-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-01-06
2023-07-05
„Czasem dzieje się coś, na co kompletnie nie mamy wpływu. Przytrafiają się nam zbiegi okoliczności, które diametralnie zmieniają bieg naszego życia.”
Nika Kardasz książką „Otwórz oczy” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I mogę śmiało powiedzieć, że dosłownie jak w tytule otworzyła mi oczy na wiele spraw. W tej książce porusza bowiem bardzo ważny temat, jakim jest utrata wzroku. Można by rzec: „świat się kończy”, bo jak żyć jeśli się nic nie widzi. Tymczasem można i na wzorze bohaterki pokazuje, że wcale nie trzeba rezygnować z planów, że nie warto się załamywać i poddawać, bo życie może być niezwykle piękne. Trzeba tylko nauczyć się żyć inaczej i posługiwać innymi narządami jakimi jest słuch, węch i wsparcie bliskich osób, którzy gotowi są być zawsze blisko i wspierać nas w najtrudniejszych chwilach.
„Pamiętaj, jeżeli chcesz dojść szybko, idź sam. Jeżeli chcesz dojść daleko, musisz iść z kimś.”
Aurelia Szulc, to młoda kobieta, której życie nie rozpieszcza. W wieku czternastu lat straciła rodziców w wypadku samochodowym a jakiś czas później babcie, która się nią opiekowała. Miała plany, marzenia i była zakochana w mężczyźnie, który nie do końca był z nią szczery. Podczas powrotu do domu z lotniska, na którym żegnała przyjaciela, który był również jak się Aurelii zdawało miłością jej życia, dziewczyna ulega wypadkowi podczas którego traci wzrok. Wsparcie przyjaciółki i determinacja dziewczyny, która uczy się żyć na nowo i trochę inaczej niż dotychczas, doprowadzają ją do miejsca, gdzie jest uznawana za najlepszą i najbardziej pożądaną fizykoterapeutą wśród sportowców. Jej dłonie sprawiają cuda, a masaże, które nimi wykonuje szybciej pomagają sportowcom wyjść z kontuzji i stanąć na nogi.
„Nie przepracowałam w życiu ani jednego dnia. Ja po prostu robię to co kocham.(…) Wystarczy zajęcie, które sprawia ci radość i iść w jego kierunku.”
To właśnie w nowej pracy poznaje Borysa. Piłkarza, który uległ kontuzji i za wszelką cenę chce wrócić na boisko wyżywając się na wszystkich dookoła. Od samego początku postawa Borysa wzbudza wiele emocji. Uważany jako egoista i momentami nawet cham, w pewnym momencie zyskuje moją sympatię. A to za sprawą Aurelii, która pokazuje mu, że można osiągnąć sukces obierając zupełnie inną drogę. Ich relacja to prawdziwy rollercoaster. Takich emocji podczas czytania już dawno nie doświadczyłam. Ale czy ta znajomość ma jakąś szansę?
„Oboje powinniśmy poszukać osób, które w podobny sposób opisują szczęście, żeby pomóc wspólnie go doświadczać. Tylko tak można łączyć się w pary na długie lata.”
Autorka bardzo fajnie pokazała na przykładzie Aurelii to, że życie nie musi być nudne, że będąc osobą niepełnosprawną, można wiele w życiu osiągnąć i nadal spełniać marzenia. A przede wszystkim, że czasami pomagając niewidomym możemy im wyrządzić krzywdę. I naprawdę warto nawet dla nas samych, poznać kilka ważnych aspektów, które mogą pomóc danej osobie, a nie nieświadomie jej zaszkodzić.
„To, że tego nie widzę, nie znaczy, że tego nie ma.”
Bardzo podobała mi się ta książka i uważam, że to jest jedna z lektur obowiązkowych. Bo może i wielu z nas, czytając tę książkę, otworzą się oczy.
„Ludzie żyją schematami. Bezmyślnie powielają szablony narzucane przez otoczenie. Bo tak ma być i tak robią wszyscy, taka jest tradycja i takie są obyczaje. Nie szukają w tym siebie. Boją się albo nie są świadomi tego, na czy, polega życie. A przecież jesteśmy wolni, mamy prawo wyboru.”
