Jules

Profil użytkownika: Jules

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
66
Przeczytanych
książek
69
Książek
w biblioteczce
23
Opinii
115
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Chyba każdy słyszał już o książce lub filmie Do wszystkich chłopców, których kochałam. Ja zaczęłam od ekranizacji, a dopiero potem zabrałam się za oryginalną historię. Chciałam mieć porównanie zwłaszcza, że opinie były różne. Jedni woleli powieść, inni wręcz przeciwnie. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy. Fabuła w filmie została bardzo spłycona i skrócona o wiele ważnych elementów. Nie oznacza to, że produkcja Netflixa mi się nie podobała. Dlatego już teraz chciałabym polecić Wam obie wersje.

Przyznam, że nie spodziewałam się kierunku, w jakim potoczy się ta historia. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie jej rozwój. Jestem pozytywnie zaskoczona pomysłem autorki. Niejednokrotnie Jenny Han bardzo mnie zaintrygowała! Do tego całość jest, według mnie, niezmiernie oryginalna. Nie spotkałam się dotychczas z pomysłem tego typu, tak fajnie wykorzystanym.

Bardzo polubiłam Larę Jean. Zazwyczaj takie bardzo nieśmiałe i aspołeczne bohaterki są w książkach po prostu nudne albo przezroczyste. Lara była ich przeciwieństwem i została świetnie wykreowana. Mimo, że nie uważam się za nieśmiałą osobę, łatwo było mi się z nią identyfikować. Myślę, że nie tylko mnie.

Jenny Han ma bardzo przyjemny i naturalny styl pisania. Czytając książkę rzeczywiście miałam wrażenie, jakby historia była opowiedziana przez nastolatkę. Autorka nie wstawiała na siłę "mądrych" słów, których w realnym życiu żadna dziewczyna w myślach by nie użyła. Dodaje to historii wiarygodności.

Do wszystkich chłopców, których kochałam jest niezwykle uroczą książką. Czytając ją świetnie się bawiłam. Od pewnego czasu rzadziej sięgam po młodzieżówki, bo wydają mi się nieco infantylne i zbyt schematyczne.Ta zdecydowanie taka nie jest. Historia Lary Jean powinna spodobać się zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Ja już nie mogę doczekać się kontynuacji. Pozostaje mi tylko ją Wam polecić!

Chyba każdy słyszał już o książce lub filmie Do wszystkich chłopców, których kochałam. Ja zaczęłam od ekranizacji, a dopiero potem zabrałam się za oryginalną historię. Chciałam mieć porównanie zwłaszcza, że opinie były różne. Jedni woleli powieść, inni wręcz przeciwnie. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy. Fabuła w filmie została bardzo spłycona i skrócona o wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W życiu nie spotkałam się z książką o podobnej tematyce. Uważam to za duży plus, ponieważ zdecydowanie nie można uznać jej za schematyczną. Kulti nie jest kolejnym tuzinkowym romansem. Jego fabuła nie kręci się tylko wokół związku między głównymi bohaterami. Jest dużo bardziej rozbudowana. Znajduje się tutaj wiele wątków, których bym się w książce nie spodziewała, a ostateczne okazały się niezwykle ciekawe! Do tego mimo swojej długości, historia nie jest nudna.

Autorka świetnie oddała klimat piłki nożnej. Mimo, że w książce nie ma za wiele opisów, czytelnikowi łatwo wczuć się w to środowisko. W dodatku, wszystko dzieje się w lidze kobiet, a o tej stronie tego sportu nie słyszy się zbyt często.

Mariana Zapata ma bardzo przyjemny styl pisania. Proporcje między opisami, dialogami oraz przemyśleniami bohaterki są wręcz idealne. Rzadko zdarzają się książki, w których autor potrafi tego dokonać.

Uwielbiam Sal. Jej charakter i fantastyczne poczucie humoru to chyba najlepsze, co znajdziecie w tej książce. Takie bohaterki mogłyby, jak dla mnie, być w każdej książce. Kulti natomiast był... dziwny? Pod koniec go co prawda polubiłam, jednak przez praktycznie całą historię nieźle mnie irytował.

