rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Typowe, amerykańskie wodolejstwo, a sensownej i inspirującej treści niewiele. Książka jest krótka, a i tak sprawia wrażenie mocno rozwleczonej.

Typowe, amerykańskie wodolejstwo, a sensownej i inspirującej treści niewiele. Książka jest krótka, a i tak sprawia wrażenie mocno rozwleczonej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem co myśleć o tej książce, dlatego ocena gdzieś pomiędzy. Z jednej strony ciekawe metafizyczne koncepcje (przypomniał mi się film Transcendencja, czyżby był inspirowany Dickiem?), z drugiej bardzo dużo chaotycznego bełkotu, który autor popełnił chyba na haju. Zawsze czytając Dicka mam wrażenie, że jego dzieła powstawały na kolanie i byłyby dużo lepsze gdyby autor poświęcił trochę więcej czasu na ich dopracowanie :)

Nie wiem co myśleć o tej książce, dlatego ocena gdzieś pomiędzy. Z jednej strony ciekawe metafizyczne koncepcje (przypomniał mi się film Transcendencja, czyżby był inspirowany Dickiem?), z drugiej bardzo dużo chaotycznego bełkotu, który autor popełnił chyba na haju. Zawsze czytając Dicka mam wrażenie, że jego dzieła powstawały na kolanie i byłyby dużo lepsze gdyby autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam wrażenie, że autor za bardzo skupił się na budowaniu świata, a za mało na samej fabule i postaciach. Przez to książka jest po prostu nudna... Niestety to kolejna pozycja z nagrodą Hugo, na której się mocno zawiodłem. Moim zdaniem mocno przereklamowany, bardzo przeciętny kryminał z ciekawym pomysłem na uniwersum dwóch zrośniętych, ale zarazem podzielonych miast.

Mam wrażenie, że autor za bardzo skupił się na budowaniu świata, a za mało na samej fabule i postaciach. Przez to książka jest po prostu nudna... Niestety to kolejna pozycja z nagrodą Hugo, na której się mocno zawiodłem. Moim zdaniem mocno przereklamowany, bardzo przeciętny kryminał z ciekawym pomysłem na uniwersum dwóch zrośniętych, ale zarazem podzielonych miast.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem trochę za infantylna. Zapowiadało się drugie Solaris, a wyszła.. hm....nieco banalna bajeczka podlana dużą dozą teorii nauk ścisłych (te akurat na plus, zapachniało Marsjaninem).

Moim zdaniem trochę za infantylna. Zapowiadało się drugie Solaris, a wyszła.. hm....nieco banalna bajeczka podlana dużą dozą teorii nauk ścisłych (te akurat na plus, zapachniało Marsjaninem).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na pewno nie jest wybitna, ale mimo to bardzo przyjemna i wciągająca. Zabrakło mi trochę głębszych przemyśleń głównego bohatera, czego można by się spodziewać po kimś kto spędza półtora roku sam na obcej planecie. Z drugiej strony braki są nadrabiane świetną warstwą merytoryczną jeżeli chodzi o prawa fizyki, chemii czy aeronautyki. Czuć, że autor dobrze odrobił pracę domową. Robinson Crusoe/Cast Away na Marsie, raczej dla fanów gatunku szukających czegoś lekkiego na weekend.

Książka na pewno nie jest wybitna, ale mimo to bardzo przyjemna i wciągająca. Zabrakło mi trochę głębszych przemyśleń głównego bohatera, czego można by się spodziewać po kimś kto spędza półtora roku sam na obcej planecie. Z drugiej strony braki są nadrabiane świetną warstwą merytoryczną jeżeli chodzi o prawa fizyki, chemii czy aeronautyki. Czuć, że autor dobrze odrobił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Intrygujący i wciągającym początek, ale całość to niestety duże rozczarowanie. Wszechobecna kalka i klisza typowych motywów sci fi z pewnością nie pomaga w odbiorze, a męczy i utwierdza w przekonaniu, że autor nie czuje tego gatunku najlepiej. Relacja głównych bohaterów budowana strasznie na siłę, a finał powieści w ogóle nie zachęca do sięgnięcia po drugi tom. Szkoda czasu, lepiej poczytać Lema :)

Intrygujący i wciągającym początek, ale całość to niestety duże rozczarowanie. Wszechobecna kalka i klisza typowych motywów sci fi z pewnością nie pomaga w odbiorze, a męczy i utwierdza w przekonaniu, że autor nie czuje tego gatunku najlepiej. Relacja głównych bohaterów budowana strasznie na siłę, a finał powieści w ogóle nie zachęca do sięgnięcia po drugi tom. Szkoda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poczucie humoru w tej książce jest tak suche i żenujące, że Karol Strasburger to przy tym arcymistrz komedii. Z każdą kolejną stroną byłem coraz bardziej załamany nad poziomem tej pozycji, która moim zdaniem jest totalnie przereklamowana i rozbawiłaby co najwyżej 3-klasistę. Merytoryka również pozostawia wiele do życzenia, miało by o statystyce a są głupie anegdotki super śmiesznej autorki z kolejnymi super zabawnymi przypisami. Powoływane źródła, eksperymenty i badania są również tak oklepane jak się tylko da i banalne, że naprawdę wolałbym słuchać przez 3 godziny wspomnianego pana Karola. Książki nie rzuciłem w kąt po pierwszych 100 stronach tylko dlatego, że nie lubię nie kończyć lektur i zawsze daje im szansę do samego końca. "Statystycznie rzecz biorąc" tej szansy nie wykorzystała i tylko zmarnowało kilka godzin mojego życia. Jeżeli szukacie ciekawych i zabawnych książek popularno naukowych to polecam sięgnąć po pozycje Radka Kotarskiego.

Poczucie humoru w tej książce jest tak suche i żenujące, że Karol Strasburger to przy tym arcymistrz komedii. Z każdą kolejną stroną byłem coraz bardziej załamany nad poziomem tej pozycji, która moim zdaniem jest totalnie przereklamowana i rozbawiłaby co najwyżej 3-klasistę. Merytoryka również pozostawia wiele do życzenia, miało by o statystyce a są głupie anegdotki super...

więcej Pokaż mimo to