterowie, ale dalej sunie się tu na stereotypie "jasność dobra, ciemność zła". Nie ma nic po środku.
Choć w pewnym sensie jest, a to za sprawą Josefa i jego roli w ochronie Aniki. Tylko problem w tym, że ten wątek jest na dalszym planie, zaś pierwszy został zdominowany przez Stassika, polowanie na niego i utarczki pomiędzy Cieniem a Istotą Światłości. Szkoda bo ta parka ma o wiele ciekawszą rolę w całym tym zamieszaniu i więcej wnosi do historii niż inne postacie. Zresztą mam nadzieję, że w finalnym, piątym albumie ich historia będzie ciekawie poprowadzona.
Co zaś się tyczy warstwy czysto wizualnej to jest rewelacyjnie i ciężko się tutaj do czegokolwiek przyczepić. Mamy obłędnie narysowane pejzaże, świetnie przedstawionych bohaterów i bardzo klimatyczne opracowanie kadrów od strony kolorystycznej oraz cieni. Całość w pełni oddaje ducha opowiadanej w komiksie historii, a przy tym wygląda nieraz jak zatrzymane w czasie kadry wyjęte wprost z filmu. Podobne wrażenie miałem przy lekturze "Sanktuarium" choć tam była zupełnie inna stylistyka. "Jatki" czyta się ogólnie dobrze, ale nie tak dobrze jak poprzednie trzy tomy. Osobiście po finale tego albumu czuję lekki zawód, choć nadal moja ciekawość bierze górę i pragnę poznać finał całej przygody. Jednak teraz nie pałam już takim optymizmem, choć w duchu, cichutko wierzę, że dam się jeszcze czymś zaskoczyć w ostatnim tomie.
Bunkier. Tom 3/5. Wspomnienia Christophe Bec
6,0
Czytając serię "Bunkier" mam czasem wrażenie jakbym śledził bardzo długi odcinek serialu "Archiwum X". Co rusz mamy tajne organizacje, spiski, paranormalne zjawiska i coś na kształt UFO. Z drugiej strony forma fabuły mocno odbiega względem tego co znanym z telewizyjnego serialu o dwóch agentach FBI, a uniwersum "Bunkra" nie jest w pełni odbiciem naszej rzeczywistości, choć mocno ją przypomina. Mamy tu kraj zrobiony na kształt Rosji czy Arabii Saudyjskiej, ogromne szczyty górskie zamieszkane przez, mogłoby się wydawać, ludzi pierwotnych i zrównane z ziemią miasto, na które rzekomo spadł meteoryt. Pierwszy album wciągnął mnie bardzo mocno i kilka razy zaskoczył zwrotem wydarzeń, drugi już tego nie uczynił, choć jego lekturę zdecydowanie zaliczam do udanych. Jak wypadło to w trzecim tomie? Cóż, sam scenariusz jest solidny, aczkolwiek nie powiem aby był czymś wybitnym. Niemniej jest kilka powodów, dla których seria nadal pozostaje na mojej półce.
Pierwszy z powodów to, o ironio, scenariusz. Jest prosty, pełen zwrotów akcji i po lekturze poprzednich dwóch albumów przewidziałem większość wydarzeń jakie miały miejsce w "Wspomnieniach". Mimo to ma pewien urok, coś co sprawia że bardzo dobrze mi się to czyta i z ochota przewracam karty komiksu wyczekując następnej sceny. Finał również jest opracowany ciekawie i z niecierpliwością czekam na kolejny album, choć domyślam się jak może potoczyć się fabuła. Mimo oklepanych schematów, całość po prostu wsysa w swój mroczny świat. Kłamałbym gdybym powiedział, że totalnie nic mnie nie zaskoczyło. Jedna scena, do tego bardzo ważna dla całej fabuły, naprawdę zrobiła na mnie wrażenie i kompletnie jej nie przewidziałem. Obstawiałem coś zupełnie innego względem postaci występujących w tym fragmencie, a co więcej pojawienia się jednej z nich totalnie się nie spodziewałem. To mocno podsyciło moją ciekawość i znacząco zwiększyło apetyt na ciąg dalszy.
Po drugie postacie. Z jednej strony dość mocno schematyczne, wykładające przed czytelnikiem swoje cele niemal na starcie i nie kryjące się zbytnio z zamiarami odnośnie głównego bohatera. Ten, tak jak czytelnik, widzi to, ale jakoś niespecjalnie u to przeszkadza i brnie dalej w labirynt intryg oraz "tajemniczego" dziedzictwa. Wspomnienia naszego protagonisty, będące głównym tematem trzeciego albumu, są dość łatwe do odszyfrowania. Niemniej całość prezentuje się na tyle ciekawie, że śledzimy jego wędrówkę w przeszłość z nieukrywanym zainteresowaniem. Choć kilka scen, w mojej opinii, było tutaj nieco zbyt naciąganych, szczególnie względem powodu, który doprowadził do tajemniczego wybuchu, za co oficjalnie obwinia się upadek meteorytu. Wydaje mi się, że ten sam efekt można było osiągnąć w nieco ciekawszy i prostszy sposób.
Jednak to co jest siłą najbardziej przykuwającą uwagę to rysunek. Nicola Genzianela odpowiedzialny za rysunek, prowadzony pod okiem Christophe Bec'a, po raz kolejny pokazali na co ich stać. "Bunkier" na tym polu prezentuje się rewelacyjnie, choć w dużej mierze za sprawą kolorów w wykonaniu Marie-Paule Alluard. Dzięki niej faktycznie czujemy potęgę góry, ogromne połacie, złotych pól zbóż czy zimno przenikające ruiny dawnego miasta. Tak. Czuć tutaj siłę otaczającego naszych bohaterów krajobrazu, szczególnie gdy znajdują się na pustkowiu. Idealnie też działają na wyobraźnię podczas scen nocnych, których w tym tomie uświadczymy całkiem sporo. Zabawa światłem, ma tutaj czasem kluczowe znaczenie dla konkretnej sceny, szczególnie w odniesieniu do głównego bohatera i jego śnieżno białych włosów.
"Bunkier" to nadal dobra seria. Co prawda pierwszy album zwiastował, że dostaniemy coś o wiele bardziej ambitnego i fabularnie zagmatwanego, jednak nadal dobrze się ją czyta. To nie to samo co w "Sanktuarium", które w moim odczuciu było mroczniejsze i zwyczajnie lepsze, ale nadal jest bardzo dobrze. Fani Christophe Bec'a z pewnością będą się tutaj czuli jak ryby w wodzie, zaś pozostali powinni chociaż spróbować sięgnąć po tą serię. "Wspomnienia" dobrze pchają fabułę do przodu, utrzymując jej poziom z poprzedniego albumu. Co przyniesie kolejny? Domyślam się z grubsza przebiegu wydarzeń, aczkolwiek nie wykluczam, że autorzy mogą mnie czymś zaskoczyć. Dla mnie "Bunkier" to naprawdę porządny komiks, który mimo braku unikatowej fabuły, ma w sobie to coś co sprawia, że chcę do niego wracać.