-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Świat się zmienia
Cytaty
Śledząc wzrokiem nieustającą defiladę limuzyn, która jeszcze wczoraj mnie zdumiewała, powiedziałem sobie, że to defilada umarłych — i że właśnie Rewolucja, narzucając o nie dbałość, stała się ich wskrzesicielką: nie można było pozwolić, żeby wyszły z użytku.
Śledząc wzrokiem nieustającą defiladę limuzyn, która jeszcze wczoraj mnie zdumiewała, powiedziałem sobie, że to defilada umarłych — i że wła...
Rozwiń Zwiń[Fidel] Postanowił wrócić na wyspę sam albo prawie sam — i rozgromić pięćdziesiąt tysięcy zbrojnych ludzi, którzy na niego czekali. Tylko teraz zdawał już sobie sprawę z poprzedniego błędu: próbować ataku w miastach, gdzie panuje armia, to w gruncie rzeczy liczyć na poparcie pewnych czynników wojskowych — a więc paktować, a więc zginąć. Już mądrzejszy i w pełni świadomy, że rusza do śmiertelnej rozprawy, postanowił, że w rozpoczynającym się meczu rewanżowym uderzy nieprzyjaciela w jego jedyny słaby punkt: walka potoczy się z dala od miast, wśród przyrody. Ziemia jest wrogiem armii klasycznych: zawsze jest za rozległa dla wojskowych; gubią się w rozległości pól; w rozproszeniu osacza tych arystokratów samotność: posterunki mogą tu być zaatakowane jeden po drugim, a ich załogi wpadać w ręce nieprzyjaciela. I ile to kłopotu, kiedy sztab generalny dosyła posiłki! Trzeba zabezpieczać łączność, zaprowiantowanie, trzeba posuwać się krok za krokiem: ziemia aż drży pod tymi ciężkimi przemarszami, ale nigdy nie dzieje się to z wielką krzywdą dla powstańców. Ukryci za naturalnymi szańcami Castro i jego towarzysze broni pozwalali wojsku podchodzić; bataliony łamały sobie zęby na nożach Sierry.
[Fidel] Postanowił wrócić na wyspę sam albo prawie sam — i rozgromić pięćdziesiąt tysięcy zbrojnych ludzi, którzy na niego czekali. Tylko te...
Rozwiń ZwińMieszkamy w jednej z najelegantszych dzielnic. Hotel Nacional, ze swoimi dwoma graniastosłupami zębatych wieżyc, to forteca luksusu. Dwóch zalet wymaga się od jego gości przybywających tu z kontynentu: fortuny i dobrego smaku. Ponieważ jednak razem występują one rzadko, więc jeżeli ktoś posiada pierwszą z nich, przyznaje mu się i tę drugą — z przymrużeniem oka. [...] Moje całe paryskie mieszkanie mogłoby się zmieścić w pokoju dla milionerów, który zajmuję. Co o nim powiedzieć? Jedwabie, parawany, kwiaty na haftach i w wazonach, dwa dwuosobowe łóżka dla mnie jednego, wszelki komfort. Do samego końca dociskam urządzenie klimatyzacyjne, żeby się narozkoszować zimnym powietrzem bogaczy. Podchodzę do okna, temperatura trzydzieści stopni w cieniu; ze zbytkownym szczękaniem zębami patrzę na spotniałych przechodniów.
Mieszkamy w jednej z najelegantszych dzielnic. Hotel Nacional, ze swoimi dwoma graniastosłupami zębatych wieżyc, to forteca luksusu. Dwóch z...
Rozwiń Zwiń