Opinie użytkownika
Nie wiem komu ta pozycja zawdzięcza aż 1 gwiazdkę: wątpliwej jakości tłumaczeniu, czy też samej autorce. A już wiem! 1 gwiazdkę zawdzięcza webmasterom lubimy czytać, bo opcja "0" mogłaby wskazywać na brak oceny, albo co najmniej niezasłużoną, przeciętną notę. Zero byłoby odpowiednie, bo to co przeczytałem to już nawet nie dno pokryte mułem. Ale po kolei. Książka napisana...
więcej Pokaż mimo toWspomnienia wojenne, to trudny temat. Pokolenie, które zna przemoc zbrojną z relacji telewizyjnych może nie rozumieć, co to znaczy, choć współczesne zagrożenia każą nam rewidować postrzeganie tej kwestii. Sięgnąłem po "Klucze" niejako przypadkiem, ale nie znajdziemy tu martyrologii, ociekającego krwią i ludzkimi szczątkami świadectwa bestialskiej przemocy. Zamiast tego...
więcej Pokaż mimo to
Uwaga opinia może zawierać treści dostosowane do rynsztokowego poziomu języka jaki prezentuje komentowana książka.
Pewnego zimowego wieczoru gdzieś w schronisku górskim na końcu świata w biblioteczce zauważyłem coś co potem w pewnej sieci hipermarketów z kropkami było sprzedawane po 9,90 czyli "Miłość po polsku". Już od pierwszych stron chlusnęła na mnie fala wulgaryzmów...
Moje pierwsze zetknięcie z twórczością Rogoży poszerzyło moje horyzonty w zakresie tego, że nie tylko klasyka może być wybitna. Lżejszy od Pilipiuka, do którego często, choć niepotrzebnie porównywany jest autor. Opary absurdu nawiązujące bez skrępowania i z pazurem do polskiej rzeczywistości mają w sobie coś z garażowej muzyki punk. Moim pierwszym zaskoczeniem było to, że...
więcej Pokaż mimo toNiestety mój egzemplarz książki zaginął przy okazji wyprowadzki mojej byłej, ale ilekroć widzę tą okładkę przypomina mi się klasyka kaset magnetofonowych, zgrywanie utworów z radia, składanki do walkmanów itp. I to jest właśnie taka składanka, zwariowanych, nieprawdopodobnych okoliczności, łączących nasze realia ze światem fantazji wplatanych przez autora w zwyczajne...
więcej Pokaż mimo toNudna książka i do tego napisana ubogim językiem. Mój egzemplarz nie miał listów autorek (są na końcu) i może to i lepiej, bo od osób, które chwalą się swoimi podróżami i ciekawością świata i ponoć widziały część tego co opisują można było się spodziewać dużo bogactwa wrażeń. Tymczasem otrzymujemy mdłego bohatera o temperamencie martwej ryby, pozbawionego jakichkolwiek...
więcej Pokaż mimo to