Marika

Profil użytkownika: Marika

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
323
Przeczytanych
książek
434
Książek
w biblioteczce
62
Opinii
414
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Zakochana w książkach i uzależniona od ich zapachu. Czasami zdarza jej się na jakąś obrazić. Najchętniej zamieszkałaby w bibliotece, księgarni lub samodzielnie wybudowała książkowy fort. Czyta, więc jest.

Opinie

Okładka książki Strażniczka Słońca Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,2
Strażniczka Sł... Lisa Aisato, Maja L...

Na półkach:

Absolutnie nie powiem Wam nic na temat fabuły, ponieważ nie chcę zabierać Wam przyjemności w przeżywaniu tej pięknej historii. Musicie poznać Lilie i jej dziadka. Ta dzielna dziewczyna, której marzeniem jest zobaczenie wiosny skradnie wasze serca.
Powinniście sami dowiedzieć się czemu w ich świecie nie ma słońca i co się z nim stało. Odkryć kim jest tytułowa Strażniczka Słońca i jaką rolę powierzyła tajemniczemu Chłopcu.

Po "Śnieżnej siostrze" wiedziałam, że i tym razem czeka mnie emocjonalny rollercoaster , ale na to co działo się w "Strażniczce słońca" nie byłam jednak przygotowana.

Maja Lunde to dopiero potrafi mnie wzruszyć. I nie potrzebuje do tego całej książki, czy rozdziału, ale wystarczy jej jedno zdanie. Potrafi z pozoru prostych rzeczy stworzyć wartościowe, pełne wiary powieści, których bohaterami są dzieci.

Ta książka jest piękna zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Autorka czaruje słowami, a ilustratorka barwami. O szacie graficznej i ilustracjach muszę wspomnieć, bo są małymi dziełami sztuki i po prostu trzeba się nad nimi pozachwycać. Te kolory! Patrząc na nie jesteśmy w stanie powiedzieć jakie emocje aktualnie targają bohaterami.

A jaki ta książka ma cudowny klimat! Jest magicznie i baśniowo. W "Śnieżnej siostrze" czułam klimat Bożego Narodzenia, tym razem otaczała mnie wiosna.
Czułam to ciepło na policzku, o którym pisała Lunde, zapach kwiatów i słodycz wszystkich owoców. Miałam ochotę pozostać w tej książce i nie wracać do rzeczywistości.

To przede wszystkim historia o miłości i tym jak wiele jesteśmy w stanie zrobić dla tych, których kochamy. Znajdziemy tutaj również i te smutniejsze momenty, które ścisną nas za gardło.
Poczucie smutku, straty, tęsknoty, przeplatać się będzie z radością i nadzieją.

Zapewne wiele razy w ciągu nadchodzącego czasu usłyszycie o tej książce, ale zachwyty nad nią nie będą przesadzone. Polecam! I proszę, czytajcie "Strażniczkę słońca"

Absolutnie nie powiem Wam nic na temat fabuły, ponieważ nie chcę zabierać Wam przyjemności w przeżywaniu tej pięknej historii. Musicie poznać Lilie i jej dziadka. Ta dzielna dziewczyna, której marzeniem jest zobaczenie wiosny skradnie wasze serca.
Powinniście sami dowiedzieć się czemu w ich świecie nie ma słońca i co się z nim stało. Odkryć kim jest tytułowa Strażniczka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lottie i Ellie powracają, ale i tym razem los nie będzie dla nich łaskawy, a nadchodzący kolejny rok w Rosewood Hall wcale nie musi być spokojny. Okazuje się, że Lottie nie zdała egzaminów, a główne podejrzenia za sfałszowanie wyników padają na niebezpieczną organizację - Lewiatan, która w poprzedniej części dała mocno się we znaki. Obie wpadają na pomysł, by udać się do Japonii, w której mieści się tokijska szkoła Takeshin Gakuim. Będą mogły tam odpocząć po ostatnich wydarzeniach, tylko czy tam na pewno będą bezpieczne? Na ulicach miasta grasuje Różowy Demon, a mury Takeshin Gakuin zdają się skrywać pewną tajemnicę.

