rozwiń zwiń

Kilka słów o kolekcjonerach, czyli dlaczego zbieramy książki?

LubimyCzytać LubimyCzytać
19.06.2018

Po co zbieramy rzeczy? Wiele z nich przecież zalega na półkach. Zajmuje miejsce. Zbiera kurz. Mimo wszystko trzymamy je, wepchnięte do pudełka, zgromadzone na strychu. Nikt ich nie widzi, ale świadomość, że są, sprawia, iż czujemy się lepiej. Dzieje się tak z prostej przyczyny – chęci posiadania. Odkrycia archeologiczne z jaskini Blombos potwierdzają, że od 70 tysięcy lat to uczucie jest ciągle żywe. Według psychologa Bruce'a Hooda z Uniwersytetu w Bristolu posiadanie jest przedłużeniem nas samych, a dzięki rzeczom zbytecznym upiększamy siebie. Poza tym konkretne przedmioty są symbolem naszego statusu i prestiżu, który jako ludzie z natury lubimy i chcemy podkreślać. Czy jednak wszystkie zbierane rzeczy postrzegane są w taki sam sposób? Czy maskotki są równie cenne jak starodruki albo dzieła sztuki?

Kilka słów o kolekcjonerach, czyli dlaczego zbieramy książki?

Dlaczego zbieramy przedmioty?

Główna przyczyna gromadzenia rzeczy jest już znana – chęć posiadania, ale na rodzaj kolekcji i jej wielkość wpływ mają również inne czynniki. Według psychologów powodem zbierania może być chęć zrekompensowania sobie braku czułości w dzieciństwie. Pustka skłania dzieci do gromadzenia przedmiotów, które staną się ich własnością. Ewolucjoniści dorzucają jeszcze jedną tezę o zbieractwie. Według nich osoba gromadząca przedmioty pokazuje w ten sposób przyszłemu partnerowi swoją umiejętność akumulowania zasobów. Poza tym w przedmiotach ulokowane są wspomnienia i emocje, dlatego tak trudno się ich pozbyć. Często jednak te przedmioty są bezwartościowe, ale dla ich właściciela są nośnikami konkretnych sytuacji i uczuć, przez co zyskują status drogiego sentymentalnego symbolu. Kolekcjonowanie jest też zabawą w poszukiwanie i zdobywanie kolejnych elementów układanki. Dotarcie do następnego elementu kolekcji sprawia wiele radości. Jak mówi Kim Herzinger: „Kolekcjonowanie jest lekarstwem, które łagodzi podstawowe uczucie niekompletności wywołane przez niespełnione dziecięce potrzeby. Funkcjonuje jako sposób spełniania marzeń, który łagodzi głęboko zakorzenioną niepewność i strach egzystencjalny”.

Niebezpieczeństwo kolekcjonowania – syllogomania

Nadmierne, kompulsywne kolekcjonowanie przedmiotów to choroba nazywana syllogomanią. Osoby, które cierpią na to zaburzenie, mają trudności z podjęciem decyzji o pozbyciu się choćby części zbędnych przedmiotów. Prowadzi to do zagracania przestrzeni mieszkalnej i w konsekwencji do ogromnego bałaganu. Niemoc chorych wynika przede wszystkim z ogromnej więzi z przedmiotami, poczucia bezpieczeństwa opartego na posiadaniu rzeczy i obawie przed wyrzuceniem rzeczy, które w rzeczywistości są bezużyteczne, a nawet zepsute. Osoby chore na syllogomanię czują się nierozumiane przez otoczenie, które nie akceptuje ich kompulsywnego zbierania. W niektórych przypadkach zaburzenie jest tak zaawansowane, że kolekcjoner potrafi wydać wszystkie oszczędności, by uzupełnić swój zbiór o konkretny element.

Kolekcjoner książek

Zbieranie dzieł sztuki czy książek jest inaczej postrzegane niż kolekcjonowanie przedmiotów: maskotek, długopisów, pocztówek czy lalek. Zbiory złożone z drogocennych elementów traktowane są jak inwestycja na przyszłość. Zainteresowani patrzą na kolejne egzemplarze kolekcji przez pryzmat finansów, co w przypadku gromadzenia innych wspomnianych przedmiotów w ogóle nie ma znaczenia. Wśród książek największą wartość mają najstarsze egzemplarze, które można dziś nazwać „białymi krukami”. Ich wartość trudno niekiedy oszacować, dlatego najczęściej można je spotkać na aukcjach bibliofilskich. Pierwsze takie spotkania odbyły się w Polsce w XVII wieku w Gdańsku. Sto lat później aukcje kupna i sprzedaży książek organizował w Warszawie Michał Groll, królewski bibliopol. Aukcje bibliofilskie nie są obecnie jedyną możliwością nabycia unikatowych dzieł literatury. Dla zainteresowanych dostępny jest antykwariat tezeusz.pl, w którym znajdują się oryginalne egzemplarze książek sprzed 1950 roku, zwane „antykami”. W antykwariacie dostępne są takie dzieła, jak: „Sztuka polska. Malarstwo” Feliksa Jasieńskiego z 1904 roku, „Pisma tom II-X” Romana Dmowskiego z 1938 roku czy „Dzieje malarstwa w Polsce od XIX do XX wieku” Feliksa Kopery z 1929 roku.