Pięknie napisana, ładnym językiem i w sposób bardzo ciekawy. Ciężko mi było odłożyć książkę na półkę. Spędziłam z nią miło czas. Nie zabrakło wzruszeń, łez, ale też i uśmiechów, bo nasza bohaterka ma duże poczucie humoru.
„Z niechcianymi emocjami jest jak z gośćmi. Zawsze mogą przyjść, usiąść na kanapie, ale nie mogą się zadomowić. Mój umysł to mój dom i ja decyduję, kto w nim zostanie.”
Spokojna, opanowana i zawsze uśmiechnięta Aurelia, mimo trudności życiowych jakie napotyka na drodze i wybuchowy wręcz wulkan energii w osobie Borysa. Dostarczą wam wielu emocji podczas czytania. Ponadto, żeby nie było tak sielsko, to w życiu Aureli pojawi się jeszcze ktoś. Pewien tajemniczy chłopczyk o imieniu Wojtuś z przesłodkim pieskiem Piko i bardzo dojrzałym emocjonalnie tatusiem, a przy okazji bardzo przystojnym. Wierzcie mi, że nie oderwiecie się od lektury. A zakończenie wbije Was w fotel, bo ja takiego obrotu spraw się naprawdę nie spodziewałam.
„Miłość to nie uczucie. Uczucia są elementami miłości, której trzeba się nauczyć. Nie wystarczy czuć i myśleć, że wszystko się ułoży. Uczymy się chemii, fizyki, ekonomii, ale nikt nie poświęca czasu na to, żeby zagłębić się w miłość. Podchodzimy do tego tak bezrefleksyjnie, a przecież uzależniamy od tego nasze szczęście.”
Polecam bardzo gorąco.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika.
„Ludzie widzą, to co chcą zobaczyć.”
„Czasem dzieje się coś, na co kompletnie nie mamy wpływu. Przytrafiają się nam zbiegi okoliczności, które diametralnie zmieniają bieg naszego życia.”
Nika Kardasz książką „Otwórz oczy” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I mogę śmiało powiedzieć, że dosłownie jak w tytule otworzyła mi oczy na wiele spraw. W tej książce porusza bowiem bardzo ważny temat, jakim jest utrata...
„Wystarczy otworzyć oczy. Lena. Świat jest piękny, szkoda, że tak rzadko o tym pamiętamy.”
Nika Kardasz po raz kolejny pokazała, że ta historia chwyta za serce. W pierwszej części „Otwórz oczy” poznajemy Aurelię, która mimo swojej niepełnosprawności, bowiem straciła wzrok w wypadku samochodowym, pokazała, że życie może trwać nadal i nie trzeba rezygnować z własnych marzeń oraz pragnień, tylko dlatego, że los postanowił sobie z kogoś zadrwić, a życie ustawiło wysoką poprzeczkę. Mało tego, potrafiła wyczuć i odkryć w innych to, co skrywali na dnie serca, pokazując im, że nie warto się zamykać na świat a doceniać każdą chwilę. Takiej przemiany dokonał Borys. Najlepszy i najbardziej rozchwytywany trener piłki nożnej, a przy tym niezwykle przystojny.
„- Kochałeś ją? - pyta
- Nadal ją kocham. Ale musisz wiedzieć, że nasza znajomość nie zaczęła się od łóżka i nigdy w nim się nie skończyła. Aurelia ofiarowała mi znacznie więcej niż ciało. Dała mi swoją uwagę, czas, mnóstwo zrozumienia i ciepła. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem. Ona mnie… uratowała.”
