rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Przypływ Cilla Börjlind, Rolf Börjlind
Ocena 7,0
Przypływ Cilla Börjlind, Rol...

Na półkach: ,

Czytając opinie innych zastanawiam się czy napewno mówimy o tej samej książce.
Szablonowa fabuła w której wykorzystano wszelkie standardowe rozwiązania mające uczynić akcję bardziej wartką i pełną zaskoczeń oraz wszystkie możliwe(oraz wykorzystane już wcześniej) motywy mające na celu skomplikowanie drogi prowadzącej do rozwiązania. Przy tym językowo na poziomie delikatnie mówiąc niskim. Zdania urwane, epitety i metafory często od "czapy", bohaterka która zjadła wszystkie rozumy, czego chcieć więcej?

Czytając opinie innych zastanawiam się czy napewno mówimy o tej samej książce.
Szablonowa fabuła w której wykorzystano wszelkie standardowe rozwiązania mające uczynić akcję bardziej wartką i pełną zaskoczeń oraz wszystkie możliwe(oraz wykorzystane już wcześniej) motywy mające na celu skomplikowanie drogi prowadzącej do rozwiązania. Przy tym językowo na poziomie delikatnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wciąga i to pomimo dość przewidywalnej fabuły i intrygi. Główna bohaterka jednocześnie irytuje - jak i wzbudza sympatię, nie jest geniuszem ani duszą towarzystwa - zwyczajnym człowiekiem postawionym w niezwyczajnej sytuacji.
Czyta się dobrze, chociaż z rytmu wybijają wstawki z gazet - zapewne mające budować napięcie i wywołać zaniepokojenie o los bohaterki.
Dlaczego tylko tyle gwiazdek skoro nie było źle? Ponieważ w moim odczuciu tragedia zbudowana jest na niczym, a cała fabuła oparta jest na stosie irracjonalnych decyzji.
Spoiler: wystarczyło zamiast wypisywać "przestań węszyć" zwyczajnie sie pokazać i powiedzieć, że wszystko jest w porządku.

Książka wciąga i to pomimo dość przewidywalnej fabuły i intrygi. Główna bohaterka jednocześnie irytuje - jak i wzbudza sympatię, nie jest geniuszem ani duszą towarzystwa - zwyczajnym człowiekiem postawionym w niezwyczajnej sytuacji.
Czyta się dobrze, chociaż z rytmu wybijają wstawki z gazet - zapewne mające budować napięcie i wywołać zaniepokojenie o los bohaterki....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rekin i baran. Życie w cieniu islandzkich wulkanów Adam Biernat, Marta Biernat
Ocena 4,9
Rekin i baran.... Adam Biernat, Marta...

Na półkach: ,

Zazwyczaj unikam komentowania, ale tego zawodu nie sposób zmilczeć. Zacznę od plusów - Książka ma przecudną okładkę, klimatyczne zdjęcia i ... cóż to właściwie tyle. Dawno nie namęczyłam się, aż tak czytając. Rozdziały to swoiste monologi przybierające formę dygresji od dygresii. Od owiec przez rośliny, konfiturę i inne smakołyki po małe domki w górach- a to wszystko na dwóch stronach. Jest pełno ciekawostek - ale często rozmieszczonych bez najmniejszych elementów logiki. Może dla niektórych ma to swój urok - dla mnie niestety nie. Książka tak jak już wspomniałam to zbiór ciekawostek- i pochlebnych pieśni, bez jakiejkolwiek konstruktywnej krytyki lub chociażby obiektywizmu. Napewno nie jest to przewodnik dla turystów - raczej pokrętny podręcznik zwyczajów.
Tak więc jeżeli ktoś szuka pięknej okładki, świetnych zdjęć oraz opisów zachowań lub tradycji islandczyków - to polecam. Pozostałym osobom zainteresowanym Islandią poleciłabym jednak zakupienie czegoś bardziej precyzyjnego.

EDIT: po potwierdzeniu plagiatu, zmieniam ocenę z 4 na 1.

Zazwyczaj unikam komentowania, ale tego zawodu nie sposób zmilczeć. Zacznę od plusów - Książka ma przecudną okładkę, klimatyczne zdjęcia i ... cóż to właściwie tyle. Dawno nie namęczyłam się, aż tak czytając. Rozdziały to swoiste monologi przybierające formę dygresji od dygresii. Od owiec przez rośliny, konfiturę i inne smakołyki po małe domki w górach- a to wszystko na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z bazy ponad 30 reportaży i esejów, podobały mi się - a raczej uznałam za sensowne i godne zapamiętania - zaledwie dwa. Pani Bator przez całą książę nie robi nic innego jak odwoływanie się do dorobku innych autorów, właściwie nie dodając nic od siebie. Przytacza nam historie wraz z ich analizami - upodobała sobie wybitnie Murakamiego - nie pozostawiając miejsca prawie dla samej Japonii, której niestety w książce się nie czuje. Została zagubiona gdzieś pomiędzy natrętnie wracającymi Otaku, Lolitkami, oraz Moe a Godzillą i II wojną światową.
Komu polecam? fanom poszukiwania odpowiedzi na pytanie "dlaczego Japończycy lubią słodkie rzeczy?". Tym spragnionym prawdziwej Japonii zdecydowanie odradzam.

Z bazy ponad 30 reportaży i esejów, podobały mi się - a raczej uznałam za sensowne i godne zapamiętania - zaledwie dwa. Pani Bator przez całą książę nie robi nic innego jak odwoływanie się do dorobku innych autorów, właściwie nie dodając nic od siebie. Przytacza nam historie wraz z ich analizami - upodobała sobie wybitnie Murakamiego - nie pozostawiając miejsca prawie dla...

więcej Pokaż mimo to