Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.

Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.

- W Niebo też nie wierzę. - Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć.

- W Niebo też nie wierzę. - Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć.

Zza drzewa wyszedł wielki i paskudny wilk... -Dokąd idziesz, czerwony kapturku? zapytał. -Nie jestem czerwony Kapturek. Jestem Maciej Wędrowycz -odpowiedział malec z godnością. -Z tych Wędrowyczów? -przeraził się wilk.

Zza drzewa wyszedł wielki i paskudny wilk... -Dokąd idziesz, czerwony kapturku? zapytał. -Nie jestem czerwony Kapturek. Jestem Maciej Wędrowycz -odpowiedział malec z godnością. -Z tych Wędrowyczów? -przeraził się wilk.

- Jesteś... aniołem? - Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.

- Jesteś... aniołem? - Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.

On po prostu miał naturę łowcy... No, może turysty na safari.

On po prostu miał naturę łowcy... No, może turysty na safari.

- Co mi się stało? - zapytał. - Wersja dugo czy krótko? - Krótka. - Pieron cie ciulnoł.

- Co mi się stało? - zapytał. - Wersja dugo czy krótko? - Krótka. - Pieron cie ciulnoł.

Bo to nie prawda, że jesteś tak dobry jak książki, które czytasz. Możesz być co najwyżej taki jak książki, które szczerze zrozumiesz, polubisz i osiądą ci w sercu. A to różnica.

Bo to nie prawda, że jesteś tak dobry jak książki, które czytasz. Możesz być co najwyżej taki jak książki, które szczerze zrozumiesz, polubisz i osiądą ci w sercu. A to różnica.

Dobra - zwrócił się do policjanta - więc co możemy dla ciebie zrobić? Zaznaczam że nie biorę w tyłek i nie całuję w usta. Kolega odwrotnie.

Dobra - zwrócił się do policjanta - więc co możemy dla ciebie zrobić? Zaznaczam że nie biorę w tyłek i nie całuję w usta. Kolega odwrotnie.

Znasz Świętą Księgę,Światowidzie? - Elf wydawał się naprawdę zdziwiony. -Znam wiele świętych ksiąg,Loki,trzeba znać zwyczaje wroga

Znasz Świętą Księgę,Światowidzie? - Elf wydawał się naprawdę zdziwiony. -Znam wiele świętych ksiąg,Loki,trzeba znać zwyczaje wroga

- Gotowy? W odpowiedzi rudy chłopiec wyjął nóż z ust i z całej sił wrzasnął: - BANGARANG!

- Gotowy? W odpowiedzi rudy chłopiec wyjął nóż z ust i z całej sił wrzasnął: - BANGARANG!

-Szlag - warknął Loki. - Nie można nawet wyjść na chwilę, żeby te pieprzone piórasy nie wszczęły rozróby. Michał się pewnie cieszy.

-Szlag - warknął Loki. - Nie można nawet wyjść na chwilę, żeby te pieprzone piórasy nie wszczęły rozróby. Michał się pewnie cieszy.

[...]to by było przyznaniem się do słabości i nieudolności. A któż chciałby to robić tak po prostu, sam z siebie?

[...]to by było przyznaniem się do słabości i nieudolności. A któż chciałby to robić tak po prostu, sam z siebie?