-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać287
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
Zdecydowanie ciekawsza od poprzedniego tomu. Wszystkie wątki mnie interesowały i ogromna szkoda, że nie są o wiele bardziej rozbudowanie, że książka nie jest o wiele dłuższa, grubsza. To jest chyba największa wada tego cyklu.
Najbardziej ubolewam, że wątek Pawonisów nie jest głębszy.
Zdecydowanie ciekawsza od poprzedniego tomu. Wszystkie wątki mnie interesowały i ogromna szkoda, że nie są o wiele bardziej rozbudowanie, że książka nie jest o wiele dłuższa, grubsza. To jest chyba największa wada tego cyklu.
Najbardziej ubolewam, że wątek Pawonisów nie jest głębszy.
Największe rozczarowanie to długość całego cyklu. Te książki są o wiele wiele za krótkie. Powinny być przynajmniej dwa razy grubsze. Chodzi o wątki, wątków jest bardzo dużo, a nie są wielce rozbudowane, niektóre są pobieżnie i tu jest problem.
Chociażby wątek Pawonisów... rozczarowanie. Był tak bardzo krótki, a to było moje największe oczekiwanie, większe od samych Innych.
Ogromny niedosyt.
Największe rozczarowanie to długość całego cyklu. Te książki są o wiele wiele za krótkie. Powinny być przynajmniej dwa razy grubsze. Chodzi o wątki, wątków jest bardzo dużo, a nie są wielce rozbudowane, niektóre są pobieżnie i tu jest problem.
Chociażby wątek Pawonisów... rozczarowanie. Był tak bardzo krótki, a to było moje największe oczekiwanie, większe od samych...
Z jednej strony lepsza a z drugiej gorsza. (Generalnie to najgorszy tom) Zaletą poprzednich tomów było kilka interesujących wątków. Każdy były inny od siebie i każdy na swój sposób interesujący. Oczywiście jedne bardziej a drugie mniej. Za to wadą była ich długość. Te książki były za krótkie. Każda z nich powinna być grubości ‘Niebiańskiej Rzeki’. Właśnie, aby wątki były odpowiednio rozbudowane.
Przechodząc do ‘Niebiańskiej Rzeki’. Niby sporo rzeczy naprawia, a jednak nie. W tym tomie są dwa wątki. Odnośnie nowej obcej cywilizacji i konflikcie w Bobwersum. Problemem jest, że pierwszy wątek był za długi, a drugi płytki.
Również ten tom nie przypomina tego co poprzednie. Czyli latanie w kosmosie, statki, intrygi, konflikty itd. Wszystko jest przyziemne. Co nie mówię, że jest wadą, ale warto to zaznaczyć.
Wątek Quinlanów, czyli obcej rasy, był za bardzo przeciągnięty. A zakończenie za szybkie, skończone na kilku stronach. Takie... "JEB" koniec. Również samo poprowadzenie całej historii trochę nużące. Bohater dociera od miasta do miasta, w którym czekają już na niego "ludzie", którzy go ścigają. I tak za każdym razem. Docieramy do miasta, ktoś nas znajduje i ściga, uciekamy. Ewentualnie łapie nas i dopiero później uciekamy. Powtórzyć razy ilość miast. Mówiąc w dużym uproszczeniu, bo sytuacje były różne. Ale schemat ten sam.
Mimo iż bohaterowie są komputerem, który w ciągu chwili może przeanalizować różne rzeczy, to tego nie robią za każdym razem. Czasem z własnej głupoty wpadają w tarapaty, kiedy jakiś czas wcześniej właśnie dzięki byciu komputerem znaleźli z wyjście, bo przeanalizowali wszystkie możliwe drogi.
Co do zakończenia, jak mówiłem, jeb, koniec. Kilka stron. Najbardziej oczekiwana rzecz, tajemniczy Administrator był właśnie rozczarowaniem przez to. Nie poświęcono mu większej uwagi.
Co do konfliktu w Bobiwersum. Nie wpływa za bardzo na przebieg fabuły. Znaczy... niby wpływa a niby nie. Niby jest tam w tle, ale był tak bardzo krótko przedstawiony, że równie dobrze mogło go nie być.
Zerowy wątek Deltan, i praktycznie zerowy Pawonisów.
Ogólnie rzecz biorąc najsłabszy tom, ale wciąż mi się podobało.
Z jednej strony lepsza a z drugiej gorsza. (Generalnie to najgorszy tom) Zaletą poprzednich tomów było kilka interesujących wątków. Każdy były inny od siebie i każdy na swój sposób interesujący. Oczywiście jedne bardziej a drugie mniej. Za to wadą była ich długość. Te książki były za krótkie. Każda z nich powinna być grubości ‘Niebiańskiej Rzeki’. Właśnie, aby wątki były...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo mi się podobają wszelakie nawiązania do dzieł popkultury. Star Trek, Star Warsy, Obcy, Battlestar Galactica, Park Jurajski, a nawet... Pingwiny z Madagaskaru. Kowalski, analiza! I wiele innych, po prostu super.
Książka lekka i z humorkiem. Szkoda, że Bob, czy raczej Bobowie, jako komputer coraz bardziej, z biegiem książki, robi wszystko, aby bardziej być człowiekiem. Wolałbym, aby generalnie zachowywał się bardziej jak SI niż ponownie wszystko, co mógł, uczłowieczał, byłoby to zdecydowanie ciekawsze.
Swoją drogą słowo Legion w tytule od razu kojarzy mi się z Legionem z Mass Effecta.
Bardzo mi się podobają wszelakie nawiązania do dzieł popkultury. Star Trek, Star Warsy, Obcy, Battlestar Galactica, Park Jurajski, a nawet... Pingwiny z Madagaskaru. Kowalski, analiza! I wiele innych, po prostu super.
więcej Pokaż mimo toKsiążka lekka i z humorkiem. Szkoda, że Bob, czy raczej Bobowie, jako komputer coraz bardziej, z biegiem książki, robi wszystko, aby bardziej być...