Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Szokująca. Szokująca i niesamowita. I choć czytałam z ciężkim brzmieniem świadomości, co stanie się na końcu, to walczyło we mnie wiele sprzecznych emocji po ostatniej stronie. Na pewno nie tego się spodziewałam, ale zapadnie mi w pamięć. Tak jak każdemu, kto zdecyduje się ją przeczytać.

Szokująca. Szokująca i niesamowita. I choć czytałam z ciężkim brzmieniem świadomości, co stanie się na końcu, to walczyło we mnie wiele sprzecznych emocji po ostatniej stronie. Na pewno nie tego się spodziewałam, ale zapadnie mi w pamięć. Tak jak każdemu, kto zdecyduje się ją przeczytać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zaskakująca i zabawna, czytelnika zdumiewa, a z niektórych stwierdzeń nie da się wprost nie śmiać. Przyjemna, lekka i niezwykle dobra.

,,(podatki istniały jeszcze nawet przed gulaszem)"

Książka zaskakująca i zabawna, czytelnika zdumiewa, a z niektórych stwierdzeń nie da się wprost nie śmiać. Przyjemna, lekka i niezwykle dobra.

,,(podatki istniały jeszcze nawet przed gulaszem)"

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mogę z dumą powiedzieć, że to najoryginalniejsza książka, jaką miałam przyjemność czytać. Świat, w którym obsadzona jest fabuła, szokuje, wywołuje mieszane uczucia. Choć cała książka wciąga, to najtrudniej jest się oderwać od Głodowych Igrzysk. To nie lekkie czytadło, które zabije nudę na przystanku. Owszem, ,,Igrzyska" zabiją nudę, ale wciągną na długie godziny i skłonią do głębszych refleksji. Polecam każdemu, nawet tym, którzy tego typu książek nie lubią.

Mogę z dumą powiedzieć, że to najoryginalniejsza książka, jaką miałam przyjemność czytać. Świat, w którym obsadzona jest fabuła, szokuje, wywołuje mieszane uczucia. Choć cała książka wciąga, to najtrudniej jest się oderwać od Głodowych Igrzysk. To nie lekkie czytadło, które zabije nudę na przystanku. Owszem, ,,Igrzyska" zabiją nudę, ale wciągną na długie godziny i skłonią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powrót do świata mistrzowsko wykreowanego przez Karen Miller przyjęłam z niezwykłą radością i entuzjazmem. Po geniuszu ,,Królobójcy, Królotwórcy" wiedziałam, że będzie to wspaniałe doświadczenie. Nie zawiodłam się.

Fabuła ,,Utraconej Magii" na główny plan spychała Rafela, którego, szczerze mówiąc, niezbyt polubiłam. Nie miał on w sobie tego, co legendarny Asher.
W ,,Odzyskanej Magii" to Deenie musi kontynuować dzieło ojca.

Początek książki ukazuje nam Lur wyniszczone podłą magią Morga. Sytuacja staje się beznadziejna, ludzie uwięzieni są między górami Barl, a smoczozębą rafą, niemożliwą do przebycia. Deenie i jej przyjaciółka, Charis, wyruszają na wyprawę, aby odnaleźć ratunek dla Olków i Doran.

Ponieważ niszczonemu Lur autorka poświęciła całą książkę ,,Utracona Magia", cieszę się, że odkrywamy wraz z głównymi bohaterkami kraje położone poza zatrutymi ziemiami. Pokonanie rafy, przepłynięcie morza, podróż po zatrutych ziemiach - przez cały ten czas widzimy cierpienie głównej bohaterki. Fantastycznie opisane zostają jej rozterki i ból związany z używaniem magii Morga. Dzięki barwnym opisom mogę wyobrazić sobie miejsce, w którym przyjaciółki przebywają. Jednak rzeczą, która bardzo mnie uderzyła, jest to, że Charis, która towarzyszy Deenie w wyprawie zdaje się być praktycznie bezużyteczna. To Deenie cierpi, Deenie zabija, Deenie walczy. Charis tylko narzeka i pociesza. Przykre, bo zdawało mi się, że stać ją na o wiele więcej.
Urzeka nas nowa postać w cyklu - Ewen. Urzeka nas także kraj w którym on żyje, bo oto pojawiają się nowe krainy. Niektóre upadły, niektóre jeszcze jakoś się trzymają, ale wciąż są. Ewen to, jakże by inaczej, książe Vharne, oczywiście całkiem przypadkiem jednego z ważniejszych wolnych królestw.
Oprócz tego opisywane są przeżycia Arlina Garricka (kochamy go nienawidzić), który usługuje Morgowi, a w głębi duszy go nienawidzi. Próbuje z nim walczyć, osamotniony.

Wkrótce wszyscy oni spotykają się ze sobą, aby stoczyć ostateczną walkę.
Między ,,Kapitanem Głupolem", per Ewenem, a Deenie rodzi się mizernie opisane uczucie. Tymczasem Karen Miller przenosi się na wyższy poziom okrucieństwa, bez problemu opisuje śmierć w męczarniach, igra na uczuciach czytelników i stwarza niesamowitą walkę. Przenosi narrację z jednego bohatera na drugiego, dlatego możemy poznać myśli i uczucia każdego z nich.

Wartka akcja, dużo ciekawych wątków, ale nie za dużo, barwne postacie, kolejna wielka bitwa - za to właśnie pokochacie tę książkę. Gorąco polecam.

Powrót do świata mistrzowsko wykreowanego przez Karen Miller przyjęłam z niezwykłą radością i entuzjazmem. Po geniuszu ,,Królobójcy, Królotwórcy" wiedziałam, że będzie to wspaniałe doświadczenie. Nie zawiodłam się.

Fabuła ,,Utraconej Magii" na główny plan spychała Rafela, którego, szczerze mówiąc, niezbyt polubiłam. Nie miał on w sobie tego, co legendarny Asher.
W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to