Dreamer

Profil użytkownika: Dreamer

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 tygodnie temu
139
Przeczytanych
książek
186
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

Recenzję można też przeczytać tu: https://slowo-sie-rzeklo.blogspot.com/2017/07/mroczna-przepowiednia-recenzja.html

Dla książek Ricka Riordana mam specjalne miejsce w moim sercu, a na regale osobną, dedykowaną tylko im półkę. Apollo i boskie próby to już trzecia seria tego autora, którą mam przyjemność czytać. Zanim zabrałam się za czytanie Mrocznej przepowiedni, tak jak w przypadku każdej obiecującej serii, obawiałam się, że wysokie oczekiwania odbiorą mi całą przyjemność z czytania i gorzko się zawiodę. Na szczęście tak się nie stało, bo druga część przygód Apollina nie padła ofiarą "syndromu środkowej książki", lecz otrzymaliśmy nie mniej, nie więcej, a kolejną utrzymującą się na podobnym poziomie powieść Riordana.

W Mrocznej Przepowiedni kontynuujemy naszą podróż wraz z Apollem, niegdyś bogiem słońca, muzyki, poezji, łucznictwa i całego mnóstwa innych rzeczy, lecz obecnie tkwiącego w śmiertelnym, pozbawionym wszelkich boskich mocy ciele niezbyt urodziwego i nieco pryszczatego nastolatka Lestera Papadopoulosa. Jego zadaniem jest odnalezienie starożytnych Wyroczni i ponowne przywrócenie ich do sprawnego działania.

Druga część najnowszej serii Riordana rozpoczyna się w trakcie podróży Apollina/Lestera, Leo Valdeza i byłej czarodziejki Kalipso do Indianapolis, gdzie znajduje się jedna z najniebezpieczniejszych Wyroczni. Na miejscu okazuje się, że na ich drodze staje żądny krwi cesarz o sadystycznych zapędach, z którym Apollo ma trochę na pieńku.

Mroczna Przepowiednia pod żadnym względem nie odstaje od reszty książek Ricka. Pełna wartkiej akcji, zabawne dialogi, ogółem typowa powieść naszego ulubionego autora książek o mitologicznych herosach. Może i niczym nie zaskoczył, nie wprowadził nic rewolucyjnie nowego, ale przecież w tych książkach to nie o to chodzi - a o dobrą zabawę.

Ponownie przekonałam się, że poprowadzenie narracji z punktu widzenia Apollina, dość egoistycznego, narcystycznego, niezdolnego do wpasowania się w życie śmiertelnika i uroczo nieświadomego własnych ograniczeń, to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Połączenie humorystycznych komentarzy, pociesznej nieporadności, nieco samolubnych odruchów, do których bóg był od zawsze przyzwyczajony, prześmiesznych haiku oraz chwytających za serce retrospekcji sprawia, że czytelnik odczuwa niezaprzeczalną sympatię do głównego bohatera i kibicuje mu w drodze do odzyskania nieśmiertelności.

W drugiej części serii mamy okazję nie tylko poznać wiele nowych, ciekawych postaci, ale także spędzamy czas wraz ze starymi, dobrze nam znanymi ulubieńcami, jak Leo, Kalipso czy Łowczynie Artemidy. Pojawienie się Valdeza, który jest moim zdaniem jednym z najzabawniejszych bohaterów wykreowanych przez Ricka, było świetnym zabiegiem, wprowadzającym dużą dawkę humoru i lekkości do historii. Bardzo podobało mi się przybliżenie charakteru Kalipso, której w poprzedniej serii nie mieliśmy okazji dokładnie poznać. Również wcześniej przeze mnie wspomniane świeże postacie nie zawiodły - udało mi się polubić niemalże wszystkich nowych członków ekipy.

Wypadałoby też wspomnieć o przemianach, jakie bez wątpienia zaszły lub nadal zachodzą u części bohaterów. Największy rozwój postaci zaobserwowałam u Apollina/Lestera. Wraz z biegiem historii Apollo coraz częściej zaczyna zauważać niesprawiedliwość losu herosów, którzy w zamian za narażanie własnego życia dla egoistycznych zachcianek bogów i bóstw otrzymują zazwyczaj jeszcze więcej kłopotów zamiast zasłużonych nagród czy podziękowań. Powoli przekonuje się, że przyjaźń ma dużo większą wartość, niż początkowo zakładał, a nieśmiertelne życie, choć nadal bez wątpienia kuszące i upragnione, może nie być warte poświęcenia ze strony jego przyjaciół. Co więcej, im dalej idziemy w serię, tym działania Apollina stają się (nieco) mniej samolubne!

