Najnowsze artykuły
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać325
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,5 / 10
121 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 376
Opinie: 29
Zobacz opinię (4 plusy)
Popieram
4
Cykl:
Felidae (tom 1)
Średnia ocen:
7,3 / 10
100 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 269
Opinie: 16
Zobacz opinię (1 plus)
Najlepsza książka, jaką dane mi było przeczytać.
Najlepsza książka, jaką dane mi było przeczytać.
Pokaż mimo to
Popieram
1
Średnia ocen:
7,1 / 10
35 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 99
Opinie: 4
Niesamowita opowieść.
Żałuję, że wcześniej się z nią nie zapoznałam, mimo że już na nią trafiłam - w bibliotece. Zainteresował mnie tytuł, ale jakoś nie miałam ochoty na tę książkę. Gdy teraz na to patrzę, nie wiem czemu jej nie wzięłam od razu. Chyba nie spodobała mi się okładka, co dziwne, bo teraz uważam, że jest piękna. W każdym razie przeczytałam opis z tyłu. Baśniowa opowieść, miłość, wielka przygoda, Indie i ...biały tygrys. Zapowiadało się ciekawie, gdyż według opisu książka powinna była trafić w mój gust. I trafiła. Co więcej, był to wspaniały, celny strzał w dziesiątkę.
Nigdy nie sądziłam, że taki kraj jak Indie może mnie zafascynować. Owszem, bardzo lubię azjatyckie kraje (mam głównie na myśli Japonię i Koreę południową), ale Indie? To chyba nie dla mnie... i wtedy trafiłam na "Klątwę tygrysa". Bardzo spodobała mi się ta książka i pokochałam Indie. No i białe tygrysy... nic dziwnego, że widząc lekturę, w której to wszystko jest, postanowiłam jednak się do niej przymierzyć. Nie sądziłam, że aż tak zatracę się w tej historii, którą niewątpliwie zaliczę do najpiękniejszych, jakie dane mi było poznać. Przede wszystkim bardzo, ale to bardzo podoba mi się styl, jakim książka jest napisana. Czyta się szybko, płynnie, nawet nie wiadomo kiedy jest się już w połowie. Po drugie : bohaterzy. Jest takie powiedzenie, że dobrze wykreowani bohaterzy to już połowa sukcesu. I rzeczywiście, jest w tym dużo prawdy. Bardzo polubiłam Fahrada. Mimo iż był zwyczajnym, ulicznym złodziejaszkiem, zainteresował mnie swoją osobą. A może lepiej by było, gdybym powiedziała, że wzbudził sympatię, może dość specyficzną jak na taką postać, ale jednak. Zostaje nam Nitish ; przepiękny, śnieżnobiały tygrys o błękitnych oczach (jakby tego było mało - święty). Jak już wspomniałam, po poprzedniej lekturze oddałam swoje serce białym tygrysom. Wracając jednak do "Tygrysiego księżyca", to wypadałoby powiedzieć coś o całokształcie, a może raczej o zakończeniu... no właśnie, niby skończyło się dobrze, ale po przeczytaniu ogarnął mnie głęboki, przejmujący smutek - bynajmniej nie z powodu skończonej lektury... Cóż, głównym bohaterom, czyli naszemu sprytnemu Fahradowi i dumnemu zwierzęciu od dawna pisane było takie a nie inne zakończenie - a jednak nie mogę się z tym jakoś pogodzić. Choć sama już końcówka dają jakąś tam nadzieję, że jeszcze wszystko jakimś niezwykłym, indyjskim cudem odwróci swoje tory. W każdym razie podczas czytania nie zabrakło łez smutku. Nie chcąc spoilerować, nie będę pisała o konkretnym wydarzeniu, lecz powiem tylko że chodzi o łzy i naszego Nitisha... myślę, że ten moment nie tylko mnie poruszył do głębi.
Podsumowując, książkę oceniam wysoko, a właściwie najwyżej, czyli 10/10. Za wszystko ; za styl, za bohaterów, za baśniowe Indie, za klimat. Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Zgadzam się ze śmiałym, jak mi się na początku wydawało, stwierdzeniem, iż mamy do czynienia z literacką perłą.
Zachęcam każdego do zapoznania się z tą historią, nawet, a raczej zwłaszcza, gdy nie miał jeszcze do czynienia z barwnym, niezwykłym krajem, jakim są Indie.
Niesamowita opowieść.
więcej Pokaż mimo toŻałuję, że wcześniej się z nią nie zapoznałam, mimo że już na nią trafiłam - w bibliotece. Zainteresował mnie tytuł, ale jakoś nie miałam ochoty na tę książkę. Gdy teraz na to patrzę, nie wiem czemu jej nie wzięłam od razu. Chyba nie spodobała mi się okładka, co dziwne, bo teraz uważam, że jest piękna. W każdym razie przeczytałam opis z tyłu. Baśniowa...