Opinie użytkownika
To, że pani Roth jest poczatkujacą pisarką odczuwa się z kilometra. Myślałam, że prościutki język jest zasługą tłumaczenia, ale po przeczytaniu 2 i 3 części w oryginale nie zmieniłam zdania.
O ile "Niezgodna" była dla mnie niemal torturą, to 2 i 3 część jest już do przebrnięcia. Bohaterowie są nadal płascy jak stół i czegoś mi w nich brakuje, fabuła zaś jest dość...
Przeczytałam... ledwo. Zawiodłam się strasznie. Pomysł na książkę jak najbardziej ciekawy (chociaż trąci "Igrzyskami...") , niestety irytuje w niej wszystko - główna bohaterka, Tris, głupkowaty język powieści i mdłe sceny miłosne. Już wystarczajacym ostrzeżeniem powinna być pierwsza strona bogata w pochwały utworu i dająca wysokie wymagania.
Jedyne co mnie nurtuje to to...
Rozpoczynając tą książkę byłam pełna wątpliwości, że natrafiłam na kolejne romansidło. Głównym tematem jest rzecz jasna miłość, ale doprawiona wątkiem paranormalności (a takie historie lubię). Jest to ciepła, ale zarazem dramatyczna opowieść. Bez wątpliwości polecam.
Pokaż mimo to
Jeśli nie widziałeś/łaś jeszcze filmu - to wiedz, że książka bije go na głowę (aczkolwiek film polecam również).
Powieść prowokuje do myślenia, pozwala na zastanowienie się co tak naprawdę jest w życiu istotne. Zakończenie podnosi na duchu i napawa tytułowym "pozytywnym myśleniem".
Właśnie przeczytałam i jestem w kompletnej rozsypce. Dawno żadna książka nie wywołała u mnie takich emocji. Pełna brutalności, z silnym ładunkiem emocjonalnym. W trakcie czytania trylogii świat przestał dla mnie istnieć, już nie mówiąc o tym, że teraz bez przerwy rozmyślam o tej historii. Końcówka mnie zaskoczyła i wstrząsnęła.
Sięgając po tą książkę bałam się, że trafię...
Książkę przeczytałam po raz pierwszy w wieku 15 lat, byłam wtedy na "fali" "Zmierzchu". Była to jedna z tych lektur, która wywołała u mnie panikę wraz z dotarciem do ostatniej strony. Czytałam ją non-stop przez dwa dni z pełną fascynacją.
Dzisiaj mam kilka lat więcej i siegnęłam po ten utwór ponownie. Można spokojnie uznać to za perełkę w twórczości pani Meyer. Nie jest to...
Nie wiem dlaczego, ale do książek z tej trylogii zawsze podchodziłam z pewnym wycofaniem. Nie wiem też co mnie zrażało, być może dość duża opasłość lektury, może coś innego. I za każdym razem Larsson mnie "zławiał" swoją opowieścią, nie potrafiłam się oderwać, szczególnie zafascynował mnie wątek Lisbeth.
Polecam każdemu kto lubi dobry kryminał (szczególnie ten...