Zawsze doceniam ukazywanie w książkach wszelkich mniejszości i bardzo podoba mi się, że Riordan nie boi się wprowadzać ich do literatury dziecięcej. Udaje mu się zgrabnie włączać do fabuły postaci należące do mniejszości etnicznych, o innym kolorze skóry czy pochodzeniu. Co mnie jednak najbardziej zaskoczyło w tej serii - nigdy wcześniej nie spotkałam się w obrębie tego gatunku z głównym bohaterem będącym przedstawicielem innej niż utartej zwyczajowo orientacji heteroseksualnej, takim jak Apollo, który otwarcie mówi o swoim biseksualizmie. Także Emmie i Jo, kobiety zarządzające stacyjką, tworzą homoseksualną parę. Naprawdę cieszę się, że nie pozostaje to tematem tabu dla młodszych czytelników. Choć wplątywanie przedstawicieli tych wszystkich grup nie jest według mnie obligatoryjne, jest zawsze miłą niespodzianką.

Oczywiście nie mogło obyć się bez zgrzytów, bo niestety z niemalże każdej książki coś uda mi się wygrzebać. Zastrzeżenia miałam w stosunku do Meg, chociaż jest to akurat bardzo subiektywna opinia i nie ma nic wspólnego ze złym wykreowaniem postaci, a bardziej z moimi osobistymi preferencjami. Zwyczajnie nie mogę się przekonać do polubienia dziewczynki, być może to ze względu na jej dość nieprzyjemny dla mnie charakter lub z powodu wyraźnej różnicy wiekowej między nią a resztą bohaterów, co tylko podkreśla jej infantylność. Miałam też nadzieję na głębsze poznanie historii Meg, ale prawdopodobnie nadejdzie to dopiero w kolejnej części.

Ostatnią kwestią, którą wypadałoby poruszyć w przypadku książki autora niepolskiego, jest tłumaczenie. Jako że władam językiem angielskim na naprawdę dobrym poziomie, chętnie sięgam po oryginalne wersje powieści. Miałam tak okazję przeczytać Złodzieja Pioruna (pierwszą część serii o Percym Jacksonie, również autorstwa Ricka Riordana) i uwierzcie mi na słowo, po angielsku książka jest trzy razy zabawniejsza! Teraz czasem przyłapuję się na tym, że przy niektórych fragmentach myślę sobie "O, to by było naprawdę śmieszne w oryginale" :)

Książka utrzymuje poziom dotychczasowych powieści Riordana, jest całkiem śmieszna, lekka, niewymagająca. Czyta się ją błyskawicznie dzięki prostemu, przystępnemu językowi i wartkiej akcji. A jeśli ktoś ma chęć i możliwość przeczytania w oryginale, to zdecydowanie bardzo zachęcam!

Recenzję można też przeczytać tu: https://slowo-sie-rzeklo.blogspot.com/2017/07/mroczna-przepowiednia-recenzja.html

Dla książek Ricka Riordana mam specjalne miejsce w moim sercu, a na regale osobną, dedykowaną tylko im półkę. Apollo i boskie próby to już trzecia seria tego autora, którą mam przyjemność czytać. Zanim zabrałam się za czytanie Mrocznej przepowiedni, tak jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie masa pozytywnych recenzji, obietnica opowieści będącej połączeniem serii "Lux" Jennifer L. Armentrout i "Percy'ego Jacksona" Ricka Riordana, a także fakt, że przez pewien czas autorka oferowała darmową wersję elektroniczną książki.

W (nie aż tak wielkim) skrócie:
Jest to historia dziewczyny, która choć przez większą część miesiąca wygląda jak zwykła siedemnastolatka, w rzeczywistości jest sfinksem, czyli mitologicznym potworem - połączeniem lwa, orła i człowieka. Ponieważ potwory są skrzętnie tropione oraz eliminowane przez półbogów, Hope (gdyż tak brzmi imię głównej bohaterki) całe swoje dotychczasowe życie spędza przenosząc się z miejsca w miejsce wraz ze swoją mamą. Wszystko zmienia się gdy pewnego dnia kobieta zostaje zabita, a dziewczyna musi zacząć radzić sobie sama.

Zapowiada się całkiem nieźle, prawda? Bardzo podobała mi się koncepcja tej książki. Po raz pierwszy spotkałam się z historią opowiedzianą nie z punktu widzenia bohatera, lecz potwora. Za sam pomysł przyznałabym autorce co najmniej 8 gwiazdek! Prolog był dla mnie zdecydowanie najbardziej interesującą częścią powieści i po przeczytaniu go byłam bardzo pozytywnie nastawiona, jednak spotkało mnie niemałe rozczarowanie.

Przede wszystkim, obietnica książki będącej "Percym Jacksonem dla młodzieży" nie została spełniona. Naprawdę starałam się doszukać jakichkolwiek podobieństw między tymi seriami, ale jedynym elementem łączącym je jest współistnienie świata współczesnego i starożytnego (mitologicznego). Ewentualnie mogłabym jeszcze dorzucić tu instytucje zwane konserwatoriami, które mają być czymś na kształt szkół przeznaczonych specyficznie dla półbogów, ale w tej książce nie dowiadujemy się o nich za wiele (z tego co wiem, w drugiej części ten temat został bardziej przybliżony)
Jednakże sam fakt skonstruowania świata, w którym mitologiczne postacie pojawiają się we współczesnych czasach nie czyni książki podobną do serii Riordana.