Najcenniejszą książką świata jest Biblia Johanna Gutenberga z XV wieku, która znajduje się w Polsce w pelplińskim Muzeum Diecezjalnym. Jest to jeden z 20 zachowanych do dziś egzemplarzy. Unikat z Pelplina posiada oryginalne XV-wieczne okładki z dębowych desek pokrytych świńską skórą. Kopię Biblii Gutenberga sprzedano w 1987 roku za 4,9 miliona dolarów.

Książki a emocje

Warto jednak pamiętać, że z kolejnymi pozycjami książkowymi wiąże się mnóstwo uczuć i wspomnień. Zdarza się też, że któryś z egzemplarzy otrzymaliśmy od kogoś bliskiego bądź osoby, której już z nami nie ma. Zwykle ten bagaż emocjonalny nie pozwala na pozbycie się niemałej często kolekcji książek. I chociaż są one często tylko miejscem zbierania się kurzu i zapewne więcej nawet ich nie otworzymy, to ich obecność po prostu uspokaja, a nawet bywa powodem do dumy.

(artykuł sponsorowany)


komentarze [36]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Rudaaxx 21.06.2018 17:23
Czytelnik

Przyznaję, że jestem zbieraczem. Uwielbiam mieć na półce płyty, ulubione filmy i książki. Nie lubię ich wypożyczać i zdarza mi się to sporadycznie. Swoje książki traktuję szczególnie i dbam, żeby nie dostały się w niepowołane ręce. Pewnie znalazłyby się takie, których mogłabym się pozbyć, ale na razie nie widzę takiej potrzeby. Nie przeszkadzały mi przez kilka lat, więc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ina71 21.06.2018 13:54
Czytelnik

Nie wiem jak to się dzieje, przecież mam moje kochane Tolinko i pełno epubów, a i tak papierowych książek wciąż przybywa. Już wiele razy się przeprowadzałam i zawsze przy tej okazji pozbywałam się książek (znajomi, biblioteka, antykwariat) i co z tego, po roku albo dwóch znowu mam ich pełno. A teraz na dodatek nie mam regału, więc książki stoją wszędzie. Ale na szczęście...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
mangusta 21.06.2018 11:55
Czytelniczka

Ja jestem straszny chomik.
Doszło do tego że regał jest na całą ścianę, a podczas ostatniej rozmowy z mężem stwierdziłam, że kiedyś będzie trzeba pomyśleć o nowym mieszkaniu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
betsy 20.06.2018 22:54
Czytelniczka

Od dawna nie kupuję książek, ponieważ nie mam już na nie miejsca. Korzystam z biblioteki i czytnika. Ale tych książek które mam trudno mi się pozbyć. Zwłaszcza starych, bo wiążą się z nimi wspomnienia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
20.06.2018 12:40
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ailleann 20.06.2018 14:24
Czytelniczka

A ja myślałam, że narzekanie na brak miejsca, to najczęściej taki nieco pokrętny sposób na pochwalenie się książkami ;)

Ostatnio robiłam pierwsze, dość drastyczne, porządki na półkach i okazało się, że nie jest to wcale takie trudne, jak to niektórzy opowiadają. Nie trzeba toczyć ciężkich batalii z samym sobą, by potem czuć się jak barbarzyńca, który dokonał zbrodni na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mavericus 20.06.2018 21:35
Bibliotekarz

Od wrzucania wolę wymianę książek, do których nie wrócę. Szukam książki nowego domu często tym opuszczonym pozostawionym np. W bibliotece. To nie jest takie trudne czytasz książkę jest mało ciekawa szukasz osoby na LC, która chce się wymienić i się z nią kontaktujesz. Każda książka żyje tyle razy ile razy była przeczytaną uwierzcie to zmienia optyke.Pozdrawiam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ailleann 21.06.2018 00:17
Czytelniczka

Mavericus, też nie jestem zwolenniczką bezmyślnego wyrzucania, jednak nie mam najmniejszych oporów, żeby bezceremonialnie wywalić harlequina, rozlatujący się pocket, poradnik motywacyjny, celebrycką książkę kucharską, czy coś w ten deseń. Pozostałe książki staram się sprzedać, oddać, wymienić, ewentualnie zostawić na ławce w parku.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mavericus 21.06.2018 07:01
Bibliotekarz

Ailleann, doskonale rozumiem jakie książki masz na myśli i nie dziwię się, że takie czytała tak traktujesz. Zajmują miejsce, a szczerze nie wnoszą wiele wartości w życie od tylko przeczytać aby tylko zająć czas na plaży.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
21.06.2018 13:12
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ailleann 21.06.2018 15:38
Czytelniczka

Vemona, też tak mam, do niektórych wracam regularnie, np. co roku, o określonej porze.

