Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako wierny fan twórczości Stephena Kinga, autora takich powieści jak "Lśnienie", "Carrie", "Dallas '63", sięgam praktycznie po każdą jego pozycję. Niedawne święta Bożego Narodzenia były dla mnie owocne jeśli chodzi o nowe książki. Wśród otrzymanych, znalazła się książka "Worek Kości". Pomimo, że opis na wewnętrznej stronie obwoluty nie wzbudził mojego wielkiego entuzjazmu, to wziąłem książkę do ręki, otworzyłem Rozdział 1 i...WPADŁEM.

Akcja książki rozgrywa się, jak to u Kinga bardzo często bywa, w wielu miejscach i czasach. Jak większość jego książek usytuował i tą w swoim rodzinnym stanie Main w latach 90 XX wieku. Głównego bohatera Michaela Noonana - pisarza bestsellerowych dzieł, poznajemy w momencie śmierci jego żony Johanny(Jo), śmierci nagłej, nieoczekiwanej. Od tego momentu Michael jest bardzo zagubiony, jego twórczość pisarska wypaliła się tak nagle jak nagle odeszła od niego ukochana żona. Szukając swojego miejsca w świecie, kierując się nawiedzającymi go snami, przenosi się w okolice Dark Score do Śmiechu Sary, domku letniskowego, który jest własnością jego oraz Jo. Tam poznaje Mattie i Kyrę, młodą matkę i trzyletnią córkę, tyranizowane przez multimiliardera Maxa Devore'a - teścia i dziadka, owładniętego chęcią posiadania wnuczki tylko dla siebie oraz zrujnowaniu życia synowej. Michael za wszelką cenę chce pomóc młodej kobiecie jak i jej córce, widząc w nich tragicznie zmarłą żonę jak i nienarodzoną córkę. Nie wie jeszcze, że dzieją się w tym miasteczku rzeczy niesamowite i nadprzyrodzone. Z czasem okazuje się, że jego zmarła żona wiedziała więcej o tym miejscu i tragicznych wydarzeniach z przeszłości, niż Michael zdawał sobie sprawę. Czy nagła śmierć Jo ma związek ze "Śmiechem Sary"? Kim jest Sara? Co przesuwa magnesy na lodówce w domku Michaela?

Worek Kości jest książką zaskakującą, trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, gdyż King pokazał, że jest nie tylko mistrzem grozy, który potrafi przestraszyć czytelnika aż się jeżą włosy na karku, ale też jest w stanie wpleść w sposób rewelacyjny wątek miłosny jak i fantastyczny. Jako jeden z nielicznych pisarzy potrafi "bawić się" czasoprzestrzenią, co tylko ubarwia i wzbogaca jego twórczość. Jeśli ktoś zaczyna dopiero przygodę z Kingiem, ta książka powinna ukazać w wystarczający sposób to jakim fenomenem pisarskim jest Stephen King.




Recenzura.

Jako wierny fan twórczości Stephena Kinga, autora takich powieści jak "Lśnienie", "Carrie", "Dallas '63", sięgam praktycznie po każdą jego pozycję. Niedawne święta Bożego Narodzenia były dla mnie owocne jeśli chodzi o nowe książki. Wśród otrzymanych, znalazła się książka "Worek Kości". Pomimo, że opis na wewnętrznej stronie obwoluty nie wzbudził mojego wielkiego entuzjazmu,...

Wg mnie jedna z lepszych książek Stephena Kinga. Czytając ją miałem taką samą "lekkość" jak przy Dallas '63. Wg mnie spokojnie może stanąć obok Lśnienia, gdyż niczego jej nie brakuje.

Wg mnie jedna z lepszych książek Stephena Kinga. Czytając ją miałem taką samą "lekkość" jak przy Dallas '63. Wg mnie spokojnie może stanąć obok Lśnienia, gdyż niczego jej nie brakuje.

Książka wg mnie momentami "sztucznie wydłużana", tak jakby SK nie miał pomysłu...Wielu ludzi ją traktuje jako pozycję nr. 1. Dla mnie jest typowym średniakiem. Ale to moje osobiste odczucie.

Książka wg mnie momentami "sztucznie wydłużana", tak jakby SK nie miał pomysłu...Wielu ludzi ją traktuje jako pozycję nr. 1. Dla mnie jest typowym średniakiem. Ale to moje osobiste odczucie.