rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo ciekawa, nietypowa książka. Justyna Karolak świetnie maluje świat przedstawiony, przenosi nas w inną rzeczywistość pełną niepewności i mroku. Poznajemy wielowymiarowych bohaterów i odkrywamy razem z nimi, jaka tajemnica kryje się za zimnym miastem.

Bardzo ciekawa, nietypowa książka. Justyna Karolak świetnie maluje świat przedstawiony, przenosi nas w inną rzeczywistość pełną niepewności i mroku. Poznajemy wielowymiarowych bohaterów i odkrywamy razem z nimi, jaka tajemnica kryje się za zimnym miastem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudowna, poruszająca książka dla dojrzałego czytelnika :) zapraszam do recenzji:
http://recenzja-na-dzien-dobry.blogspot.com/2019/03/wiezienie-we-wasnych-myslach-recenzja.html?m=1

Cudowna, poruszająca książka dla dojrzałego czytelnika :) zapraszam do recenzji:
http://recenzja-na-dzien-dobry.blogspot.com/2019/03/wiezienie-we-wasnych-myslach-recenzja.html?m=1

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Następna książka fantasy wpadła w moje ręce. Tytuł zapowiada bardzo ciekawą, wciągającą, a zarazem mroczną, pełną tajemnic historię. Powiem, że moją ciekawość podsycało jeszcze to, że musiałem strasznie długo czekać na tą książkę, zanim do mnie dotarła, ale to szczegół :) .
Prolog działa w niezwykły sposób na wyobraźnię, czytelnik jest w stanie sobie wyobrazić miejsce, które jest przedstawione dzięki niektórym elementom. Niestety w moim przypadku niedostatek informacji nasunął mylny obraz. Podejrzewam, że większość osób czytających tę książkę, jeśli nie wszystkie, również się pomyliły. Pierwszy rozdział jest duuuuużo cofnięty w czasie.

Co mogę powiedzieć o tej książce? Na pewno nie jest dla osób, które lubią prącą do przodu akcję, wydarzenie za wydarzeniem, aż do samego końca. Tutaj wszystko jest rozbudowane w czasie, pozwala się delektować niewiadomym. Czy zatem można powiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenia? Nie do końca. W pewnym momencie tajemnica się psuje, niektóre elementy już są wiadome aż do samego końca, ale zastępują je kolejne, podsycające ciekawość.

Sami bohaterowie wzbudzają jakieś emocje w czytelniku, choć nie nazwałbym ich pozytywnymi. Mamy Laureen, która mimo 28 lat, podchodzi swoim charakterem i zachowaniem pod okres buntu, który przeżywają nastolatkowie. Tessa wręcz przeciwnie, przypomina starą matkę, która martwi się na każdym kroku o taką właśnie buntowniczkę. Najbardziej irytujący są sami Zaprzysiężeni, którzy zgrywają cwaniaczków posiadających całą wiedzę świata. Najbardziej pozytywną postacią jest bibliotekarka Nancy, która wprawia wszystkich w dobry nastrój, rozrzedza ciężką atmosferę.

Alicja Wlazło ma niezwykłą lekkość w uplastycznianiu obrazów, które chce przekazać. Bardzo łatwo wyobrazić sobie wygląd Zaprzysiężonych i potępionych, miejsca w których dzieje się akcja. Pisarka wykreowała kilka nowych światów, które nie są przesadzone, nie znajdują się w nich jakieś "pokręcone" elementy.

Książka jest mimo wszystko godna polecenia. Nie znajduje się na liście "sztamp" pisarskich, które można bez wyrzutów sumienia wyrzucić do kosza. Ostatnie sceny zdecydowanie zachęcają do sięgnięcia po następną część serii i ogólnie bardzo przyjemnie się czyta.

