forum Oficjalne Aktualności
Kilka słów o kolekcjonerach, czyli dlaczego zbieramy książki?
Po co zbieramy rzeczy? Wiele z nich przecież zalega na półkach. Zajmuje miejsce. Zbiera kurz. Mimo wszystko trzymamy je, wepchnięte do pudełka, zgromadzone na strychu. Nikt ich nie widzi, ale świadomość, że są, sprawia, iż czujemy się lepiej. Dzieje się tak z prostej przyczyny – chęci posiadania.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [36]
Przyznaję, że jestem zbieraczem. Uwielbiam mieć na półce płyty, ulubione filmy i książki. Nie lubię ich wypożyczać i zdarza mi się to sporadycznie. Swoje książki traktuję szczególnie i dbam, żeby nie dostały się w niepowołane ręce. Pewnie znalazłyby się takie, których mogłabym się pozbyć, ale na razie nie widzę takiej potrzeby. Nie przeszkadzały mi przez kilka lat, więc...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie wiem jak to się dzieje, przecież mam moje kochane Tolinko i pełno epubów, a i tak papierowych książek wciąż przybywa. Już wiele razy się przeprowadzałam i zawsze przy tej okazji pozbywałam się książek (znajomi, biblioteka, antykwariat) i co z tego, po roku albo dwóch znowu mam ich pełno. A teraz na dodatek nie mam regału, więc książki stoją wszędzie. Ale na szczęście...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja jestem straszny chomik.
Doszło do tego że regał jest na całą ścianę, a podczas ostatniej rozmowy z mężem stwierdziłam, że kiedyś będzie trzeba pomyśleć o nowym mieszkaniu.
Od dawna nie kupuję książek, ponieważ nie mam już na nie miejsca. Korzystam z biblioteki i czytnika. Ale tych książek które mam trudno mi się pozbyć. Zwłaszcza starych, bo wiążą się z nimi wspomnienia.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
A ja myślałam, że narzekanie na brak miejsca, to najczęściej taki nieco pokrętny sposób na pochwalenie się książkami ;)
Ostatnio robiłam pierwsze, dość drastyczne, porządki na półkach i okazało się, że nie jest to wcale takie trudne, jak to niektórzy opowiadają. Nie trzeba toczyć ciężkich batalii z samym sobą, by potem czuć się jak barbarzyńca, który dokonał zbrodni na...
Od wrzucania wolę wymianę książek, do których nie wrócę. Szukam książki nowego domu często tym opuszczonym pozostawionym np. W bibliotece. To nie jest takie trudne czytasz książkę jest mało ciekawa szukasz osoby na LC, która chce się wymienić i się z nią kontaktujesz. Każda książka żyje tyle razy ile razy była przeczytaną uwierzcie to zmienia optyke.Pozdrawiam
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMavericus, też nie jestem zwolenniczką bezmyślnego wyrzucania, jednak nie mam najmniejszych oporów, żeby bezceremonialnie wywalić harlequina, rozlatujący się pocket, poradnik motywacyjny, celebrycką książkę kucharską, czy coś w ten deseń. Pozostałe książki staram się sprzedać, oddać, wymienić, ewentualnie zostawić na ławce w parku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAilleann, doskonale rozumiem jakie książki masz na myśli i nie dziwię się, że takie czytała tak traktujesz. Zajmują miejsce, a szczerze nie wnoszą wiele wartości w życie od tylko przeczytać aby tylko zająć czas na plaży.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Vemona, też tak mam, do niektórych wracam regularnie, np. co roku, o określonej porze.
Jeśli zniechęca Cię już samo spojrzenie na regały, to musisz mieć pokaźną biblioteczkę. :)
Można spróbować porządkować stopniowo, półka po półce, chociaż u mnie sprawdziło się ściągnięcie wszystkiego na podłogę i ułożenie w trzy stosy (ten trzeci to książki nieprzeczytane). Wtedy...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Mam podobnie mam czytnik ebook, który się kurzy, ponieważ nie mam cierpliwości do tego urządzenia mam świadomość, że ograniczam przestrzeń zastawiam książkami, które się kurza, a kogo to obchodzi skoro akceptuje to moja rodzina nikomu nic do tego. Poza tym ściany z piłką bez książek kolorowych okładek i szeleszczacych kartek tego sobie nie wyobrażam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Z ciuchami też mam zawsze problem. Lekarstwem jest moja córka, która wpada i już są luzy w szafie. Muszelki i kamienie jak różne drobiazgi też są gdzieś pochowane. Moje dziecko też wypełniło pawlacz swoimi pamiątkami, zabawkami i ukochanymi książkami z dzieciństwa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Mieszkanie nie jest z gumy, w końcu więc zaczęło brakować miejsca na książki. Przerzuciłam się na e-booki, idealnie sprawdzają się w przypadku beletrystyki z cyklu przeczytać-zapomnieć (i skasować z czytnika). Nadal za to lubię mieć w papierze książki historyczne i reportaże.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Tak, czytnik bardzo ułatwia życie – praktycznie rozwiązuje problem jednorazowych zachciewajek, sprawdza się też przy rozpoczynaniu cykli – łatwiej podjąć decyzję, czy chcemy mieć całość na czytniku, papierze, czy może wcale. Papier nadal kupuję, ale ograniczam się do książek, co do których mam przeczucie, że sięgnę po nie jeszcze nie raz.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJestem z natury zbieraczem, chociaż staram się to kontrolować. W młodości kompletowałam bibliotekę. Teraz staram się ją ograniczać, pozostawiając głównie książki niebeletrystyczne. Mam też małą płytotekę z muzyką klasyczną i jazzem. Kiedyś zbierałam anioły. Mieszkanie musi mieć charakter i styl mieszkańców, musi mieć "duszę". Nie podobają mi się domy sterylne, wydają mi się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja z kolei chomikuję coś latami, by potem stwierdzić, że w końcu trzeba zrobić z tym porządek (co nie znaczy, że pozbyć się wszystkiego), i sprawia mi to chyba równie wielką frajdę co samo zbieranie. Tylko japońskiej płytoteki jakoś nie mogę się pozbyć. Dawno przestałam zbierać, a i słucham już z rzadka, ale sprzedać za grosze trochę szkoda, bo to było dość kosztowne hobby.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Trudno się pozbyć rzeczy, które się kiedyś zbierało. Najczęściej lądują one w pudełkach gdzieś upchane po szafach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMieszkanie bez książek jest jak cialo bez duszy karmi y się słowami, które pozostają, nami na dłużej niż chwilą, aktora zamkniemy książkę. To, że nas to cieszy nie musi przeszkadzać innym. Moim zdaniem skoro robisz coś co Ciebie cieszy nasz się tym dzielić z innymi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie wyobrażam sobie mojego mieszkania bez książek i pamiątek rodzinnych. Kiedyś spotkałam kobietę, która w wyniku powodzi straciła wszystko. Odczuwała jakby część z niej umarła. Najbardziej żal jej było zdjęć.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRenax, zostawię, co najwyżej, jak napisała jatymyoni, wylądują w pudle, czekając na swój czas. Jeszcze pamiętam, że kiedyś sprawiały mi niemałą radość. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja to trzymam w domu książki, ponieważ kiedyś jak już będę sławny to fajnie będzie udzielać wywiadu na tle półki z książkami. Podobno dodaje to udzielającej wywiadu osobie inteligencji w oczach widza :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post