Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Foodpairing do wódki czyli czym zakąsić polskie wódki. Idea bardzo mi się spodobała (oraz Mikołajowi, który mi kupił). Niestety uważam za kpinę z czytelników, tej nie taniej książki propozycje:
- maliny z pieprzem (nic więcej sic!)
- kości szpikowe
- ryby z Łotwy i Estonii
- kiełbasa zakupiona u konkretnego sprzedawcy (reklama)
i wiele innych dziwnych pomysłów.

Liczyłem na fajne i szybkie zakąski zamiast ogórków czy śledzi, a tutaj bardzo dziwne propozycje, z których nie skorzystam. Kiepsko wydane pieniądze.

P.S. Uśmiech politowania wzbudziła u mnie "recenzja" na tylnej okładce pani Monika Brzywczy, redaktor naczelnej magazynu Usta. "Wódka jest naszym alkoholem narodowym". Nie. Nie jest. Takim alkoholem jest piwo. Proszę porównać ile sprzedaje się wódki, a ile piwa i jak zmieniły się tendencje w ciągu ostatnich 30 latach. Pani nadal chyba tkwi w PRLu.

Foodpairing do wódki czyli czym zakąsić polskie wódki. Idea bardzo mi się spodobała (oraz Mikołajowi, który mi kupił). Niestety uważam za kpinę z czytelników, tej nie taniej książki propozycje:
- maliny z pieprzem (nic więcej sic!)
- kości szpikowe
- ryby z Łotwy i Estonii
- kiełbasa zakupiona u konkretnego sprzedawcy (reklama)
i wiele innych dziwnych pomysłów.

Liczyłem na...

Bardzo dobra książka, dla każdego fana futbolu, bez wyjątku. Książka opisuje historię Widzewa z lat 1969-1987, który rozegrał wiele wspaniałych meczy na stadionach w Polsce i w całej Europie. Jednakże pomiędzy meczami piłkarze i trenerzy nie byli aniołkami, a Prezes Ludwik Sobolewski musiał często świecić oczami za swoją "parszywą dwunastkę". Naprawdę warto przeczytać.

Bardzo dobra książka, dla każdego fana futbolu, bez wyjątku. Książka opisuje historię Widzewa z lat 1969-1987, który rozegrał wiele wspaniałych meczy na stadionach w Polsce i w całej Europie. Jednakże pomiędzy meczami piłkarze i trenerzy nie byli aniołkami, a Prezes Ludwik Sobolewski musiał często świecić oczami za swoją "parszywą dwunastkę". Naprawdę warto przeczytać.