rozwiń zwiń

Dobrze wyjść z pisarzem: Harper Lee i Truman Capote

Joanna Janowicz Joanna Janowicz
18.11.2015

Rzadko się zdarza, by dwoje znakomitych pisarzy znało się już w dzieciństwie. A Nelle Harper Lee i Truman Capote nie tylko poznali się, gdy oboje mieli zaledwie po kilka lat, ale również blisko zaprzyjaźnili. Przyjaźń między dwójką małych outsiderów trwała, gdy dorośli. Jednak tylko do czasu, gdy jedno z nich postanowiło jej nadużyć.

Dobrze wyjść z pisarzem: Harper Lee i Truman Capote

Poznali się około 1920 roku, gdy mieli po pięć i siedem lat. Mieszkali w sąsiadujących z sobą domach w małym miasteczku w Monroeville w Alabamie: mały Capote przyjechał do ciotki i został u niej przez kilka lat. Capote był niski i ubierał się inaczej niż wszyscy chłopcy w szkole. Z kolei Lee była chłopczycą, która nie umiała dogadać się z innymi dziewczynkami. Gdy się zakumplowali, Harper broniła Trumana przed zaczepkami kolegów. Capote mówił później, że połączyła ich „oddzielność” - oboje byli outsiderami, zawsze pozostawali na zewnątrz wszystkich grup.

Dwójka przyszłych pisarzy na zmianę siadała przy maszynie. Wspólnie wymyślali historie.

Dwoje dzieciaków łączyło o wiele więcej niż tylko „oddzielność”. Oboje mieli trudne relacje z matkami. Mama Lee miała problemy psychiczne, a jej nastroje były bardzo zmienne. Matka Trumana nie chciała go, często zamykała go samego w hotelowych pokojach. W końcu podrzuciła go do domu swojej kuzynki, a sama wróciła do Nowego Jorku.

Oboje kochali książki i zagadki detektywistyczne. Zaczytywali się m.in. w przygodach Sherlocka Holmesa i udawali Sherlocka i Watsona. Jeszcze gdy oboje byli w szkole podstawowej, ojciec Lee podarował im maszynę do pisania. Dwójka przyszłych pisarzy na zmianę siadała przy niej i zapisywała to, co drugie mu dyktowało. Wspólnie wymyślali historie. Często jedno zaczynało opowiadanie, a drugie dopisywało dalszy ciąg.

W 1933 roku matka Trumana znalazła stałe mieszkanie w Nowym Jorku i zabrała syna do siebie. Capote i Lee przyjaźnili się dalej – widywali się każdego lata, gdy Truman przyjeżdżał na wakacje do ciotki.

Jako dorośli oboje mieszkali w Nowym Jorku. Truman opublikował już swoje pierwsze opowiadania i pierwszą powieść Inne głosy, inne ściany. Stawał się coraz bardziej sławny, zawsze krążyły wokół niego rozmaite plotki, budził kontrowersje. W okolicach roku 1960 zaczął szukać czegoś innego, czegoś nowego, o czym mógłby napisać. Jego przyjaciółka Harper również zdążyła już opublikować swoją słynną powieść Zabić drozda, za którą dostała Pulitzera. (Wielu mówi, że pierwowzorem dla postaci Dilla był Truman). Rozpoczęły się już zdjęcia do ekranizacji, w której miał zagrać Gregory Peck.

Właśnie w tym czasie Capote pojechał do Holcomb w Kansas, by przesłuchać morderców rodziny, o których postanowił napisać. Poprosił Lee, by mu towarzyszyła i pomogła w zbieraniu materiałów i prowadzeniu rozmów – Harper cechowała się południową otwartością, czarem, który zjednywał jej sympatię ludzi; Truman takiej cechy nie posiadał. To dzięki jej zdolnościom udało mu się spisać słynny reportaż Z zimną krwią. Pomogła mu również w jego przepisywaniu i redakcji.

To wtedy zaczęło się psuć między przyjaciółmi. Bo gdy Capote opublikował książkę, zadedykował ją Harper i swojemu partnerowi, Jackowi Dunphy'emu; nigdzie nie wspomniał o wielkim zaangażowaniu przyjaciółki w powstanie reportażu ani jej za nie nie podziękował.

„Prawda jest zawsze lepszą historią".

Mimo że Capote zawiódł Lee, nie okazując w żaden sposób wdzięczności za pomoc, pisarze pojechali jeszcze razem w nostalgiczną podróż przez południowe Stany w dwa lata po opublikowaniu książki Trumana.

Gdy Harper Lee obejrzała film „Capote”, powiedziała: „prawda jest zawsze lepszą historią”. To prawdopodobnie również najlepszy komentarz do tego, jak tak naprawdę wyglądała przyjaźń między nią a Trumanem.

Na podstawie artykułów opublikowanych na stronach: southernliterarytrail.org/monroeville.html, theguardian.com, ocbookshoppe.com, barnesandnoble.com oraz fragmentów książki „Mockingbird Next Door” Marji Mills.


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
britberry 20.11.2015 20:04
Czytelnik

Bzdury. Dwójka ludzi znających się od dzieciństwa pokłóciła się bo ktoś kogoś nie wspomniał na 4 stronie książki. Niesamowite jak potrafimy nad interpretować i upraszczać rzeczywistość dla wygody własnego umysłu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
H2O 19.11.2015 13:34
Czytelnik

Niesamowita historia, przyjaźń od dzieciństwa zainspirowała ich do pisania książek. Chyba nie żywiła do niego urazu skoro wybrali się na tą wycieczkę. Może było jej przykro,ale zrozumiała, że to tylko facet a do nich trzeba mówić Wprost bo inaczej niczego się nie domyślą

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge 19.11.2015 12:53
Czytelnik

Nierealistyczne oczekiwania (kobiety w tym wręcz celują) rodzą rozczarowania, zawody i żal...
Zadedykował jej książkę - nie wystarczy? A jeśli oczekiwała czegoś więcej, to może trzeba było te oczekiwania wyrazić?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bogdan 18.11.2015 19:36
Czytelnik

Warto obejrzeć wspomniany w tekście film "Capote" z Philipem Seymourem Hoffmanem z 2005, ale też o rok późniejszy "Bez skrupułów", gdzie zagrał Tobey Jones, jeden z tych brytyjskich aktorów, których twarz zna niemal każdy, ale nazwisko - prawie nikt. U nas tak samo jest np. z Mirosławem Zbrojewiczem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Joanna Janowicz 18.11.2015 13:13
Czytelniczka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post