Następna książka fantasy wpadła w moje ręce. Tytuł zapowiada bardzo ciekawą, wciągającą, a zarazem mroczną, pełną tajemnic historię. Powiem, że moją ciekawość podsycało jeszcze to, że musiałem strasznie długo czekać na tą książkę, zanim do mnie dotarła, ale to szczegół :) .
Prolog działa w niezwykły sposób na wyobraźnię, czytelnik jest w stanie sobie wyobrazić miejsce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja książki toczy się bardzo szybko, co ma swoje plusy i minusy. Tempo powoduje czytanie książki z zapartym tchem, wywołuje zaciekawienie tym, co zdarzy się za moment, jednak przez to nie możemy do końca poznać wszystkich postaci. Wybraniec – jedna z najważniejszych postaci w książce cały czas była mi obojętna i miałem wrażenie, że tak naprawdę nic nie znaczy. Początek książki przeczytałem, zainteresowany wszystkim, co się wydarzyło. Kiedy Simia była zmuszona uciekać z Rosem przed Zrimami, później przenieść się do Domry, byłem troszeczkę zdezorientowany, nie mogłem wyobrazić sobie krainy, a pod koniec książki, gdy Ros teleportował ją do nestora, albo nestora do niej, miałem mętlik w głowie, nie wiedziałem w jakim miejscu rozgrywa się scena. Jedynymi elementami fantastyki są umiejętności ludzi, którzy mieszkają w Hesafenorze, jednak na tym koniec. Wiemy tylko tyle, że opiekun Simii potrafi się teleportować, ona sama gromadzi energię i wypuszcza ją w postaci fali niszczących wszystko na swojej drodze, a Zrimy rzucać kulami energii i zmieniać się w cienie.

Podobała mi się postać Simii, która, moim zdaniem, świetnie radziła sobie z narzuconym brzemieniem. Poprzez swoje wzloty i upadki stała się dla mnie realistyczna. Podobały mi się wyzwania, które zostały przed nią postawione: postać dręcząca ją we śnie, okłamywanie wszystkich dookoła. Cechą, która strasznie mnie w niej irytowała było traktowanie wszystkich, jakby coś jej zrobili. Poza realizm wyszedł wątek miłosny. Dziewczyna jest strasznie naiwna, skoro potrafi z powrotem obudzić w sobie uczucia do kogoś, kto opuścił ją, gdy była bita przez ojca i potrzebowała ochrony. Co prawda wytyka mu to kilkakrotnie, ale wybaczenie tego przychodzi zdecydowanie zbyt łatwo. Sama nie jest do końca pewna, czego chce. Kocha Rosa i pozwala mu się do siebie zbliżyć, ale gdy on pyta, czy chce z nim być, odpowiada, że nie chce mu stać na przeszkodzie do spełniania marzeń.

Prawidłowo przedstawiona jest reakcja ludzi bojących się o siebie, bliskich i przyszłość. Chcą oddać Simię w zamian za bezpieczeństwo. Także za element młodzieżowy, czyli zazdrość jednej z Domris o przystojnego strażnika, kłótnie, a w końcowym efekcie zgoda powieść ma ode mnie plusa. Dynamika jak najbardziej pozytywna, nie nudziłem się czytając książkę, a Dominika Olbrych w ładny sposób opisała różne miejsca, postacie, które moja wyobraźnia potrafiła zobrazować. Bardzo zaskoczyło mnie zakończenie, naprawdę nie spodziewałem się czegoś takiego. Autorka jest bardzo zdolna i myślę, że w przyszłości napisze wiele wspaniałych dzieł.

Akcja książki toczy się bardzo szybko, co ma swoje plusy i minusy. Tempo powoduje czytanie książki z zapartym tchem, wywołuje zaciekawienie tym, co zdarzy się za moment, jednak przez to nie możemy do końca poznać wszystkich postaci. Wybraniec – jedna z najważniejszych postaci w książce cały czas była mi obojętna i miałem wrażenie, że tak naprawdę nic nie znaczy. Początek...

więcej Pokaż mimo to