Jeśli zniechęca Cię już samo spojrzenie na regały, to musisz mieć pokaźną biblioteczkę. :)
Można spróbować porządkować stopniowo, półka po półce, chociaż u mnie sprawdziło się ściągnięcie wszystkiego na podłogę i ułożenie w trzy stosy (ten trzeci to książki nieprzeczytane). Wtedy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
konto usunięte
21.06.2018 22:24
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

konto usunięte
20.06.2018 10:57
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Mavericus 20.06.2018 21:32
Bibliotekarz

Mam podobnie mam czytnik ebook, który się kurzy, ponieważ nie mam cierpliwości do tego urządzenia mam świadomość, że ograniczam przestrzeń zastawiam książkami, które się kurza, a kogo to obchodzi skoro akceptuje to moja rodzina nikomu nic do tego. Poza tym ściany z piłką bez książek kolorowych okładek i szeleszczacych kartek tego sobie nie wyobrażam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
20.06.2018 04:40
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jatymyoni 20.06.2018 11:09
Bibliotekarz

Z ciuchami też mam zawsze problem. Lekarstwem jest moja córka, która wpada i już są luzy w szafie. Muszelki i kamienie jak różne drobiazgi też są gdzieś pochowane. Moje dziecko też wypełniło pawlacz swoimi pamiątkami, zabawkami i ukochanymi książkami z dzieciństwa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
20.06.2018 19:08
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Batalia 20.06.2018 00:19
Czytelniczka

Mieszkanie nie jest z gumy, w końcu więc zaczęło brakować miejsca na książki. Przerzuciłam się na e-booki, idealnie sprawdzają się w przypadku beletrystyki z cyklu przeczytać-zapomnieć (i skasować z czytnika). Nadal za to lubię mieć w papierze książki historyczne i reportaże.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
20.06.2018 04:36
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ailleann 20.06.2018 14:30
Czytelniczka

Tak, czytnik bardzo ułatwia życie – praktycznie rozwiązuje problem jednorazowych zachciewajek, sprawdza się też przy rozpoczynaniu cykli – łatwiej podjąć decyzję, czy chcemy mieć całość na czytniku, papierze, czy może wcale. Papier nadal kupuję, ale ograniczam się do książek, co do których mam przeczucie, że sięgnę po nie jeszcze nie raz.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
jatymyoni 19.06.2018 23:31
Bibliotekarz

Jestem z natury zbieraczem, chociaż staram się to kontrolować. W młodości kompletowałam bibliotekę. Teraz staram się ją ograniczać, pozostawiając głównie książki niebeletrystyczne. Mam też małą płytotekę z muzyką klasyczną i jazzem. Kiedyś zbierałam anioły. Mieszkanie musi mieć charakter i styl mieszkańców, musi mieć "duszę". Nie podobają mi się domy sterylne, wydają mi się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
konto usunięte
20.06.2018 04:35
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Ailleann 20.06.2018 14:33
Czytelniczka

Ja z kolei chomikuję coś latami, by potem stwierdzić, że w końcu trzeba zrobić z tym porządek (co nie znaczy, że pozbyć się wszystkiego), i sprawia mi to chyba równie wielką frajdę co samo zbieranie. Tylko japońskiej płytoteki jakoś nie mogę się pozbyć. Dawno przestałam zbierać, a i słucham już z rzadka, ale sprzedać za grosze trochę szkoda, bo to było dość kosztowne hobby.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
20.06.2018 19:06
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

jatymyoni 20.06.2018 19:22
Bibliotekarz

Trudno się pozbyć rzeczy, które się kiedyś zbierało. Najczęściej lądują one w pudełkach gdzieś upchane po szafach.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mavericus 20.06.2018 21:24
Bibliotekarz

Mieszkanie bez książek jest jak cialo bez duszy karmi y się słowami, które pozostają, nami na dłużej niż chwilą, aktora zamkniemy książkę. To, że nas to cieszy nie musi przeszkadzać innym. Moim zdaniem skoro robisz coś co Ciebie cieszy nasz się tym dzielić z innymi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jatymyoni 20.06.2018 23:11
Bibliotekarz

Nie wyobrażam sobie mojego mieszkania bez książek i pamiątek rodzinnych. Kiedyś spotkałam kobietę, która w wyniku powodzi straciła wszystko. Odczuwała jakby część z niej umarła. Najbardziej żal jej było zdjęć.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ailleann 21.06.2018 00:03
Czytelniczka

Renax, zostawię, co najwyżej, jak napisała jatymyoni, wylądują w pudle, czekając na swój czas. Jeszcze pamiętam, że kiedyś sprawiały mi niemałą radość. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
21.06.2018 06:18
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gryzek 19.06.2018 17:58
Czytelnik

Ja to trzymam w domu książki, ponieważ kiedyś jak już będę sławny to fajnie będzie udzielać wywiadu na tle półki z książkami. Podobno dodaje to udzielającej wywiadu osobie inteligencji w oczach widza :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post