rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Zacznę szczerze, do zakupienia tej książki zachęciła mnie okładka. Tak, ta cudna okładka przedstawiająca chłopca z wielką, czarną koroną na wspaniałym tle. Jednak nie to będę oceniać, lecz treść.
Na początku, kiedy zobaczyłam czcionkę rozczarowałam się, ponieważ liczyłam na baaardzo dłuuuugą powieść. Za to dostałam duże literki i krótkie rozdziały. Jednakże fabuła tej książki ogromnie mnie zaciekawiła, chociaż nie była ona rozwinięta na tyle na ile się spodziewałam. Ujęła mnie jednak postać Sage'a, który jest tam buntownikiem, niepoprawnym chłopcem i świetnie nadaje się do tej roli, jaką przydzieliła mu pani Nielsen.
Podsumowując, moja ocena - w postaci gwiazdek - jest z tego powodu, iż ta pozycja ma w sobie coś, co lubiłam od zawsze, a w związku z tym, mam po prostu do niej słabość. :)

Zacznę szczerze, do zakupienia tej książki zachęciła mnie okładka. Tak, ta cudna okładka przedstawiająca chłopca z wielką, czarną koroną na wspaniałym tle. Jednak nie to będę oceniać, lecz treść.
Na początku, kiedy zobaczyłam czcionkę rozczarowałam się, ponieważ liczyłam na baaardzo dłuuuugą powieść. Za to dostałam duże literki i krótkie rozdziały. Jednakże fabuła tej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki KAT. Biografia Huberta Wagnera Krzysztof Mecner, Grzegorz Wagner
Ocena 7,4
KAT. Biografia... Krzysztof Mecner, G...

Na półkach: , ,

Szczerze polecam tę biografię, ponieważ przed jej przeczytaniem niewiele mogłam powiedzieć o siatkówce z ,,tamtych czasów''. Dzięki niej nie tylko poznałam historię legendarnego Kata. Dowiedziałam się także, jak trenowali siatkarze, jak wyglądały mecze lub jak często alkohol jest głównym bohaterem życia niektórych z nas.

Szczerze polecam tę biografię, ponieważ przed jej przeczytaniem niewiele mogłam powiedzieć o siatkówce z ,,tamtych czasów''. Dzięki niej nie tylko poznałam historię legendarnego Kata. Dowiedziałam się także, jak trenowali siatkarze, jak wyglądały mecze lub jak często alkohol jest głównym bohaterem życia niektórych z nas.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dotąd magiczny świat Narnii towarzyszył mi tylko na filmach i w szkole. I bardzo żałuję, że do listopada tego roku nie czytałam o narnijskich przygodach czwórki dzieci z Anglii. Przez film, na początku lektury miałam mieszane uczucia, gdyż wydarzenia w książce i na ekranie różniły się od siebie. Lecz, zaraz zapomniałam o tej wspaniałej adaptacji i dałam porwać się wydarzeniom ze świata, który opanowała Biała Czarownica. Czytając ,,Opowieści z Narnii'' miałam nieodparte wrażenie, że siedzę przy kominku z Panem Lewisem, który opowiada mi tę historię. Kończąc tę książkę było mi naprawdę żal odstawić ją na półkę i wrócić do ,,normalnego życia''. Jednakże powieść C. S. Lewisa polecam każdemu, kto choć raz chciał oderwać się od tej szarej codzienności. :)

Dotąd magiczny świat Narnii towarzyszył mi tylko na filmach i w szkole. I bardzo żałuję, że do listopada tego roku nie czytałam o narnijskich przygodach czwórki dzieci z Anglii. Przez film, na początku lektury miałam mieszane uczucia, gdyż wydarzenia w książce i na ekranie różniły się od siebie. Lecz, zaraz zapomniałam o tej wspaniałej adaptacji i dałam porwać się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeżeli nie chcecie wydawać 30 złotych, załóżcie swój własny zeszyt, gdzie w kreatywny sposób będziecie mogli doprowadzić go do destrukcji! :)

Jeżeli nie chcecie wydawać 30 złotych, załóżcie swój własny zeszyt, gdzie w kreatywny sposób będziecie mogli doprowadzić go do destrukcji! :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

lektura, którą warto było przemęczyć :')

lektura, którą warto było przemęczyć :')

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka J.D. Salingera chodziła za mną od dłuższego czasu. Tym bardziej ucieszyłam się, kiedy ,,musiałam'' ją przeczytać w ramach konkursu. Na początku nie byłam zadowolona z Holdena i jego marudzeń, ale z czasem odkryłam, że to jedno jest naszym wspólnym zajęciem... Poza tym chłopak oczarował mnie opisami swojej siostrzyczki i rozweselił wyobrażeniami jego zaciętych walk. ;')
,,Buszującego w zbożu'' chętnie przeczytam jeszcze raz, choćby po to, aby ponarzekać sobie razem z Holdenem... :)

Książka J.D. Salingera chodziła za mną od dłuższego czasu. Tym bardziej ucieszyłam się, kiedy ,,musiałam'' ją przeczytać w ramach konkursu. Na początku nie byłam zadowolona z Holdena i jego marudzeń, ale z czasem odkryłam, że to jedno jest naszym wspólnym zajęciem... Poza tym chłopak oczarował mnie opisami swojej siostrzyczki i rozweselił wyobrażeniami jego zaciętych walk....

więcej Pokaż mimo to