cytaty z książek autora "Celeste Ng"
Ludzie wyrabiają sobie zdanie na twój temat, jeszcze zanim cię poznają.(...)Myślą, że wszystko o tobie wiedzą. Tylko że nigdy nie jesteś tym, za kogo cię mają.
,Pamiętaj - powiedziała Mia - czasem trzeba wszystko spalić do gołej ziemi, żeby móc zacząć od nowa. Ale po pożarze gleba staje się żyźniejsza i mogą na niej wyrosnąć nowe rośliny. Ludzie też tacy są. Potrafią zacząć od początku. Znaleźć wyjście.
Większość miast po prostu powstaje, najlepsze są zaprojektowane.
Dla rodziców dziecko jest czymś więcej niż osobą, jest miejscem, rodzajem Narni, rozległą i wieczną krainą, gdzie teraźniejszość, w której żyją, przeszłość, którą pamiętają, i przyszłość, której pragną, istnieją w tym samym czasie.
Niemal każdy z nas zasługuje na to, by dać mu więcej niż jedną szansę. Od czasu do czasu wszyscy robimy coś, czego żałujemy. Po prostu musimy dźwigać to jak brzemię.
Ale z zasadami problem jest taki, rozważał, że zakładają istnienie właściwego i niewłaściwego sposobu postępowania, podczas gdy w rzeczywistości w większości sytuacji istnieją tylko różne sposoby, spośród których żaden nie jest ani całkowicie zły, ani całkowicie dobry, i nic nie wskazuje bezsprzecznie, po której stronie barykady akurat jesteś.
Narodziny Izzy nauczyły jej matkę, że nawet jeśli życie toczy się własnym bezpiecznym torem, może nagle, bez ostrzeżenia, wpaść w spektakularny poślizg i zboczyć z kursu.
Bombardowanie, by zachować pokój, jest jak pieprzenie się, by zachować dziewictwo.
Widzisz jaka to równia pochyła? Jak człowiek raz zacznie, nie może się uwolnić.
(...) niektórymi sprawami należy zająć się osobiście. Dawaniem świadectwa. Towarzyszeniem umierającym. Upamiętnianiem tych, którzy odeszli. Niektóre wydarzenia potrzebują świadków.
Dzis będziesz śnić, że leżysz bezpiecznie w swoim własnym łóżku i jest ci cieplutko. To strasznie nudny sen, mamo, odparłaś, to najnudniejszy sen, o jakim w życiu słyszałam. I miałaś rację, ale teraz to najlepszy sen, jaki umiem wymyślić, jedyny sen, jaki potrafię sobie wyobrazić.
A tam, gdzie jest miłość, można sobie poradzić, nawet gdy ma się niewiele.
Czuł się tak, jakby nurkując w wodach głębokiego, czystego jeziora, odkrył, że to tylko płytka do kolan sadzawka. No i co miał robić w tej sytuacji? Wstać, opłukać kolana z brudu, wyciągnąć stopy z błota, i na przyszłość zachować ostrożność. Bo wiedział już, że świat jest mniejszy, niż mu się wydawało.
[...] troska pociąga za sobą oczekiwania, które - jak śnieg - osiadają na tobie, nawarstwiają się i przygniatają swoim ciężarem.
W ciągu całego swojego życia nauczyła się, że namiętność jest niebezpieczna jak ogień. Tak łatwo wyrywa się spod kontroli.
Jeśli się czegoś boimy, tym bardziej konieczne jest, byśmy dogłębnie to zbadali.
Wszystko musi być piękne i idealne na zewnątrz, niezależnie od tego, jaki bałagan panuje w środku.
Jack miał rację: tak długo się bała, że zapomniała już, jak to jest się nie bać - żyła w ciągłym strachu, że pewnego dnia matka znów zniknie, ojciec się załamie, rodzina znowu się rozpadnie. (...) Wcześniej nie zdawała sobie sprawy, jak kruche jest szczęście, jak łatwo przez nieostrożność nim zachwiać i rozbić je w pył. Wszystko, czego matka zechce, obiecała w duchu. Jeśli tylko zostanie. Tak bardzo się bała.
Kiedy coś staje się cenne? Kiedy to gubisz, a potem odnajdujesz. Ileż to razy udawał, że ją zgubił. Oszołomiony poczuciem straty, osuwa się na dywan.