-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2022-12-27
2022-06-25
Właśnie skończyłam czytać "Wampirze cesarstwo" Jay'a Kristoffa i z czystym sercem muszę stwierdzić, że to jedna z najlepszych książek, które dane mi było czytać w ostatnich latach.
Pokochałam w tej książce dosłownie wszystko. Bohaterowie są pełnokrwiści, nietuzinkowi, każdy z nich wyraźny, charyzmatyczny i szalenie ciekawy, z jasno zdefiniowanym celem. O dziwo, szczególnie spodobał mi się główny bohater - Gabriel de Leon - mimo że zazwyczaj nie jestem fanką głównych bohaterów i swoją sympatię kieruję raczej w stronę postaci dalszoplanowych i/lub antagonistów. W tym przypadku ujął mnie cięty język Gabriela, szaleńcza brawura i pozornie szorstka powierzchowność, pod którą kryje się dobry, choć poraniony człowiek. Jay Kristoff jest w tej kwestii bezlitosny - bez przerwy rzuca bohaterom kłody pod nogi, nie dając im (ani czytelnikom!) chwili wytchnienia. Fabuła wre do przodu, a zwroty akcji nieraz powodowały, że zbierałam szczękę z podłogi.
Myślę, że główną zaletą tej historii jest to, że wszystko jest tu odpowiednio wyważone i dobrze przemyślane. Wszystkie elementy fabuły wprowadzone są w odpowiedniej ilości i w dobrym czasie, dialogi są naturalne, a opisy świata przedstawionego sprawiają, że podczas czytania oczami wyobraźni dosłownie przenosiłam się do wnętrza powieści i wraz z bohaterami stawiałam czoła trudnościom. Dodatkowym atutem jest lekkie pióro i język, którym posługuje się autor. W powieści pełno jest mrocznych metafor, dosadnych porównań i niezwykle barwnych opisów, mimo że świat opisywany przez Kristoffa zdecydowanie do barwnych nie należy.
Nie pamiętam kiedy ostatnio jakakolwiek lektura mnie tak bardzo wciągnęła. Nie nudziłam się ani chwili i mimo że książka liczy sobie prawie 900 stron, przez cały czas bawiłam się wręcz wybornie. Z niecierpliwością czekam na drugi tom powieści!
Właśnie skończyłam czytać "Wampirze cesarstwo" Jay'a Kristoffa i z czystym sercem muszę stwierdzić, że to jedna z najlepszych książek, które dane mi było czytać w ostatnich latach.
Pokochałam w tej książce dosłownie wszystko. Bohaterowie są pełnokrwiści, nietuzinkowi, każdy z nich wyraźny, charyzmatyczny i szalenie ciekawy, z jasno zdefiniowanym celem. O dziwo,...
2022-05-05
Długo zastanawiałam się, co nie spasowało mi w tej książce. Niby wszystko jest w porządku. Mamy dobrze skonstruowany świat przedstawiony, który wręcz ocieka magią i słowiańskością, a w samym środku wydarzeń Wolhę Redną - charakterną główną bohaterkę o niewyparzonym języku, która jako adeptka szkoły magii wyrusza do Dogewy, aby wraz z tajemniczym władcą wampirów Lenem rozwikłać zagadkę ataków na tamtejszą ludność. Zarówno Wolha, jak i postacie dalszoplanowe są poprawnie skonstruowane (nawet bardziej do gustu przypadł mi władca wampirów, który jest znacznie dojrzalszy, bardziej tajemniczy i ciekawszy, niż główna bohaterka). Między bohaterami czuć subtelnie zaznaczoną chemię, a fabuła sama w sobie jest dosyć prosta, ale przyjemna. A jednak coś tu nie zaiskrzyło.
Początek to istna droga przez mękę. Opisy przyrody i myśli bohaterki ociekające w liczne metafory ciągną się w nieskończoność. Nie pomaga tu poczucie humoru i cięty język Wolhy. Przy tak małej ilości akcji, książka jest zwyczajnie nudna. Sytuacja poprawia się nieco w drugiej części, jeśli ma się wystarczająco dużo determinacji, aby przebrnąć przez całą część pierwszą. W części drugiej akcji jest zdecydowanie więcej, pojawia się też kilku nowych, ciekawych bohaterów (w tym troll Wal, przesympatyczny smok i nieco wyrośnięta "kicia"). Szkoda, że przeprawa przez przygody Wolhy była dla mnie taka męcząca, bo w sumie zdążyłam już polubić bohaterów i ich świat.
