Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Postawmy sprawę jasno. (...) Jeśli kiedyś zobaczysz mnie biegającą, dzwoń od razu na policję, bo to będzie znaczyło tylko jedno: że przed kimś spierdalam.

Postawmy sprawę jasno. (...) Jeśli kiedyś zobaczysz mnie biegającą, dzwoń od razu na policję, bo to będzie znaczyło tylko jedno: że przed kimś spierdalam.

Na górze róże, na dole kuweta, adoptuj kota, rzuć faceta.

Na górze róże, na dole kuweta, adoptuj kota, rzuć faceta.

Bo za winy trzeba płacić. Błędy naprawić. Złe postępki zamienić na dobre.

Bo za winy trzeba płacić. Błędy naprawić. Złe postępki zamienić na dobre.

Czasami trzeba się znaleźć na skraju przepaści, by zrozumieć, co jest rzeczywiście ważne, by zrozumieć, o co w tym życiu naprawdę chodzi. Bo przecież nie o to, czy ma się mniej czy więcej zmarszczek, czy tam przybyło, a tu ubyło, czy coś obwisło, a coś się podsunęło. Nie chodzi o stan konta, o wielkość domu, wypasioną furę, o to, by wciąż narzekać, bo to czy tamto się spieprzyło. Co tam porąbany szef, chandra bez powodu, rysa na szkle... Są większe upadki, istnieje mocniejszy ból. O co więc chodzi? Może o to,by się do kogoś uśmiechnąć, napisać wiadomość, że się kocha. Potrzymać za rękę, porozmawiać, przytulić, powiedzieć, że będzie dobrze, upiec furę czekoladowych ciasteczek. Może chodzi o to, by być. Po prostu być.

Czasami trzeba się znaleźć na skraju przepaści, by zrozumieć, co jest rzeczywiście ważne, by zrozumieć, o co w tym życiu naprawdę chodzi. Bo przecież nie o to, czy ma się mniej czy więcej zmarszczek, czy tam przybyło, a tu ubyło, czy coś obwisło, a coś się podsunęło. Nie chodzi o stan konta, o wielkość domu, wypasioną furę, o to, by wciąż narzekać, bo to czy tamto się spieprzył...

Pomyślał, że samochodami jest jak z żonami. Gdy są nowe, kochasz je i nie możesz się na nie napatrzeć; potem przyzwyczajasz się, ale dobrze wam razem, świetnie się dogadujecie i traktujesz je z czułością; na końcu zaś zawsze jest tak samo- zaczynają sprawiać coraz więcej problemów i poprostu wkurwia.

Pomyślał, że samochodami jest jak z żonami. Gdy są nowe, kochasz je i nie możesz się na nie napatrzeć; potem przyzwyczajasz się, ale dobrze wam razem, świetnie się dogadujecie i traktujesz je z czułością; na końcu zaś zawsze jest tak samo- zaczynają sprawiać coraz więcej problemów i poprostu wkurwia.