-
ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
-
ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
-
ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
-
Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Opowieści Morskie
Cytaty
Lokata szkolna tylko w bardzo rzadkich przypadkach pokrywa się z lokatą życiową w przyszłości. Okrutne morze, tak jak okrutne życie, ma inną kategorię stopni do oceny od tych, które wydaje szkoła.
Lokata szkolna tylko w bardzo rzadkich przypadkach pokrywa się z lokatą życiową w przyszłości. Okrutne morze, tak jak okrutne życie, ma inną...
Rozwiń ZwińRano następnego dnia do kapitańskiej kabiny zapukał delikatnie Akka, budząc Domagałę na śniadanie. - Captain, czy mogę coś zabrać z twojej kieszeni? - zwrócił się z zapytaniem do Domagały. - A co? - zapytał kapitan przecierając oczy i z zaciekawieniem patrząc na Akkę. - Talizman, który ci włożyłem przedwczoraj do kurtki. - A po co mi go włożyłeś? - Żebyś mógł wyjść z tych lodów. Inaczej nigdy byśmy się z nich nie wyrwali i nie dopłynęli do Abidżanu. - No to wyjmij go - odpowiedział Akka podszedł i z przepaścistej kieszeni kargerówki wyjął małego metalowego słonia na skórzanej zawieszce. - To on mi pomógł? - zapytał poważnie Domagała. - Jasne, captain. On pomaga mnie i całej naszej rodzinie. To nasz rodzinny talizman. A ponieważ ty jesteś moim kapitanem, pomógł i tobie. W Abidżamie postaram się o takiego samego dla ciebie, jeżeli mi rodzina pozwoli. - Okay - zgodził się Domagała chętnie. - Szkoda tylko, żeś mi nie włożył do kieszeni jakiegoś drugiego, żeby mi turbina nie wysiadła. - Musisz mi , captain, o swoich życzeniach wcześniej mówić - poważnie odpowiedział Akka i zszedł na dół podawać śniadania. Domagała ubierając się uśmiechał się do siebie. Teraz już wiedział, dlaczego udało mu się wyrwać z lodów. Gdyby nie Akka pewnie by zimował na Bałtyku. Coraz bardziej był zadowolony ze swego stewarda i nabierał przekonania, że z Afrykanami jednak nie zginie.
Rano następnego dnia do kapitańskiej kabiny zapukał delikatnie Akka, budząc Domagałę na śniadanie. - Captain, czy mogę coś zabrać z twojej ...
Rozwiń Zwiń