-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2022-01-20
2021-01-03
2021-01-03
Sięgnęłam po tę książkę po przeczytaniu według mnie słabej części czwartej, ponieważ byłam jeszcze ciekawa co się stanie z Hiacyntą. To niestety był jeszcze większy zawód niż historia Penelope i Colina. Bardzo słabe dialogi i przemyślenia bohaterów, totalnie niezrozumiała miłość. Dla mnie saga Bridgertonów kończy się na tomie trzecim.
Sięgnęłam po tę książkę po przeczytaniu według mnie słabej części czwartej, ponieważ byłam jeszcze ciekawa co się stanie z Hiacyntą. To niestety był jeszcze większy zawód niż historia Penelope i Colina. Bardzo słabe dialogi i przemyślenia bohaterów, totalnie niezrozumiała miłość. Dla mnie saga Bridgertonów kończy się na tomie trzecim.
Pokaż mimo to2021-01-11
Po trzech pierwszych częściach, które naprawdę mi się podobały i pochłonęłam je w dwa dni, spodziewałam się czegoś o niebo lepszego. Niestety tutaj moim zdaniem upada ta seria, a z każdą następną książką jest coraz gorzej. Historia Colina i Penelope zupełnie mnie nie przekonała.
Po trzech pierwszych częściach, które naprawdę mi się podobały i pochłonęłam je w dwa dni, spodziewałam się czegoś o niebo lepszego. Niestety tutaj moim zdaniem upada ta seria, a z każdą następną książką jest coraz gorzej. Historia Colina i Penelope zupełnie mnie nie przekonała.
Pokaż mimo to2021-01-11
Doceniam tę książkę za atmosferę, którą się czuje podczas czytania. Emanuje z niej ciepło, troska i nierozerwalna rodzinna miłość. Marzy mi się czytanie jej przy kominku. Niestety wydanie (dwutomowe) niezwykle utrudniało mi wczytanie się w tę historię, przez małą czcionkę i interlinię bardzo się męczyłam. Przez to też mój odbiór tej książki być może nie jest taki jak być powinien. Na pewno nie jest to mój ulubiony klasyk, nad którym bym się rozpływała, ale i tak zamierzam sięgnąć po drugą część, jednak na pewno nie w tym wydaniu :)
Doceniam tę książkę za atmosferę, którą się czuje podczas czytania. Emanuje z niej ciepło, troska i nierozerwalna rodzinna miłość. Marzy mi się czytanie jej przy kominku. Niestety wydanie (dwutomowe) niezwykle utrudniało mi wczytanie się w tę historię, przez małą czcionkę i interlinię bardzo się męczyłam. Przez to też mój odbiór tej książki być może nie jest taki jak być...
więcej mniej Pokaż mimo to
Elizabeth Shrewsbury urodziła się jako (jak to określono w książce) "dziewka z Hardwick", bez majątku i szansy na świetlaną przyszłość. Mimo to udało jej się wspiąć na wyżyny poprzez 4 małżeństwa, które zawarła podczas swojego długiego jak na tamte czasy, 81- letniego życia. Gdy wychodziła za swojego czwartego męża była już wysoko usytułowaną Panią na włościach, niezwykle skrupulatnie zarządzającą swoimi ziemiami. Myślała, że lord George Talbot to najlepsze co mogło ją spotkać, nie mogła wiedzieć jak bardzo się myliła. Jej plany na przyszłość pokrzyżowała królowa Szkotów, Maria Stuart, która po detronizacji i ucieczce ze Szkocji została przekazana pod opiekę Talbotów. To wydarzenie zmieniło życie Georga i Bess na zawsze.
Historia opisywana jest z perspektywy trzech osób: Marii Stuart, Bess i Georga. Ten zabieg dobrze ukazuje nam charaktery postaci. Maria jako królowa Szkotów to kobieta święta, nietykalna, cały czas podkreślająca swą wyższość nie tylko nad zwykłymi ludźmi, parlamentem, ale również królową Anglii, Elżbietą, która w jej oczach była zwykłym bękartem. Maria daje się również poznać jako wielka intrygantka i krzywoprzysięzca. Bess to kobieta prosta, szczera, ale również niezwykle silna i światła, sama dbająca o swój majątek, licząca grosz do grosza. Przeszłość wpłynęła na jej system wartości, na pierwszym miejscu stawia swój dobytek, potem dopiero ludzi. George natomiast jest człowiekiem sprawiedliwym, dla którego honor to najwyższa z cnót. Zarówno Maria jak i Elżbieta (Bess) nie robią na czytelniku dobrego wrażenia, według mnie nie da się ich lubić, natomiast nie można im odmówić siły, pewności siebie i zdecydowania. Nie wiem jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy ta książka mi się podobała czy też nie, były w niej na pewno lepsze jak i gorsze momenty. Zmęczyło mnie podkreślanie w każdym rozdziale tego, że Maria jest święta, ponieważ jest królową, a dla Bess najbardziej liczą się pieniądze, to było widoczne w ich poczynaniach, autorka nie musiała tego dodatkowo podkreślać na każdym kroku. Przeczytałam wszystkie książki z sagi Tudorów i ta powieść niestety znajduje się u mnie na przedostatnim miejscu (najmniej podobała mi się "Wieczna księżniczka").
Elizabeth Shrewsbury urodziła się jako (jak to określono w książce) "dziewka z Hardwick", bez majątku i szansy na świetlaną przyszłość. Mimo to udało jej się wspiąć na wyżyny poprzez 4 małżeństwa, które zawarła podczas swojego długiego jak na tamte czasy, 81- letniego życia. Gdy wychodziła za swojego czwartego męża była już wysoko usytułowaną Panią na włościach, niezwykle...
więcej Pokaż mimo to