Kreska mangi jest bardzo ładna, niektóre kadry robią ogromne wrażenie. Szkoda tylko że sceny walk są trochę chaotyczne.
Bardzo się wciągnęłam w tą historię, fabularnie prezentuje się świetnie, jest pełna zaskakujących zwrotów akcji. Kilka razy wydarzenia porządnie mnie zszokowały (szczególnie końcówka tomu 3)
Sceny dramatyczne do komediowych są dobrze zrównoważone choć te drugie często niezbyt mnie śmieszyły. Ale te pierwsze zostały poprowadzone genialnie!
Bohaterowie byli dosyć różnorodni, zaciekawili mnie szczególnie członkowie oddziału Yamaki. Z braci moim faworytem został Tenka, za to najmłodszy był nie do wytrzymania. Naiwność tej postaci była porażająca.
Teraz żyję nadzieją że Waneko kiedyś przypomni sobie o autorce i wyda prequel. Ale chyba nie mam co marzyć...
Sięgnęłam po ten tytuł zachęcona inną mangą autorki, a mianowicie ,, Śmiechem w chmurach", którą uważam za całkiem niezłą. Niestety nie porwała mnie historia maiko Ayame, która nieświadomie dołączyła do gry w zabijanie. Postacie wydają się być dość płytkie, a fabuła w sumie leci, bo leci, ale jakby nie leciała to też nikt by nie zauważył. Największą sympatię zdobył u mnie gadający buldożek, czyli Aru-kun. Wydaje mi się, że to właśnie ten pies ma najbardziej głowę na karku z nich wszystkich. Jednakże pozostaje jeszcze drugi tom.. może będzie ciut lepiej ;)