Polski tytuł jest tak żenujący, że aż wstyd mieć coś takiego na półce. Oryginalny tytuł ma CAŁKOWICIE inny wydźwięk: Men who hate women and women who love them. Polskie "Dlasiego on nie koffa, a ona za nim sialeje" brzmi jak broszurkowy poradniczek dodawany w latach 90 do "Pani domu" razem z Harlequinem. Stoi to w rażącym wręcz kontraście z dalece nie błahą i nie miałką tematyką poruszaną przez Susan Forward. Mianowicie chodzi o przemoc w związkach, całe jej spektrum począwszy od psychicznej, emocjonalnej, ekonomicznej i oczywiście fizycznej także. Przemoc głęboko zakorzenioną w mizoginii. Narcyzi i psychopaci są wśród nas, najczęściej nie mają szkaradnego oblicza, nie kuleją i nie są garbaci. Wielu z nich to przystojni, elokwentni, pozornie uroczy faceci, którzy perfekcyjnie maskują swoje prawdziwe motywy - oczywiście do czasu, aż "żaba" jest wystarczająco "ugotowana". Pozycja obowiązkowa dla kobiet, otwiera oczy na sygnały ostrzegawcze i odziera z naiwnych złudzeń, że "on się zmieni, jeśli tylko zrozumie, jak bardzo go kocham".
Aktualność tej książki zbiła mnie z nóg. Przypadkiem przykuła moją uwagę w księgarni, otworzyłam na fragmencie, który do mnie trafił i tak zabrałam ją do domu. Kończąc czytać sprawdziłam, z którego roku jest ta książka i byłam naprawdę zaskoczona. Jedyne negatywne przemyślenie po tej lekturze to myśl, że mogłam ją przeczytać przynajmniej kilka lat wcześniej. Nie jestem fanką podobnych poradników, ale tą książką byłam zachwycona. Nie trzeba być dzieckiem toksycznych rodziców, aby wynieść z niej coś dla siebie.