Kulti ma jeden ogromny minus. Główna bohaterka na co drugiej stronie (dosłownie!) wspomina o kupie. Przypominała sobie w ten sposób, że Kulti jest zwykłym człowiekiem, który tak jak inni załatwia swoje potrzeby. Brzmi to irracjonalnie, ale taka jest prawda. Za pierwszym razem było to nawet zabawne, jednak z każdym kolejnym po prostu niesmaczne i irytujące. Najgorsze jest jednak to, że Sal wspomina o tym praktycznie do końca książki! Szkoda, bo powieść dużo na tym traci.

Ostatecznie nie wiem czy mogę polecić Wam tę książkę. Historia co prawda bardzo mi się podobała, jednak wątek kupy... bardzo ostudził ten mój zachwyt. Jeśli nie straszne są Wam takie rzeczy, śmiało możecie sięgać po Kultiego.

W życiu nie spotkałam się z książką o podobnej tematyce. Uważam to za duży plus, ponieważ zdecydowanie nie można uznać jej za schematyczną. Kulti nie jest kolejnym tuzinkowym romansem. Jego fabuła nie kręci się tylko wokół związku między głównymi bohaterami. Jest dużo bardziej rozbudowana. Znajduje się tutaj wiele wątków, których bym się w książce nie spodziewała, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Show fabułą przypomina mi bardzo Rywalki. Dlatego spodziewałam się, że historia będzie nieco sztampowa. Nie oczekiwałam też po niej czegoś głębszego, bo przecież cóż takiego można wpleść do książki o telewizyjnym show? Jak się okazało, bardzo wiele. Vi pozytywnie mnie zaskoczyła. Oprócz przyjemnej lektury, znajdziemy tu bowiem przekazanych wiele wartości. Szczególnie podobał mi się wątek więzi rodzinnych.

Historia Kate niesamowicie wciąga i ma się ochotę ją czytać aż do ostatniej strony. Od tej książki po prostu nie da się oderwać! Dodatkowo dreszczyku emocji dodatkowo zakazana miłość, która jest tutaj wyraźnie zarysowana. Cały czas się denerwowałam, czy główni bohaterowie nie zostaną przyłapani!

Przyznam, że do tej pory nie jestem pewna, którego z głównych bohaterów wolę. Zazwyczaj w książkach z wątkiem trójkąta miłosnego od początku jestem zagorzałą fanką tylko jednego z nich. Drugiego darzę nienawiścią lub totalnie olewam. Tym razem było zupełnie inaczej. Nie miałam pojęcia, komu kibicować. Wbrew pozorom wcale nie dla tego, że obaj byli fatalni. Bardzo polubiłam zarówno Coopera, jak i Flynna. Nie mogłam się zdecydować, który z nich jest lepszy. W dodatku Kate jest taka słodka i kochana! To trio to po prostu świetne połączenie.

Bardzo polecam Wam Show. Mimo, że historia pod pewnymi względami jest schematyczna, uważam że warto ją przeczytać. Trzyma w napięciu już od pierwszych stron i wywołuje ogrom emocji. Zapewniam Was, że przez pół książki będziecie się nieźle stresować tym, jak się zakończy. Do tego Ci wszyscy cudowni i niesamowicie różnorodni bohaterowie! Jak wielokrotnie wcześniej, nie zawiodłam się na Vi Keeland!

Show fabułą przypomina mi bardzo Rywalki. Dlatego spodziewałam się, że historia będzie nieco sztampowa. Nie oczekiwałam też po niej czegoś głębszego, bo przecież cóż takiego można wpleść do książki o telewizyjnym show? Jak się okazało, bardzo wiele. Vi pozytywnie mnie zaskoczyła. Oprócz przyjemnej lektury, znajdziemy tu bowiem przekazanych wiele wartości. Szczególnie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jules

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
66
książek
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
115
razy
W sumie
wystawione
24
oceny ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
409
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]