Amerykański adwokat wygrał konkurs na sobowtóra Hemingwaya
W Key West na Florydzie, w lokalu, który Ernest Hemingway odwiedzał podczas swojego pobytu w mieście w latach 30. XX wieku, co roku odbywa się konkurs na sobowtóra pisarza. Edycję 2022 wygrał Jon Auvil.
Miejscem corocznych wydarzeń związanych z wyborem osoby najbardziej podobnej do słynnego amerykańskiego twórcy jest Sloppy Joe’s Bar. Na ścianach lokalu można zobaczyć wiele zdjęć Hemingwaya, który często to miejsce odwiedzał. Oficjalnie Sloppy Joe’s Bar otwarto 5 grudnia 1933 roku – w dniu, w którym zniesiono prohibicję, jednak Hemingway miał się wymykać do Joego Russella, właściciela baru, także wcześniej – by kupić nielegalnie butelkę szkockiej. Z czasem panowie nawiązali wieloletnią przyjaźń. To właśnie Hemingway namówił też podobno Russella do nazwania lokalu Sloppy Joe’s Bar, czyli „Bar niechlujnego Joego” (lokal słynął z niechlujności, z tego, że zawsze na podłodze znajdowało się rozlane piwo).
Jak dzisiaj wygląda to miejsce? Możecie się o tym przekonać, oglądając załączony poniżej krótki film z wyborów sobowtóra Hemingwaya. W konkursie wzięło udział 124 mężczyzn – niektórzy z nich przyszli w wełnianych swetrach rybackich, inni zdecydowali się na stroje sportowe, jednak to być może kremowy sweter adwokata Jona Auvila sprawił, że właśnie ten uczestnik został zwycięzcą konkursu sobowtórów.
„Każdy mężczyzna chce wyglądać jak Hemingway”
Konkurs stanowi główny punkt obchodów Dni Hemingwaya w Key West. Święto to obchodzone jest od roku 1981, kiedy grupa mieszkańców wyspy „postanowiła oddać hołd gigantowi literatury” z nią związanemu. Obchody pierwszego święta autora „Starego człowieka i morza” trwały trzy dni i oprócz konkursu sobowtórów towarzyszył im konkurs na najlepsze opowiadanie, nad którym czuwała córka Hemingwaya, Lorian. Impreza szybko się rozrosła – już w roku 1989 z jej okazji amerykańska poczta wypuściła serię znaczków z Hemingwayem. W tym samym roku profesor James Nagel, wieloletni przewodniczący międzynarodowej organizacji Ernest Hemingway Society, odnalazł listy i dziennik pielęgniarki z czasów I wojny światowej, Agnes von Kurowsky. Listy te zainspirowały Hemingwaya do napisania „Pożegnania z bronią”.
Od początków istnienia konkurs odwołano tylko raz – ze względu na pandemię w 2020 roku. W roku 2018, po dziewięciu próbach, tytuł sobowtóra Hemingwaya przypadł Michaelowi Grooverowi, mężowi bardzo znanej w USA szefowej kuchni Pauli Deen. Rok 2016 należał z kolei do Hemingwaya – tyle że Dave’a z miejscowości Marcon w Karolinie Południowej. Mężczyzna nie jest spokrewniony z Ernestem. Dave wyjaśnił jednak: „podobnie jak pisarz, lubię łowić ryby, pić i uwielbiam kobiety! Będąc w Key West, naprawdę czuję się jak on”.
Joe Auvil, tegoroczny zwycięzca, wyjaśnił, że wziął udział w konkursie, ponieważ ze słynnym autorem łączy go pasja do wędkarstwa, ale i pisania – adwokat szczególnie lubi tworzyć fikcję, ma zamiar poświęcać się tworzeniu książek również w przyszłości. Jak stwierdził: „Każdy mężczyzna chce pisać jak Hemingway”.
Warto dodać, że istnieje nawet Hemingway Look-Alike Society, które – jak możemy przeczytać na stronie internetowej organizacji – „nie jest tylko grupą postawnych, siwobrodych staruszków”. Towarzystwo przez lata starało się uhonorować Hemingwaya także w inny sposób niż po prostu zrzeszając osoby do niego podobne – mężczyźni stworzyli specjalny program stypendialny, pomagający najbiedniejszym studentom Florida Keys Community College.
Mieszkając w Key West, Hemingway napisał należące już dzisiaj do klasyki literatury utwory „Komu bije dzwon” oraz „Mieć i nie mieć”.
Jesteście miłośnikami twórczości Hemingwaya? Co myślicie o podobnych inicjatywach? I przede wszystkim – czy tegoroczny zwycięzca przypomina wam z wyglądu słynnego pisarza?
komentarze [4]
Zawsze wybierali siwobrodych staruszków? Wolę Hemingwaya z młodszych lat, takiego z wąsikiem 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post... stał po złej stronie w wojnie domowej w Hiszpanii. I jeszcze zachwycał się Świerczewskim 😈
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ale tam tych Hemingway'ów... No przypomina, przypomina. Jak malowany.
Zanim włączyłem film, to myślałem, że oni będą zwycięzcę podrzucać, a tymczasem żółwia wypuścili do wody 😂.
To ciekawe, bo Hemingway podniecał się zwierzętami, jedynie mierząc do nich z karabinu. Co jest przykre, bo bardzo lubię kilka jego książek. Miał żółw szczęście, bo prawdziwy Hemingway mógłby mu...