(...) ludzie tacy jak on mają zawsze tylko wybór między jednym ślepym zaułkiem a drugim, powiedziałem do siebie, nigdy nie mogą już umknąć temu mechanizmowi ślepego zaułka. Przegrany urodził się już jako przegrany, pomyślałem, zawsze był tylko takim przegranym − kiedy dokładnie przyjrzeć się otoczeniu, trzeba stwierdzić, że owo otoczenie składa się niemal wyłącznie z takich przegranych, powiedziałem do siebie, z takich ludzi ślepego zaułka (...). Wciąż mamy do czynienia z takimi przegranymi, z takimi ludźmi ślepego zaułka, powiedziałem do siebie, prąc pod wiatr. Z największym trudem udaje nam się uratować przed tymi przegranymi, tymi ludźmi ślepego zaułka, owi przegrani bowiem, owi ludzie ślepego zaułka, dają z siebie wszystko, żeby styranizować swoje otoczenie, uśmiercić swych bliźnich, powiedziałem do siebie. Niby tacy słabi, ale właśnie dlatego, że tak słabej są konstrukcji i konstytucji, mają siłę wywierać niszczący wpływ na otoczenie, pomyślałem. W stosunku do otoczenia i do swoich bliźnich zachowują się bezwzględniej, powiedziałem do siebie, niż początkowo sobie to wyobrażamy, a gdy wpadniemy na to, co ich napędza, na ich pierwotny mechanizm przegranego, mechanizm człowieka ślepego zaułka, jest już zazwyczaj za późno, żeby im umknąć, każdego wciągną w swoją przegraną, w swój ślepy zaułek, powiedziałem do siebie, każda ofiara jest dla nich dobra (...). Własne nieszczęście, własny mechanizm przegranego, obracają we własny największy kapitał, (...) nawet jeśli w końcu kapitał ten praktycznie na nic im się oczywiście nie przyda
(...) ludzie tacy jak on mają zawsze tylko wybór między jednym ślepym zaułkiem a drugim, powiedziałem do siebie, nigdy nie mogą już umknąć temu mechanizmowi ślepego zaułka. Przegrany urodził się już jako przegrany, pomyślałem, zawsze był tylko takim przegranym − kiedy dokładnie przyjrzeć się otoczeniu, trzeba stwierdzić, że owo otoczenie składa się niemal wyłącznie z takich prz...
Rozwiń
Zwiń