To w tej części poznajemy go bliżej, jego rozterki, problemy. Borys dzięki Aurelii bardzo się zmienił, nie jest już tym mężczyzną, dla którego uczucia nie miały znaczenia, a kobiety traktował jak marionetki. Potrafi oddzielić pracę od życia zawodowego. Liczy się dla niego sport i drużyna z którą ciężko pracuje na awans. Życie prywatne oddziela od zawodowego, zostawiając je za drzwiami windy. Niestety w życiu Borysa pojawiają się w tym samym czasie dwie piękne kobiety, które próbują zaburzyć tą równowagę i harmonię. Bo pod tym pancerzem, którym się otoczył, jest serce, które kocha i pragnie czułości, miłości, zrozumienia.
„Od życia zawsze trzeba oczekiwać najlepszego.”
Borys ma ogromny mętlik w głowie. Chciałby być z dwiema, ale wie, że musi wybrać. Tylko jak dokonać właściwego wyboru?
"Wiesz jak smakują pocałunki z niewłaściwą osobą? [...]
Są uciechą dla ciała, ale nie dotykają serca."
Piękna Maja ma męża, w dodatku jest on nowym prezesem klubu i szefem Borysa. Piękna Lena, jest dziennikarką, która spędza z nim dużo czasu, bowiem pisze o nim artykuł, ale czuje, że dziewczyna coś przed nim ukrywa. W dodatku zaczął koło niej się kręcić jego przyjaciel. Sprawy miłosne zaczynają się komplikować, a przed Borysem ważny mecz?
Czy tym razem uda mu się otworzyć swoje serce dla właściwej kobiety? Czy będzie wiedział, która z dziewczyn to ta, na którą czekał całe życie?
„Zdobycie się na szczerość z samym sobą jest bardzo trudne. A ty to właśnie zrobiłeś. Czuję, jak bardzo jesteś zagubiony, ale wiem, że sobie poradzisz. Jesteś na dobrej drodze.”
Jakie tajemnice skrywa Lena? Czy zemsta, którą planuje zostanie zrealizowana i jaką cenę będą wszyscy musieli zapłacić rozliczając się z przeszłością?
„Życie smakuje o wiele lepiej, kiedy się idzie, a nie biegnie. Ale kiedy świat pędzi dookoła, łatwo o tym zapomnieć.”
Przez tę książkę dosłownie się płynie. Pełna emocji, wzruszeń, uniesień. Pokazuje różne oblicza miłości. Zawiera mnóstwo mądrych cytatów, skłaniających do refleksji. Pokazuje, że człowiek łatwo może się pogubić i stracić z oczu co najważniejsze. Ważne, jednak by otworzył je we właściwym momencie i wyciągnął odpowiednie wnioski. Bo mając zamknięte oczy i serce, można wiele stracić.
„Kiedy ludzi łączą silne więzi, komunikacja werbalna przestaje być potrzebna. Wszystko odbywa się na poziomie czucia. I wtedy nie ma znaczenia, czy bliska osoba siedzi obok ciebie czy dzielą was kilometry. Twoje serce czuje i wie.”
Tę książkę jak i poprzednią część polecam wam całym sercem. Koniecznie musicie poznać Aurelię i Borysa, ich historię. Zobaczyć, że miłość i przyjaźń to najpiękniejsza sprawa, jaka może nam się przydarzyć. To podstawa pięknej przygody i zrozumienia. Ta książka sprawi, że na wiele rzeczy możecie spojrzeć inaczej. Błędy które popełniamy, możemy naprawić. Najważniejsze, by wyjść za mgły, która przysłania nam świat.
„- Mam wrażenie, jakbym przez te wszystkie lata żyła za mgłą.
- Nieważne, ile czasu Ci to zajęło. Najważniejsze, że się ocknęłaś.”
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika.
„Wystarczy otworzyć oczy. Lena. Świat jest piękny, szkoda, że tak rzadko o tym pamiętamy.”
więcej Pokaż mimo toNika Kardasz po raz kolejny pokazała, że ta historia chwyta za serce. W pierwszej części „Otwórz oczy” poznajemy Aurelię, która mimo swojej niepełnosprawności, bowiem straciła wzrok w wypadku samochodowym, pokazała, że życie może trwać nadal i nie trzeba rezygnować z własnych marzeń...