Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Audiobook wart kazdej spedzonej minuty, a opinia jest tylko jedna to arcydzielo! I trzeba zebrać trochę wiecej zyciowgo doświadczenia aby w pelni docenić kunszt z jaka Reymont wykreował swoich bohaterow.

Audiobook wart kazdej spedzonej minuty, a opinia jest tylko jedna to arcydzielo! I trzeba zebrać trochę wiecej zyciowgo doświadczenia aby w pelni docenić kunszt z jaka Reymont wykreował swoich bohaterow.

Doskonale studium narcyza i niewolnika własnego wizerunku jakim jest główny antybohater powieści, gleboki ukłon w stronę autorki za podzielenie sie tyloma zdarzeniami
i emocjami. Autorka daje mocne swiadectwo na to jak nie nalezy ulegac presji i dobierać towarzyszy wypraw. Dzięki tek książce slownik wzbogacić się o nowy zwrot "kaszlikowanie zdjec"

Doskonale studium narcyza i niewolnika własnego wizerunku jakim jest główny antybohater powieści, gleboki ukłon w stronę autorki za podzielenie sie tyloma zdarzeniami
i emocjami. Autorka daje mocne swiadectwo na to jak nie nalezy ulegac presji i dobierać towarzyszy wypraw. Dzięki tek książce slownik wzbogacić się o nowy zwrot "kaszlikowanie zdjec"

Histora o tym jak ciekawe może być życie naukowca i jak fantastyczną przygodą potrafi być rozwijanie własnej ciekawości

Histora o tym jak ciekawe może być życie naukowca i jak fantastyczną przygodą potrafi być rozwijanie własnej ciekawości

Po kilku latach przerwy wróciłem do autora - chciałem zobaczyć co ciekawego ma do powiedzenia i jest bardzo słabo - cała książka to "pomnik" megalomanii, wtórny i nieciekawy, rażące powtórzenia i odnoszenie się do samego siebie, zbiór typowych Łysiakowi antypatii i wytykanie cudzych błędów i pomyłek. Szkoda szanuje autora za jego wcześniejsze książki - a ta pozycja jest widocznie sklejona na siłę bez żadnej większej sensownej myśli przewodniej niż podniesienie monstrualnego EGO autora.

Po kilku latach przerwy wróciłem do autora - chciałem zobaczyć co ciekawego ma do powiedzenia i jest bardzo słabo - cała książka to "pomnik" megalomanii, wtórny i nieciekawy, rażące powtórzenia i odnoszenie się do samego siebie, zbiór typowych Łysiakowi antypatii i wytykanie cudzych błędów i pomyłek. Szkoda szanuje autora za jego wcześniejsze książki - a ta pozycja jest...

ta książka to romans z elementami fantastyki jako tłem. Nie powinna się znajdować w tej kategorii bo wprowadza czytelników w błąd. I stad wynika moja niska ocena po przebrnięciu przez prawnie 600 stron dość sprawnie opowiedzianego romansu dwóch nastolatek funkcjonujących jednym ciele z dwoma obrońcami garstki ocalałych przed inwazją ludzi.

ta książka to romans z elementami fantastyki jako tłem. Nie powinna się znajdować w tej kategorii bo wprowadza czytelników w błąd. I stad wynika moja niska ocena po przebrnięciu przez prawnie 600 stron dość sprawnie opowiedzianego romansu dwóch nastolatek funkcjonujących jednym ciele z dwoma obrońcami garstki ocalałych przed inwazją ludzi.

Ta książka w sposób naukowy i jednocześnie przystępny masakruje ideologie genderystów, tolerastów i innych wykwitów wszelakiej kolorowej maści.

Ta książka w sposób naukowy i jednocześnie przystępny masakruje ideologie genderystów, tolerastów i innych wykwitów wszelakiej kolorowej maści.

doskonała - dzięki niej skrystalizowałem swój światopogląd.

doskonała - dzięki niej skrystalizowałem swój światopogląd.

słabo , słabiutko. Pisane z punktu widzenia ultra-feministki,poza tym poraża ignorancja autorki: czyli formułowanie ogólnych teorii na podstawie jednostkowych przypadków, obrażanie ludzi o odmiennych niż ona poglądach.manifestacyjne narzucanie własnych poglądów.

słabo , słabiutko. Pisane z punktu widzenia ultra-feministki,poza tym poraża ignorancja autorki: czyli formułowanie ogólnych teorii na podstawie jednostkowych przypadków, obrażanie ludzi o odmiennych niż ona poglądach.manifestacyjne narzucanie własnych poglądów.