Cytaty
O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki.
– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!...
RozwińNie malkonteńć, Geralt. I przestań się burmuszyć, bo na widok twojej gęby przydrożne grzyby same się marynują.
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.
– Kompania mi się trafiła – podjął Geralt, kręcąc głową. – Towarzysze broni! Drużyna bohaterów! Nic, tylko ręce załamać. Wierszokleta z lutnią. Dzikie i pyskate pół driady, pół baby. Wampir, któremu idzie na pięćdziesiąty krzyżyk. I cholerny Nilfgaardczyk, który upiera się, że nie jest Nilfgaardczykiem. – A na czele drużyny wiedźmin, chory na wyrzuty sumienia, bezsiłę i niemożn...
RozwińStrzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie na świecie. A skurwysyny będą zawsze.
- Miecz. Na plecach. Dlaczego masz na plecach miecz? - Bo wiosło mi ukradli.
– Będę czujny – westchnął. – Ale nie sądzę, żeby twój wytrawny gracz był w stanie mnie zaskoczyć. Nie po tym, co ja tu przeszedłem. Rzucili się na mnie szpiedzy, opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nie istniejącym kawiorem. Nie gustujące w mężczyznach nimfomanki podawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem, i...
RozwińPoglądy są jak dupa, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać...
- Mój rumak nazywa się Pegaz. - Jakżeby inaczej. Wiesz co? Moją elfią kobyłę też jakoś nazwiemy. Hmmm... - Może Płotka? - zakpił trubadur. - Płotka - zgodził się wiedźmin. - Ładnie. - Geralt? - Słucham. - Czy miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka? - Nie - odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. - Nie miałem.
Rycerz pieprzony chędożony! Herbowy! Trzy lwy w tarczy - dwa srają, a trzeci warczy.
- Tak? No to powiedz, o czym oni rozmawiają? (…) - Wyjrzyj jeszcze raz przez dziurę i zobacz, co robią. - Hmm… (…) Pani Yennefer stoi przy wierzbie… obrywa listki i bawi się swoją gwiazdą… nic nie mówi i nie patrzy w ogóle na Geralta… a Geralt stoi obok. Spuścił głowę. I coś mówi. Nie, milczy. Oj, minę ma… ależ dziwną ma minę… - Dziecinnie proste. (…) On właśnie prosi ją, by mu...
Rozwiń- W każdej baśni jest ziarno prawdy - rzekł cicho wiedźmin. - Miłość i krew. obie mają potężną moc. Magowie i uczeni łamią sobie nad tym głowy od lat, ale nie doszli do niczego, poza ty, że... - Że co, Geralt? - Miłość musi być prawdziwa.
A ja ci powiadam, że nie rozpoznałbyś strategii nawet wtedy, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła cię w dupę.