-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2015-07-15
2015-03-10
Debiutancka powieść Żanny Słoniowskiej to historia czterech kobiet - Prababki, Babki, Matki oraz Wnuczki ukazana na tle ważnych dla Ukrainy wydarzeń historycznych. Losy ich osnute są wokół Lwowa, który niekiedy sprawia wrażenia jakoby był jednym z głównych bohaterów. Tytułowy "Dom z witrażem" to czynszowa kamienica z 1912 r., którą zamieszkują bohaterki książki.
Powieść zaczyna się wspomnieniem o śmierci Marianny - matki głównej bohaterki - narratorki utworu. To właśnie to wydarzenie staje się osią całej opowieści, która z początku może wydawać się zbiorem nieco chaotycznych wydarzeń, jednak z czasem zaczynają się one układać w spójną i logiczną całość. Utwór przepełniony jest powtarzalnością schematów, chociażby związek wszystkich bohaterek ze sztuką - Prababka oraz Babka były amatorkami, a Marianna oraz jej córka zawodowymi artystkami. Poprzez związek narratorki z Mikołajem - byłym kochankiem jej matki, poznajemy relacje oraz postać Marianny. Domyślać możemy się dlaczego młoda dziewczyna uwikłała się w romans z byłym kochankiem swojej matki - być może to rodzaj zemsty za to, że kiedy była dzieckiem matka najpierw poświęcała się dla kariery, a później walczyła z systemem politycznym. A może to tęsknota za matką i podążanie jej śladami?
Tytułowy witraż może być odczytywany z pewnością jako symbolika wielokulturowości Lwowa. Miasto nazywa tyglem kulturowym, nieważne jest co mówią o pochodzeniu Twoje dokumenty - ważne kim się czujesz - Ukraińcem, Polakiem?
Język powieści jest niezwykle wysublimowany, niemalże każdy akapit dostarcza pięknych i głębokich zdań, które z powodzeniem mogą funkcjonować jako aforyzmy. Postaci nakreślone są niezwykle obrazowo, z dbałością o każdy szczegół osobowościowy.
Żanna Słoniowska stworzyła powieść o więzach rodzinnych, o kobietach, które buntują się, które otrzymały od historii pewnego rodzaju role do odegrania. To także opowieść o Lwowie, niezwykle dokładna i jednocześnie subtelna - każdy element miasta wpleciony w losy bohaterek odkrywa dawne historie. "Dom z witrażem" to także powieść o sztuce oraz miłości.
Czy książka godna jest polecenia? Zdecydowanie tak! Zwłaszcza teraz, biorąc pod uwagę obecną sytuację na Ukrainie, powieść zyskuje głębszy wydźwięk.
Debiutancka powieść Żanny Słoniowskiej to historia czterech kobiet - Prababki, Babki, Matki oraz Wnuczki ukazana na tle ważnych dla Ukrainy wydarzeń historycznych. Losy ich osnute są wokół Lwowa, który niekiedy sprawia wrażenia jakoby był jednym z głównych bohaterów. Tytułowy "Dom z witrażem" to czynszowa kamienica z 1912 r., którą zamieszkują bohaterki książki.
Powieść...
„Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie” Albert Espinoza
Czy można wiedzieć więcej o życiu i śmierci niż autor tej z pozoru niewielkiej książki? Czy można
wiedzieć więcej o wytrwałości, dążeniu do celu, niegodzeniu się na przeciwności losu? Z
pewnością nie!
Czym dla autora jest świat na żółto? To z pewnością rzeczywistość, która nie pozwala mu się
załamywać, a wskazuje na detale, które sprawiają radość.
Czy można pogodzić się ze stratą nogi? Pewnie nie, ale idąc w ślady Alberta można się z nią
pożegnać, zrobić przyjęcie z tej okazji, zaprosić znajomych, którzy mają z nią wspomnienia, można
tańczyć noc przed operacja z pielęgniarką :)
Tytułowe małe odkrycia nie przydadzą się wyłącznie osobom chorym, odnoszą się ogólnie do życia.
Choroba sprawia często, że poglądy na życie ulegają zmianie, priorytety zostają
przewartościowane, osoby chore, które młody Albert Espinoza spotykał na swojej drodze, dzięki
temu dają mu wiele wartościowych wskazówek, radzą oraz mówią, co w życiu jest naprawdę
ważne.
Biorąc książkę do ręki, nie wiedziałam, czego się spodziewać. Obawiałam się, że może to być jedna
z ckliwych opowieści o niesprawiedliwości życia, trudu przetrwania choroby... Nic z tych rzeczy!
Autor, który mówi, że urodził go rak, odbiera życie w sposób godny pozazdroszczenia. Nie tylko
potrafi cieszyć się z drobiazgów, ale co najważniejsze, przekazuje nam, o czym mamy nie myśleć,
czego mamy nie robić, by żyć pełnią życia i nie tracić czasu na rzeczy, zachowania niepotrzebne.
„(...) jeżeli miałbym wskazać jedną korzyść, którą chciałbym, byście wynieśli z lektury tej książki,
to jest nią właśnie koncepcja żółtych.” Muszę przyznać, że to właśnie zapamiętałam najbardziej.
Zaczęłam rozmyślać o ludziach, którzy mnie otaczają, o ludziach których spotkałam i cały czas
spotykam w swoim życiu - znalazłam żółtego! :)
„Świat na żółto. 23 małe odkrycia, które uratowały mi życie” Albert Espinoza
więcej Pokaż mimo toCzy można wiedzieć więcej o życiu i śmierci niż autor tej z pozoru niewielkiej książki? Czy można
wiedzieć więcej o wytrwałości, dążeniu do celu, niegodzeniu się na przeciwności losu? Z
pewnością nie!
Czym dla autora jest świat na żółto? To z pewnością rzeczywistość, która nie pozwala mu...