Najnowsze artykuły
- ArtykułyKrzysztof P. Czyżewski, autor i prawnik: Pisanie prawnicze i powieściowe to dwa osobne światyLubimyCzytać1
- ArtykułyCo czwarty Polak pobiera e-booki i audiobooki z nielegalnych źródeł. Ta kampania ma to zmienićLubimyCzytać24
- Artykuły10 najlepszych książek września. Powrót króla kryminałuAnna Sierant5
- ArtykułyPewne sekrety zabierzemy do grobu. Stefan Ahnhem o twórczości, życiu i planach na kolejne lataEwa Cieślik3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Irakli Matcharashvili
1
7,4/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
2008 rok. Wojna rosyjsko-gruzińska. Irakli Matcharashvili
7,4
Książka „2008 rok. Wojna rosyjsko – gruzińska” autorstwa Irakliego Matcharashvilego koncentruje się na przebiegu pięciodniowej wojny między Rosją a Gruzją, która miała miejsce osiem lat temu. Urodzony w Tbilisi autor pracy jest absolwentem Korpusu Kadetów przy Ministerstwie Obrony Gruzji. Służył także w Legii Cudzoziemskiej, a w 2011 roku uzyskał doktorat w Zakładzie Historii Wojskowej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Pierwszy rozdział opisuje genezę konfliktu. Autor skupia się na historii Osetii i Abchazji, poczynając od czasów starożytnych, starając się udowodnić prawa państwa gruzińskiego do tych terytoriów. Matcharashvili swoje tezy popiera źródłami statystycznymi, ukazując, że demografia etnicznie gruzińskich ziem, została sztucznie zmieniona w czasach komunistycznych, co powoduje, że konflikt o Osetię i Abchazję trwa już ponad 20 lat, od czasu rozpadu Związku Radzieckiego. Autor skupia się także na okresie stricte przedwojennym, opisując incydenty i działania dyplomatyczne, które miały miejsce na kilka miesięcy, a nawet dni, przed rozpoczęciem działań wojennych.
Drugi rozdział charakteryzuje siły zbrojne zaangażowane w konflikt: gruzińskie, rosyjskie, abchaskie oraz osetyjskie. Autor zastosował typowy podział opisywanych armii na siły lądowe, lotnictwo oraz marynarkę wojenną. Należy zaznaczyć, że w książkach zajmujących się historią wojskowości, opis armii każdej ze stron zaangażowanych w konflikt jest konieczny, o czym historykom zdarza się zapominać.
Trzecia część jest poświęcona konfliktowi, który wybuchnął 7 sierpnia 2008 roku i trwał do 12 sierpnia. Autor w sposób uporządkowany i logiczny przedstawia działania wojsk oraz walki, które odbywały się na kilku frontach w krótkim odstępie czasowym.
Czwarty rozdział omawia straty poszczególnych stron konfliktu oraz zmiany jakie zaszły w siłach zbrojnych po wojnie. Zauważyć należy, że autor bezkrytycznie odnosi się do źródeł gruzińskich, natomiast praktycznie odrzuca źródła rosyjskie jako przekłamane. Dobrze ten problem obrazuje fragment poświęcony stratom rosyjskiego lotnictwa. Matcharashvili przytacza straty według strony gruzińskiej i rosyjskiej, jednak z góry uważa, że dane rosyjskie na temat strat są zaniżone i bezgranicznie ufa statystykom gruzińskim. Moim zdaniem w czasach, gdzie cały czas spotykamy się z propagandą, taka bezkrytyczna postawa wobec źródeł jednej ze stron konfliktu jest błędna. W spornych sytuacjach autor zawsze przyznaje rację danym gruzińskim, co jest charakterystyczne dla całej książki.
Piąty rozdział koncentruje się na kontrowersjach związanych z rozpoczęciem wojny. Powszechnie uważa się, że wojnę rozpoczęli Gruzini, Matcharashvili jednak obala tą teorię, próbując na podstawie źródeł zrzucić odpowiedzialność za pierwszy strzał wojny na Rosjan.
Sporą część pracy zajmują aneksy. Autor częściowo obala w nich mity dotyczące wojny, przytacza relacje jeńców czy ukazuje reakcje NATO, UE oraz USA na ówczesne wydarzenia. I w tej części książki nie brakuje obnażania rosyjskiej propagandy, jak w przypadku „bitwy morskiej, której nie było”, która, w tym wypadku, została wymyślona przez rosyjskie media. Książka zawiera także około 70 fotografii, niestety wszystkie czarno – białe , a także mapę Gruzji z zaznaczonymi kierunkami ruchów wojsk rosyjskich, abchaskich, osetyjskich oraz gruzińskich.
W czasie pracy autor korzystał ze źródeł i literatury polsko, angielsko, rosyjsko i gruzińskojęzycznej, co sprawia, że temat został przedstawiony w sposób obszerny. Niestety, u autora jako Gruzina, widoczny jest czynnik emocjonalny, który w niektórych fragmentach książki bierze górę nad rozsądkiem. Widoczna jest niechęć autora do Rosjan, co powoduje, że obraz wojny nie do końca wydaje się obiektywny. Wielka szkoda, że autor zdecydował się na umieszczenie tylko jednej, ogólnej mapy Gruzji. Większa liczba map, pozwoliłaby jeszcze dokładnie przyjrzeć się działaniom wojennym, zwłaszcza, że niektóre nazwy miejscowości czy wiosek pojawiających się w tekście, wokół których trwały ciężkie walki, nie znajdują się na mapie, co powoduje pewien chaos u czytelnika.
Trzeba zwrócić także uwagę, że przy książce nie popisała się redakcja oraz korekta. W tekście występuje spora ilość literówek czy błędów gramatycznych, które nie zostały wychwycone przed wydaniem pracy, a które niestety oszpecają tekst.
Podsumowując, książkę Iraklego Matcharashvilego uważam za wartościową na polskim rynku wydawniczym. Wojna, która do tej pory, była znana tylko z telewizji , została przedstawiona w formie monografii, gdzie możemy porównywać źródła rosyjskie i gruzińskie. Problemem, o którym już wspominałem wydaje się jednak być ich interpretacja. Niewątpliwie jednak taka praca była potrzebna, zwłaszcza, że była pisana przez wojskowego, który niewątpliwie zna się na zagadnieniach militarnych.
2008 rok. Wojna rosyjsko-gruzińska. Irakli Matcharashvili
7,4
Wojna, która nie wstrząsnęła światem ! Też tak uważam.
Widać perfidię Moskwy i wieloletnie planowanie wojny.
Czy realne było zniszczenie Tunelu Rokskiego/Rokijskiego przez Gruzinów ? Tunelem tym przemieszczały się wojska rosyjskie.
Gruziński czołg numer 406 ... samotnie walczący. Wolę ten numer od 102.
Bardzo ciekawe są relacje uczestników walk zawarte w aneksach, szkoda że tak mało. Mocne.