rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Najlepsza książka o rysowaniu postaci, jaka kiedykolwiek przeszła przez moje ręce – wyjaśnia wszystkie istotne kwestie, a wiedza w niej zawarta jest przekazywana w bardzo przystępny sposób. Nie da się ukryć, że to pozycja ponadczasowa. Warto po nią sięgnąć i wracać do niej na każdym etapie przygody z rysunkiem.

Najlepsza książka o rysowaniu postaci, jaka kiedykolwiek przeszła przez moje ręce – wyjaśnia wszystkie istotne kwestie, a wiedza w niej zawarta jest przekazywana w bardzo przystępny sposób. Nie da się ukryć, że to pozycja ponadczasowa. Warto po nią sięgnąć i wracać do niej na każdym etapie przygody z rysunkiem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To pozycja, po którą śmiało mogą sięgnąć osoby wchodzące w wiek dojrzewania – w tym właśnie czasie zaczytywałam się w książkach o perypetiach tytułowej bohaterki, nierzadko nie będąc w stanie powstrzymać napadów śmiechu. Teraz jednak "Ala Makota" nie powala mnie tak jak kiedyś, a najzwyczajniej w świecie nudzi. Nie jest to historia odkrywcza, zniewalająca, fascynująca, a typowa książka młodzieżowa. Według mnie zdecydowanie nie dla starszych i bardziej wymagających czytelników.

To pozycja, po którą śmiało mogą sięgnąć osoby wchodzące w wiek dojrzewania – w tym właśnie czasie zaczytywałam się w książkach o perypetiach tytułowej bohaterki, nierzadko nie będąc w stanie powstrzymać napadów śmiechu. Teraz jednak "Ala Makota" nie powala mnie tak jak kiedyś, a najzwyczajniej w świecie nudzi. Nie jest to historia odkrywcza, zniewalająca, fascynująca, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dziewczynę z pociągu" czyta się szybko i lekko, ale poza tym powieść nie porwała mnie jakoś szczególnie, ani tym bardziej nie zapadła mi w pamięć. Określiłabym ją mianem książki, po którą sięga się w ramach rozrywki i dla zabicia czasu, a potem zwyczajnie odkłada i zapomina.

"Dziewczynę z pociągu" czyta się szybko i lekko, ale poza tym powieść nie porwała mnie jakoś szczególnie, ani tym bardziej nie zapadła mi w pamięć. Określiłabym ją mianem książki, po którą sięga się w ramach rozrywki i dla zabicia czasu, a potem zwyczajnie odkłada i zapomina.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupiłam pierwszy tom "Exitus Letalis", zachęcona pozytywną opinią koleżanki. Sięgając po ten tytuł, oczekiwałam komiksu poważnego, tajemniczego i zarazem dojrzałego. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Wszystkiego jest w tej historii za dużo – w jednym tomiku pojawiają się weterani II wojny, którzy nie starzeją się z nieznanego powodu, ale mimo swojego wieku zachowują się wyjątkowo niedojrzale; główna bohaterka, która jest niesamowicie uzdolniona; ksiądz-psychopata, kolorowe włosy, krew, zaburzenia psychiczne i inne choroby, wyuzdanie seksualne, słaby humor pomieszany z tragediami dotykającymi bohaterów. Wszystko to wydaje się wciśnięte do historii na siłę, przez co w ogólnym rozrachunku cała historia wypada zwyczajnie źle. Już nie wspomnę o dialogach i o języku, które żenują momentami. No cóż, nie wiem, czy nieprzeciętnie uzdolniona, 18-letnia pani psycholog posługiwała się słowami typu "jak on mógł mnie tak bezczelnie KISSNĄĆ?". Natłok pozytywnych opinii dotyczących pierwszego tomu według mnie nijak ma się do rzeczywistości. Naprawdę, oczekiwałam czegoś lepszego i gorzko się rozczarowałam.

Kupiłam pierwszy tom "Exitus Letalis", zachęcona pozytywną opinią koleżanki. Sięgając po ten tytuł, oczekiwałam komiksu poważnego, tajemniczego i zarazem dojrzałego. Niestety, bardzo się rozczarowałam. Wszystkiego jest w tej historii za dużo – w jednym tomiku pojawiają się weterani II wojny, którzy nie starzeją się z nieznanego powodu, ale mimo swojego wieku zachowują się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozumiem przekaz płynący z powieści, jednak język, jakim operuje Gombrowicz, jest czymś, czego nie potrafię przetrawić. "Ferdydurke" w ogóle nie trafia do mnie, czytanie tej książki było dla mnie udręką – jest zwyczajnie męcząca i pretensjonalna.

Rozumiem przekaz płynący z powieści, jednak język, jakim operuje Gombrowicz, jest czymś, czego nie potrafię przetrawić. "Ferdydurke" w ogóle nie trafia do mnie, czytanie tej książki było dla mnie udręką – jest zwyczajnie męcząca i pretensjonalna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mrożek, sprawnie operując groteską i absurdalnym humorem, zwraca uwagę na problemy, które do dziś pozostają aktualne. Niewątpliwie zmusza do zastanowienia. To jedna z tych pozycji, do których na pewno niejednokrotnie wrócę w przyszłości.

Mrożek, sprawnie operując groteską i absurdalnym humorem, zwraca uwagę na problemy, które do dziś pozostają aktualne. Niewątpliwie zmusza do zastanowienia. To jedna z tych pozycji, do których na pewno niejednokrotnie wrócę w przyszłości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę dosłownie jednym tchem. Przyjemna i przystępna, jakkolwiek to nie zabrzmi w kontekście powieści, której głównym bohaterem i narratorem jest sam Adolf Hitler. Pełna absurdów i czarnego humoru – co prawda śmiejesz się z opisywanych w utworze wydarzeń, jednak masz świadomość, że Timur Vermes w ten sposób stara się przekazać smutną i niepokojącą myśl. Niestety, w porównaniu z zabawnym i udanym początkiem, dalsza część książki wypada blado. Pomysł niewątpliwie ciekawy, przekaz również niezły, sposób pisania jak najbardziej przystępny, ale niestety całokształt realizacji koniec końców nie wypada najlepiej. Na pochwałę zasługuje okładka – prosta, minimalistyczna, ale zarazem całkiem pomysłowa.

Przeczytałam tę książkę dosłownie jednym tchem. Przyjemna i przystępna, jakkolwiek to nie zabrzmi w kontekście powieści, której głównym bohaterem i narratorem jest sam Adolf Hitler. Pełna absurdów i czarnego humoru – co prawda śmiejesz się z opisywanych w utworze wydarzeń, jednak masz świadomość, że Timur Vermes w ten sposób stara się przekazać smutną i niepokojącą myśl....

więcej Pokaż mimo to