Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta książka jest tak strasznie zła, tak źle napisana, tak przeokropnie płytka, że aż nie wiem co o niej napisać. Trudno mi zrozumieć choć jedną gwiazdke daną na konto tej opowieści. Bohaterowie rzucają się na siebie i spółkują w każdym dostępnym miejscu: biurze, windzie, przymierzalni, samochodzie, itd. odzywając się do siebie podwórkowym językiem, następnie wysłuchujemy przemyśleń głównej postaci żeńskiej, która o swym partnerze bez przerwy wyraża się: palant, dupek, cham, buc, po czym czyha na następną okazję, żeby pomachać mu swymi wymyślnymi figami. To jest tak niedorzeczne, ze aż boli. Język jest płytki i bardzo powtarzalny, tak jakby autorka miała do dyspozycji kilkanascie przymiotników i czasowników i je ciągle mieszała, opisując sceny seksu rodem z niemieckiego porno. Cienia sympatii nie budzą bohaterowie tej powieści, ich przemyślenia, jeśli w ogóle można je tak nazwać,są nudne i głupkowate, typu "Ciało przestań rządzić, Rozum działaj!" Motywy ich zachowań to tylko prymitywna żądza do zaspokajania swych fantazji i popędów. Grey przy tym to literatura wyższej klasy, choć wcale jej nie ceniłam za wysoko.
No nic to, mogłabym tak jeszcze pisać dalej, ale szkoda mojego czasu i Waszego również. Szczególnie na tę książkę.

Ta książka jest tak strasznie zła, tak źle napisana, tak przeokropnie płytka, że aż nie wiem co o niej napisać. Trudno mi zrozumieć choć jedną gwiazdke daną na konto tej opowieści. Bohaterowie rzucają się na siebie i spółkują w każdym dostępnym miejscu: biurze, windzie, przymierzalni, samochodzie, itd. odzywając się do siebie podwórkowym językiem, następnie wysłuchujemy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu 2/3 książki wręcz z utęsknieniem czekałam na koniec tej powieści. I męczylam się razem z tymi bohaterami, ziewajac kiedy oni się przedzierali przez śnieżne zaspy, ucinając drzemki podczas wywodów o światlocieniach i historiach szpiegowskich. Jedyne co naprawdę czytało się z zapartym tchem, to opowieść o pędzeniu 350km/h po zamarznietym Batylku combi ferrari od szyjka arabskiego i pościg amerykańskich komandosów na kładach, których nie dało się zgubić. Za to strzelali celnie podczas sniezycy ..Nóż, poziom absurdu zagonił mnie w kat,gdzie chciałam się pożegnać z Panem Miloszewskim na wieki wieków.

Po przeczytaniu 2/3 książki wręcz z utęsknieniem czekałam na koniec tej powieści. I męczylam się razem z tymi bohaterami, ziewajac kiedy oni się przedzierali przez śnieżne zaspy, ucinając drzemki podczas wywodów o światlocieniach i historiach szpiegowskich. Jedyne co naprawdę czytało się z zapartym tchem, to opowieść o pędzeniu 350km/h po zamarznietym Batylku combi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek książki wydawał się bardzo ciekawy, pomysł na głównego bohatera z trudną przeszłością, oraz dziewczyna, której życie to też niełatwa historia. No cóż..zaczęło się dobrze, ale potem było już tylko gorzej. Cała ta historia poczęła sie kurczyć do poziomu harleqiuna, a właściwie przypominała arcyczytadło dla kobiet, czyli "50 twarzy Greya". On piękny i wyrzeźbiony niczym Apollo,ona z fiołkowymi oczami i figurą seksbomby, do tego stronice opisujące, jak bohaterowie się zastanawiają nad każdym uniesieniem brwi, mruknięciem, skrzywieniem czoła partnera, oczywiście większość interpretując na opak...Do tego autor książki każe nam uwierzyć w wielką i głęboką miłość swych bohaterów, kiedy oni tak naprawdę myślą o tym, gdzie by tu zaspokoić swe ułańskie fantazje i żądze. Na koniec wyszło mi tanie romansidło i szkoda takiego dobrego początku. Nie ma w tej książce ani klasy, ani intrygującej głębi, szkoda czasu.