Podobieństw do serii "Lux" także zbyt wiele nie zauważyłam. W książce Jennifer L. Armentrout tym, co mnie urzekło, była silna chemia odczuwalna między parą głównych bohaterów. Niestety, troszkę mi tego w "Curse of the Sphinx" zabrakło. Muszę jednak z zadowoleniem przyznać, że przynajmniej nasza główna postać żeńska po poznaniu chłopaka zachowała się naturalnie - nie porzuciła dla niego żałoby, nie zakochała się w ciągu 5 sekund, nie odczułam tu tzw. "insta love", którego zawsze się obawiam czytając tego typu historie. Ich związek rozwijał się dość powoli i jest to zdecydowanie plusem.
Wprawdzie autorce udało się uniknąć natychmiastowej, biorącej się znikąd miłości, ale niestety zawarła w swojej powieści inny stereotypowy wątek - wredna dziewczyna ze szkoły, która nienawidzi głównej bohaterki od pierwszego spotkania bez wyraźnego, jasno określonego powodu. Miło by było tak dla odmiany przeczytać historię umiejscowioną w liceum, w której taka postać nie występuje, albo przynajmniej przedstawia dość sensowne argumenty uzasadniające jej niechęć.

Sama kreacja świata nie była doskonała. Dopiero po dłuższym czasie zorientowałam się, że ludzie są świadomi obecności starożytnych greckich bogów i stworzeń w ich codziennym życiu, gdyż na początku autorka opisuje lekcje mitologii w taki sposób, jakby jedynie nauczyciele wierzyli w ich istnienie. Znalazłam także kilka drobnych niedopowiedzeń w fabule, ale poza jedną nieścisłością dotyczącą Athana, czyli głównej postaci męskiej, nie były one bardzo zauważalne.

Pozytywnym aspektem tej książki jest na pewno główna bohaterka, Hope. Jej zachowania z reguły są dość rozsądne i naturalne, a przede wszystkim uzasadnione jej uczuciami - samotnością, strachem, gniewem, żalem. Podobał mi się sposób, w jaki została przedstawiona utrata matki, z którą dziewczyna była bardzo mocno związana. Nie był to jedynie rozdział, epizod, po którym Hope natychmiastowo się otrząsnęła, ale przez praktycznie całą książkę możemy obserwować, jak nastolatka próbuje się z tym pogodzić i ruszyć dalej ze swoim życiem.
Plusem jest również prosty język, dzięki któremu łatwo i przyjemnie się czyta. Podkreślę w tym momencie, że czytałam w języku angielskim.
Za bardzo ciekawy zabieg uważam wprowadzenie zagadek do tekstu - mimo że nie są zbyt trudne i nie jest ich za wiele, okazały się bardzo miłym urozmaiceniem. Książka miała jednak nieco zbyt wolne tempo jak na mój gust, po przeczytaniu mniej więcej 2/3 opowieść zaczęła mnie trochę nużyć, ponieważ autorka poświęciła sporo czasu na opisywanie codziennego życia Hope - jak je śniadania, chodzi do szkoły, wraca do domu, odrabia lekcje, spotyka się ze znajomymi, etc. Trochę żywszej akcji jednak było, sceny walki były dość realistyczne pod tym względem, że bohaterka nie była niepokonaną mistrzynią, ale mimo wszystko potrafiła się bronić.

Być może nieco za surowo oceniłam tę książkę. Miałam do niej dość wysokie oczekiwania, słyszałam o niej tyle świetnych opinii, że spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego i być może to ją zgubiło. Prawdopodobnie zaważył na tym również fakt, że ostatnio czytałam sporo fantastyki, pełnej porządnej akcji i rozbudowanych światów, więc nic dziwnego, że młodzieżowy paranormal romance trochę mi się dłużył. Wydaje mi się, że gdybym przeczytała ją parę miesięcy temu, ocena byłaby nieco wyższa.

Mimo wszystko nie była to zła książka, chociaż raczej nie planuję sięgać po kolejne części z serii.

Do przeczytania tej książki zachęciła mnie masa pozytywnych recenzji, obietnica opowieści będącej połączeniem serii "Lux" Jennifer L. Armentrout i "Percy'ego Jacksona" Ricka Riordana, a także fakt, że przez pewien czas autorka oferowała darmową wersję elektroniczną książki.

W (nie aż tak wielkim) skrócie:
Jest to historia dziewczyny, która choć przez większą część...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Dreamer

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3754 fanów
John Flanagan
Ocena książek:
7,7 / 10
29 książek
3 cykle
1983 fanów
Sarah J. Maas
Ocena książek:
7,7 / 10
36 książek
8 cykli
Pisze książki z:
3436 fanów
Rick Riordan Mroczna przepowiednia Zobacz więcej
Rick Riordan Mroczna przepowiednia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
139
książek
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
137
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
963
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]