Trochę bałam się tej zmiany otoczenia. Wcześniej akcja działa się na korytarzach Rosewood Hall, a tym razem autorka zabrała nas na drugi koniec świata. Jednak ta zmiana bardzo dobrze Glynn wyszła. Odwiedzamy nową szkołę, dowiadujemy się dzięki temu więcej informacji o japońskiej kulturze oraz legendach.
Fajne w tej książce jest również to, że tutaj ciągle coś się dzieje. Bohaterki nie siedzą i nie mówią, że coś by zrobiły, po czym nie robią nic. Tylko przeskakujemy błyskawicznie od jednych wydarzeń do kolejnych, więc nie ma możliwości by czytając "Zagubioną księżniczkę" czuć się znudzonym. Nie jest to oczywiście akcja, jak w książkach dla starszych czytelników, ale młodzi czytelnicy będą zadowoleni.

Same bohaterki nie są rozwydrzonymi typami księżniczek. Lottie, jak dla mnie zdecydowanie lepszą bohaterką niż Ellie, która to przeżywa w tej części kryzys. Lottie jest bardzo zaangażowaną w bycie portmanką. Na każdym kroku widać jak zależy jej na przyjaciółce. Poza tym jest mądra, bystra i stara się nigdy nie poddawać. Potrafi zadbać o siebie, ochronić innych, a jeśli trzeba nie unosi się dumą, prosząc o pomoc. Ellie natomiast pogrąża się w poczuciu winy i próbuje podbudować swoją wartość stając się bardziej samodzielną. Obie poznajemy w pierwszej części kiedy mają 14 lat i z tomu na tom coraz bardziej się rozwijają i dojrzewają w porównaniu do poprzednich tomów, co jest zdecydowanie na plus dla tych postaci.

W tej części poznajemy również nowych bohaterów, którzy wprowadzają w życie księżniczek sporo zamieszania. Zwłaszcza postać Sayuri-wnuczki dyrektora Takeshin Gakuin, mocno mnie do siebie przyciągnęła. Fajnym pomysłem byłoby, gdyby autorka napisała osobną powieść o Sayuri, ponieważ ja na pewno bym ją przeczytała. To zupełnie inna postać niż Lottie, czy Ellie, ale nie będę więcej zdradzać.

Glynn w intrygujący sposób próbuje zarysować także wątek romantyczny. Niby on jest albo po wydarzeniach z drugiego tomu powinien być, ale tak jakby go nie było. Śledzimy relacje Lottie-Ellie i Lottie-Jamie i wiemy, że coś jest na rzeczy, ale autorka nie zdradza jeszcze, w którym kierunku ten wątek zostanie poprowadzony. Będzie bardziej przyjacielsko, czy jednak romantycznie? Ciekawi mnie jak zostanie to rozwiązane w kolejnym tomie.

Dla kogo? To książka jak i również cały cykl Kronik Rosewood przeznaczony jest dla młodych czytelników tak 10-14 lat, którzy lubią niebanalne historie o księżniczkach. Nie jest to typowa powieść, w której to dwie dziewczyny zamieniają się miejscami i w nowych rolach odnajdują szczęście, spełniają marzenia itp. Obawiałam się właśnie tego, że trafię na taką infantylną historię, jednak tu bohaterki i ich przyjaciele (których swoją drogą nie da się nie lubić) muszą zmierzyć się nie tylko ze swoimi problemami, ale również rozwiązać pewne tajemnice i uciekać przed zamaskowanymi złoczyńcami. Oczywiście starsi również mogą się przy niej dobrze bawić, zwłaszcza ci z Was, którzy lubią sięgać po młodzieżówki. Pod uwagę musicie wziąć jednak to, że wydarzenia i bohaterowie mogą wydawać Wam się naiwni i zdarzyć się może, że ich zachowania będą Was irytowały, ale są one nastolatkami i miewają zwyczajne nastoletnie wątpliwości, czy problemy, które dla nas mogą być już błahe.
Przyjemna lektura, od której kiedy już ją zaczęłam nie mogłam się oderwać. To dobra książka i widać, że Connie Glynn nadal pracuje nad swoim stylem. Książka ma lepsze i gorsze momenty, ale wiem, że gdybym miała te naście lat zaczytywałabym się w Kronikach Rosewood godzinami.

Lottie i Ellie powracają, ale i tym razem los nie będzie dla nich łaskawy, a nadchodzący kolejny rok w Rosewood Hall wcale nie musi być spokojny. Okazuje się, że Lottie nie zdała egzaminów, a główne podejrzenia za sfałszowanie wyników padają na niebezpieczną organizację - Lewiatan, która w poprzedniej części dała mocno się we znaki. Obie wpadają na pomysł, by udać się do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niedopasowani Kristen Callihan, Samantha Young
Ocena 7,4
Niedopasowani Kristen Callihan, S...