Podsumowując, myślę, że zwyczajnie nie polubiłam się ze stylem pani Gromyko. Może za jakiś czas wrócę jeszcze do Kronik Belorskich, ale zdecydowanie muszę trochę odpocząć od tego cyklu.
Długo zastanawiałam się, co nie spasowało mi w tej książce. Niby wszystko jest w porządku. Mamy dobrze skonstruowany świat przedstawiony, który wręcz ocieka magią i słowiańskością, a w samym środku wydarzeń Wolhę Redną - charakterną główną bohaterkę o niewyparzonym języku, która jako adeptka szkoły magii wyrusza do Dogewy, aby wraz z tajemniczym władcą wampirów Lenem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-27
Po przeczekaniu boomu na "Zmierzch" i wszelkie wyroby zmierzchopodobne, postanowiłam sama sięgnąć po tę książkę, jednocześnie starając się odseparować film (który jak dla mnie jest totalnym kiczem) od książki. Starałam się również podejść do książki obiektywnie, nie zwracając uwagi na krążące o niej opinie.
Niestety, jakkolwiek pozytywnie nie nastrajałabym się przed przeczytaniem tej książki, nie mogę o niej powiedzieć za wiele dobrego. Historia może i ok, akcja czasami jakoś się toczy, ale na ogół wieje nudą. Czytając "Zmierzch" nieustannie byłam bombardowana zachwycaniem się pięknem Edwarda... i tak w kółko, na każdej stronie, aż do porzygu. Postacie też pozostawiają wiele do życzenia, są puste i jednowymiarowe: przystojny Edward, Bella fajtłapa, wiecznie obrażona Rosalie... właściwie nic więcej o nich powiedzieć nie można, ciężko też takie postacie polubić. Ale najgorsze w tej książce chyba były dialogi... autorka skakała z myśli jednego bohatera do drugiego, co powodowało niesamowity chaos. Poza tym, dialogi mało realistyczne, na bardzo niskim poziomie.
Podsumowując, autorka "Zmierzchu" może i miała niezły pomysł, ale wykonanie jest bardzo słabe. Książka zdecydowanie lepsza niż jej ekranizacja, jednak po dalsze części nie sięgnę, chyba, że będę totalnie znudzona, a pod ręką nie będzie niczego lepszego. Osobom lubujących się w wampirach polecam raczej starą dobrą Anne Rice.
Po przeczekaniu boomu na "Zmierzch" i wszelkie wyroby zmierzchopodobne, postanowiłam sama sięgnąć po tę książkę, jednocześnie starając się odseparować film (który jak dla mnie jest totalnym kiczem) od książki. Starałam się również podejść do książki obiektywnie, nie zwracając uwagi na krążące o niej opinie.
Niestety, jakkolwiek pozytywnie nie nastrajałabym się przed...
2015-01-16
To już druga księga cyklu "Pamiętników Wampirów" i zdecydowanie moja ostatnia. Po przeczytaniu pierwszej księgi sądziłam, że gorzej być nie może. A jednak!
Niby w tej części jest więcej akcji, niby więcej się dzieje, ale to, co się dzieje, to jakieś totalne bzdury! Skrzydła Oczyszczenia, Skrzydła Wybawienia, lisołaki... co jeszcze? Zdaje się, że autorka sięgała po wszystko, co jej się przewinęło przez myśl, nie przejmując się tym, że jest to banalne do granic możliwości. Wydarzenia i bohaterowie są przedstawieni bardzo nierealnie, są przewidywalni i nudni. Oczywiście Elena nadal jest idealna i czczona niemalże przez wszystkich. Dialogi są żałosne - chyba nawet w Harlequinach bywają lepsze i bardziej rozbudowane. Na dodatek książka napisana jest bardzo chaotycznie, autorka przeskakuje z myśli jednego bohatera do drugiego, co bardzo drażni.
Cieszę się, że wreszcie udało mi się przebrnąć przez tę książkę. Gdybym była typem czytelnika, który potrafi porzucić czytanie książki, która mu się nie podoba, już dawno bym to zrobiła. Z całą pewnością jest to najgorsza książka, jaką do tej pory czytałam - nie polecam!