Początek książki wydawał się bardzo ciekawy, pomysł na głównego bohatera z trudną przeszłością, oraz dziewczyna, której życie to też niełatwa historia. No cóż..zaczęło się dobrze, ale potem było już tylko gorzej. Cała ta historia poczęła sie kurczyć do poziomu harleqiuna, a właściwie przypominała arcyczytadło dla kobiet, czyli "50 twarzy Greya". On piękny i wyrzeźbiony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z lepszych książek Grishama. Akcja wartka, bez dluzyzn i przynudzania, za to ciekawa postać głównego bohatera, który zawsze wie o przyszłości odrobinę więcej niż czytelnik. To wymaga dość dużej zręczności od pisarza i rzeczywiście można tu docenić warsztat Grishama. Zakonczenie nieco naciagne, ale to nie grzech.

Jedna z lepszych książek Grishama. Akcja wartka, bez dluzyzn i przynudzania, za to ciekawa postać głównego bohatera, który zawsze wie o przyszłości odrobinę więcej niż czytelnik. To wymaga dość dużej zręczności od pisarza i rzeczywiście można tu docenić warsztat Grishama. Zakonczenie nieco naciagne, ale to nie grzech.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna książka, po trochę magiczna. Rzeczywiście fascynujące w niej jest to, że temat taki jak wędkowanie, jest opisany w taki sposób, że nawet ktoś, kto nie trzymał nigdy wędki, jest w stanie zrozumieć, dlaczego jest to takie wciągające i piękne dla autora. Podoba mi się w tej książce opis dzieciństwa bohatera - taki wyidealizowany, nieco naiwny ojciec, cierpliwa matka, relacje z braćmi - to wszystko jest nieco przejaskrawione i upiększone, ale przez to ma wielki urok.

Piękna książka, po trochę magiczna. Rzeczywiście fascynujące w niej jest to, że temat taki jak wędkowanie, jest opisany w taki sposób, że nawet ktoś, kto nie trzymał nigdy wędki, jest w stanie zrozumieć, dlaczego jest to takie wciągające i piękne dla autora. Podoba mi się w tej książce opis dzieciństwa bohatera - taki wyidealizowany, nieco naiwny ojciec, cierpliwa matka,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle irytująca książka. Jakbym mogła, to bym jej z chęcią przyznała 10 gwiazdek w rankingu denerwujących czytadeł. Jak można prowadzić dialog dwóch bohaterów, opisując każde mrugnięcie, kaszlnięcie, chrząknięcie jednocześnie bez przerwy wymieniając imiona i nazwiska tychże osób w każdym zdaniu? Naiwność zdarzeń i postępowania osobników biorących udział w śledztwie jest godna pożałowania. To tak, jakby dzieci na koloniach bawiły się "Kto zabił". Narady policjantów powodowały tylko zgrzyt zębów (,,Jak mogłem na to nie wpaść", "Popełniłem już tyle błędów, że jeden więcej nie zaszkodzi"..). A już postać aspiranta Kamińskiego jest tak wydumana i przedobrzona, że nie mogłam za nic wyobrazić sobie takiego osobnika w otoczeniu normalnych ludzi, którzy by tak spokojnie i cierpliwie wysłuchiwali jego wulgarnych kwestii.
Dla mnie ta książka to prawdziwa męczarnia, przeczytałam ją do końca, bo nie miałam nic innego pod ręką, ale nigdy więcej!

Niezwykle irytująca książka. Jakbym mogła, to bym jej z chęcią przyznała 10 gwiazdek w rankingu denerwujących czytadeł. Jak można prowadzić dialog dwóch bohaterów, opisując każde mrugnięcie, kaszlnięcie, chrząknięcie jednocześnie bez przerwy wymieniając imiona i nazwiska tychże osób w każdym zdaniu? Naiwność zdarzeń i postępowania osobników biorących udział w śledztwie jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to