Na półkach:

Samanthy Young - po książki tej autorki sięgam w ciemno. Są takimi idealnymi książkami na weekendowy relaks, zwłaszcza teraz kiedy mamy lato w pełni. Osobiście uwielbiam jej serię "On the Dublin Street" i mogę Wam ją polecić.
Tym razem Young napisała książkę przy współpracy z Kristen Callihan. Byłam bardzo ciekawa jak wypadł ten duet autorek, tym bardziej, że Callihan w ogóle nie znałam z jakichś wcześniejszych powieści.

Ona - Parker Brown, dziewczyna z wyższych sfer, która ma wszystko poukładane. A przynajmniej miała do czasu kiedy to szef w firmie, w której pracuję lubi, kiedy to jego pracownicy są w poważnych związkach. Teraz Parker musi szybko znaleźć "narzeczonego", który idealnie odegra swoją rolę i prawie jej się to udaje poznając Deana. Niestety na umówione spotkanie przychodzi on - Rhys Morgan, jego starszy brat, który nie pasuje do roli dobrze wychowanego partnera.

Książka kupiła mnie już opisem. Gdy przeczytałam, że męski bohater to "bokser z niewyparzonym językiem" to wiedziałam, że muszę przeczytać "Niedopasowanych" i poznać Rhysa Morgana. Nie oceniajcie! Mam słabość do romansów z bokserami, jasne? Ale nie przepadam za powieściami napisanymi przez duety... Przyzwyczajam się do stylu jednego autora i ciężko manewrować mi pomiędzy stylami dwojga autorów. Dlatego też trochę bałam się, czy "Niedopasowani" do końca będą mi odpowiadać.

Już po pierwszych kilku stronach wiedziałam, że będzie to bardzo intrygująca historia. Callihan mnie pozytywnie zaskoczyła. Zarówno Young jak i Calllihan dały radę i wspólnymi siłami stworzyły romans, który chce się czytać z ciekawością jak potoczą się relację pomiędzy parą głównych bohaterów. Oczywiście mogłabym się przyczepić, że było przewidywalnie, ale czytając romanse wszyscy dobrze wiemy jak się dane wątki zawsze skończą. Schematyczność mi więc tutaj nie przeszkadzała, bo autorki za to inne wątki poprowadziły w bardzo ciekawy sposób. Parker i Rhys faktycznie są niedopasowani, ale tworzą świetną parę. Ich spotkania wzbudzą w czytelniczkach dużo emocji i przyspieszone bicie serca. Uwierzcie mi będzie gorąco!
A smaczku dodaje fakt, że rozdziały pisane są z perspektywy obojga bohaterów. Bardzo lubię, kiedy autorzy wprowadzają ten zabieg. Przeważnie cała powieść pisana z punku widzenia żeńskiej bohaterki i patrzymy na męskiego bohatera jej oczami. Natomiast kiedy możemy śledzić wydarzenia z perspektywy mężczyzny lepiej poznajemy jego motywy i przemyślenia. To w znakomity sposób uzupełnia całą historię.

Czy skusić się i przeczytać "Niedopasowanych"? Pewnie! Jeżeli lubicie lżejsze książki, które zagwarantują Wam dobrą zabawę i gorący romans to tak, skuście się na "Niedopasowanych"!

Samanthy Young - po książki tej autorki sięgam w ciemno. Są takimi idealnymi książkami na weekendowy relaks, zwłaszcza teraz kiedy mamy lato w pełni. Osobiście uwielbiam jej serię "On the Dublin Street" i mogę Wam ją polecić.
Tym razem Young napisała książkę przy współpracy z Kristen Callihan. Byłam bardzo ciekawa jak wypadł ten duet autorek, tym bardziej, że Callihan w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Marika

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [8]

Edward Stachura
Ocena książek:
7,6 / 10
60 książek
1 cykl
Pisze książki z:
784 fanów
Marek Hłasko
Ocena książek:
7,1 / 10
49 książek
2 cykle
1412 fanów
John Green
Ocena książek:
7,2 / 10
14 książek
0 cykli
3682 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
323
książki
Średnio w roku
przeczytane
27
książek
Opinie były
pomocne
414
razy
W sumie
wystawione
158
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
1 848
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
27
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]