To już druga księga cyklu "Pamiętników Wampirów" i zdecydowanie moja ostatnia. Po przeczytaniu pierwszej księgi sądziłam, że gorzej być nie może. A jednak!
Niby w tej części jest więcej akcji, niby więcej się dzieje, ale to, co się dzieje, to jakieś totalne bzdury! Skrzydła Oczyszczenia, Skrzydła Wybawienia, lisołaki... co jeszcze? Zdaje się, że autorka sięgała po...
2014-11-17
Sięgnęłam po tę książkę ze względu na serial, który bardzo mi się podoba i z którym jestem na bieżąco. Sądziłam, że książka pomoże mi w tęsknocie za bohaterami, jaką odczuwam czekając na kolejny odcinek. Moje rozczarowanie jest wręcz nieopisane...
Przede wszystkim, nigdy nie miałam nieprzyjemności czytać książkę, której głównego bohatera tak bardzo bym nie lubiła. Elena jest tak niesamowicie samolubna i egoistyczna - wykorzystuje wszystkich do swoich celów, nie liczy się z nikim poza sobą, zmierza "po trupach do celu", a najważniejsze jest dla niej to, aby każdy ją podziwiał i aby mogła mieć każdego chłopaka, którego zapragnie. W życiu nie poznałam tak pustego bohatera literackiego. Wręcz nie da się jej lubić. Krzywiłam się, gdy tylko spojrzałam na tę książkę. Reszta postaci też pozostawia wiele do życzenia... opisani są dosyć pobieżnie, są tylko tłem dla postaci Eleny. Straszna szkoda.
Ogólnie książkę czyta się szybko, akcja jest wartka, pomysł dobry. Ale postać głównej bohaterki jest tak odpychająca, że wręcz odechciewa się czytać.
Sięgnęłam po tę książkę ze względu na serial, który bardzo mi się podoba i z którym jestem na bieżąco. Sądziłam, że książka pomoże mi w tęsknocie za bohaterami, jaką odczuwam czekając na kolejny odcinek. Moje rozczarowanie jest wręcz nieopisane...
Przede wszystkim, nigdy nie miałam nieprzyjemności czytać książkę, której głównego bohatera tak bardzo bym nie lubiła. Elena...
2012-10-17
2012-09-28
2012-09-19
"Dar krwi" to napisana w pięknym stylu opowieść o nieśmiertelnej, toksycznej miłości, pełnej namiętności, ale i manipulacji, które sprawiają, że uczucie to zaciska się głównym bohaterom niczym pętla na szyi, tworząc duszną, gorzko-słodką relację.
Osoby szukające wartkiej akcji mogą być znudzone i zawiedzione, gdyż historia skupia się raczej na pełnej wzlotów i upadków relacji między bohaterami i ich skomplikowanych uczuciach. Spisana w formie listów narracja prowadzona jest w bardzo liryczny, osobliwy sposób, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle szybko. Nietrudno wczuć się w pełen dekadencji nastrój powieści, który bardzo przypominał mi ten znany chociażby z "Wywiadu z wampirem".
Ale na tym podobieństwa do "Kronik wampirów" się nie kończą. Bardzo podobała mi się różnorodność bohaterów i ich sposoby radzenia sobie z nieśmiertelnością, od intryg i mieszania się w sprawy śmiertelników, po całkowity hedonizm. Sceny erotyczne są dosyć subtelne i wyważone. Pojawiają się w odpowiedniej ilości i w odpowiednich miejscach w fabule, dodając jej nieco pikanterii.
Lektura zdecydowanie warta polecenia osobom, które nie wymagają wartkiej akcji, oraz dla tych, którzy emocje chłoną jak gąbka. Polecam fanom wampirów, szczególnie tym sprzed ery "Zmierzchu".
"Dar krwi" to napisana w pięknym stylu opowieść o nieśmiertelnej, toksycznej miłości, pełnej namiętności, ale i manipulacji, które sprawiają, że uczucie to zaciska się głównym bohaterom niczym pętla na szyi, tworząc duszną, gorzko-słodką relację.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOsoby szukające wartkiej akcji mogą być znudzone i zawiedzione, gdyż historia skupia się raczej na pełnej wzlotów i upadków...