rozwiń zwiń
natbartczak

Profil użytkownika: natbartczak

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 10 tygodni temu
88
Przeczytanych
książek
196
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
8
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Historia chłopca i jego ojca, walczących o każdy następny dzień, w skrajnie niesprzyjających warunkach świata dotkniętego jakąś bliżej nieokreśloną katastrofą. Opowieść bardzo depresyjna, ciężka do przełknięcia na raz, choć według mnie wcale nie pesymistyczna w wydźwięku. Nie pesymistyczna, bo to chłopiec nie pamiętający dawnego świata, życia w społeczeństwie, jest tu tym, który zachował w sobie najwięcej człowieczeństwa. No i dlatego, że autor jednak swojej historii nie zamyka w jednoznaczny sposób i zostawia czytelnika z iskierką nadziei.
„Droga” to postapo w bardzo ciekawym wydaniu, bo zamiast skupiać się na dramatycznych, budujących napięcie wydarzeniach (których jest trochę w książce, ale nie wysuwają się na pierwszy plan), opisuje tę mozolną walkę z codziennością, trudami głodu, wycieńczenia i poczuciem rezygnacji. Rozumiem ten zabieg, buduje on nastrój powieści i pozwala czytelnikowi wręcz fizycznie odczuć wyczerpującą rutynę życia bohaterów, ale moim zdaniem narracja traci przez to chwilami tempo i przestaje angażować. Może autor po prostu zostawił w tekście o jeden opis przygotowania posiłku za dużo. Genialnym pomysłem jest za to wrzucenie odbiorcy w sam środek świata. Świata który przecież doskonale znamy z tysięcy innych tego typu powieści czy filmów, więc nie ma potrzeby dokładnego tłumaczenia jego genezy. Autor wplata w opowieść urywki wspomnień bohatera i dostarcza na tyle dużo informacji o prawach rządzących światem przedstawionym, że jest on jak najbardziej wiarygodny i spójny. Ale mimo wszystko jest to wciąż Ameryka po jakiejś katastrofie, a bohaterowie to jakiś ojciec z synem (nie mają nawet imion, ale w tym świecie właściwie nie ma potrzeby jakkolwiek się nazywać), fabuła jest tylko pretekstem do snucia rozważań o sprawach ogólnoludzkich. O tym czy pozbawieni cywilizacji bylibyśmy w stanie zachować ludzkie odruchy, o tym dlaczego właściwie nawet w beznadziejnej sytuacji tak kurczowo trzymamy się życia, o sile i bezsilności, i innych tego typu kwestiach. Choć są to tematy, w których nie trudno zboczyć w stronę banału, to McCarthy’emu udało się go uniknąć. Chyba głównie dzięki temu, że nie próbuje nam sprzedać żadnej mądrości (i chwała mu za to), a raczej postawić parę pytań i zasugerować kilka kwestii do przemyślenia.
Nie mam wątpliwości, że „Droga” to lektura dobra i wartościowa, ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie zachwyciła. Może trochę dlatego, że jej czytanie jest dosyć męczącym doświadczeniem, ale wydaje mi się, że tym razem zawiodło jednak nieco tłumaczenie. Nie jestem ekspertem, nie ocenię więc jego jakości, ale wydaje się, że specyficzny język i nieuporządkowana konstrukcja powieści nie dała się idealnie przełożyć na polski.

Historia chłopca i jego ojca, walczących o każdy następny dzień, w skrajnie niesprzyjających warunkach świata dotkniętego jakąś bliżej nieokreśloną katastrofą. Opowieść bardzo depresyjna, ciężka do przełknięcia na raz, choć według mnie wcale nie pesymistyczna w wydźwięku. Nie pesymistyczna, bo to chłopiec nie pamiętający dawnego świata, życia w społeczeństwie, jest tu tym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo długo się przed tą książką broniłam, tytuł sugerował treść pretensjonalną i raczej niepochlebną dla środowiska projektantów. Opinie, które do mnie docierały, były jednak raczej pozytywne, a w każdym razie książka nie wywoływała powszechnego oburzenia, w końcu więc zabrałam się za lekturę i… sama nie wiem.
Jedno, co mogę powiedzieć na pewno, to że jest „Jak przestałem kochać design” bardzo dobrze napisane. Wicha sprawnie posługuje się słowem, jego teksty czyta się łatwo i przyjemnie, raz po raz parskając śmiechem. W warstwie formalnej naprawdę nie mam się do czego przyczepić i jeżeli chodzi o treść też właściwie nie, a jednak nie do końca mi się ta książka podobała. Na szczęście nie było w niej dużo tej pretensji i niepotrzebnego sarkazmu, których się obawiałam. Taki ton się pojawia, szczególnie bliżej końca książki (co zrozumiałe, bo kolejne anegdoty są przytaczane chronologicznie, jak rozumiem obrazując proces odkochiwania się w designie autora tekstu), ale nie jest na tyle nachalny, żeby uprzykrzyć lekturę. Jest tu sporo nostalgii, jest trochę trafnych spostrzeżeń o naszej rzeczywistości i tym, co ją kształtowało. Ostatecznie zabrakło mi chyba tylko w książce spójności, takiej większej myśli spinającej poszczególne eseje. Przeczytałam, pośmiałam się, nasunęło mi się kilka luźnych przemyśleń, ale niewiele dla mnie z tej lektury wynikło. Chociaż chyba po prostu zrobiłam złe założenia wstępne, bo przecież jak się tak zastanowić, to nawet sam tytuł zapowiada bardzo osobistą historię.

Bardzo długo się przed tą książką broniłam, tytuł sugerował treść pretensjonalną i raczej niepochlebną dla środowiska projektantów. Opinie, które do mnie docierały, były jednak raczej pozytywne, a w każdym razie książka nie wywoływała powszechnego oburzenia, w końcu więc zabrałam się za lekturę i… sama nie wiem.
Jedno, co mogę powiedzieć na pewno, to że jest „Jak przestałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastyczna wariacja na temat jednej z moich ulubionych książek. Doskonała synteza tej historii, w dodatku przekonstruowanej na bardzo sprytny w formie dramat. Chciałabym to zobaczyć na scenie! Zdecydowanie jest to książka, która nie ma najmniejszego sensu bez znajomości oryginału, ale też jako taka była pisana. I udało się tutaj Kunderze wyśmienicie zachować klimat oryginału, nie mamy wątpliwości, że Kubuś jest tym Kubusiem, a pan tym panem, co u Diderota. To chyba właśnie decyduje o tym, jak przyjemnie się ten króciutki dramacik czyta.

Fantastyczna wariacja na temat jednej z moich ulubionych książek. Doskonała synteza tej historii, w dodatku przekonstruowanej na bardzo sprytny w formie dramat. Chciałabym to zobaczyć na scenie! Zdecydowanie jest to książka, która nie ma najmniejszego sensu bez znajomości oryginału, ale też jako taka była pisana. I udało się tutaj Kunderze wyśmienicie zachować klimat...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika natbartczak

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-12 12:24:22
natbartczak Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-12 12:24:22
natbartczak Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"

statystyki

W sumie
przeczytano
88
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
8
razy
W sumie
wystawione
45
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
649
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]