Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje.

Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje.

Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna

Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna

Wątp, czy gwiazdy lśnią na niebie; Wątp o tym, czy słońce wschodzi; Wątp, czy prawdy blask nie zwodzi; Lecz nie wątp, że kocham ciebie.

Wątp, czy gwiazdy lśnią na niebie; Wątp o tym, czy słońce wschodzi; Wątp, czy prawdy blask nie zwodzi; Lecz nie wątp, że kocham ciebie.

Stoję, wahając się, co mam wprzódy czynić. I nic nie czynię.

Stoję, wahając się, co mam wprzódy czynić. I nic nie czynię.

Nie wierz w bieg słońca przez firmament; Nie wierz w żar gwiazd, co w niebie stoją; Nie wierz w prawdziwość prawdy samej; Lecz wierz bez reszty w miłość moją.

Nie wierz w bieg słońca przez firmament; Nie wierz w żar gwiazd, co w niebie stoją; Nie wierz w prawdziwość prawdy samej; Lecz wierz bez reszty w miłość moją.

Kobiecy lęk i miłość idą w parze: W ogóle ich nie ma lub są w nadmiarze. Czym moja miłość jest, wiesz z doświadczenia, A tak jak miłość, lęk się rozprzestrzenia. Gdzie miłość wielka, tam i lęk szaleje. Gdy rosną lęki, miłość potężnieje.

Kobiecy lęk i miłość idą w parze: W ogóle ich nie ma lub są w nadmiarze. Czym moja miłość jest, wiesz z doświadczenia, A tak jak miłość, lęk się rozprzestrzenia. Gdzie miłość wielka, tam i lęk szaleje. Gdy rosną lęki, miłość potężnieje.

Żyję w koszmarze, z którego od czasu do czasu budzę się w sen.

Żyję w koszmarze, z którego od czasu do czasu budzę się w sen.

Może to jej imię oznaczało muzykę, ale jego brzmiało jak muzyka. Wypowiadanie go sprawiało, że chciało się je wyśpiewywać, wyjrzeć przez okno i wołać go do domu. Szeptać je nocą.

Może to jej imię oznaczało muzykę, ale jego brzmiało jak muzyka. Wypowiadanie go sprawiało, że chciało się je wyśpiewywać, wyjrzeć przez okno i wołać go do domu. Szeptać je nocą.