rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki It Devours! Jeffrey Cranor, Joseph Fink
Ocena 7,3
It Devours! Jeffrey Cranor, Jos...

Na półkach:

Dowcipna książka o religii, nauce i o czarnych rządowych helikopterach śledzących każdy ruch bohaterów...
Jestem ateistką a książkę poleciła mi moja wierząca koleżanka. I mimo że fabuła obraca się wokół silnej dyskusji między tymi dwoma światopoglądami, okazało się że obie się z nią zgadzamy i obie znajdujemy w niej coś co do nas przemawia. Napisanie takiej książki to nie lada sukces. A ta ma do tego sympatycznych bohaterów i wciągającą fabułę. Polecam!

Dowcipna książka o religii, nauce i o czarnych rządowych helikopterach śledzących każdy ruch bohaterów...
Jestem ateistką a książkę poleciła mi moja wierząca koleżanka. I mimo że fabuła obraca się wokół silnej dyskusji między tymi dwoma światopoglądami, okazało się że obie się z nią zgadzamy i obie znajdujemy w niej coś co do nas przemawia. Napisanie takiej książki to nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie skończyłam czytać ją kolejny raz i jak zwykle poprawiła mi humor. Pewnie, można dyskutować nad jakością stylu czy fabuły, nie jest to majstersztyk dopracowany do każdej kropki i przecinka. Ale za to jest to książka przy której po prostu nie da się nie uśmiechać, a takie tytuły też są ważne i potrzebne. Lata mijają a moja ocena pozostaje bez zmian - 10/10

Właśnie skończyłam czytać ją kolejny raz i jak zwykle poprawiła mi humor. Pewnie, można dyskutować nad jakością stylu czy fabuły, nie jest to majstersztyk dopracowany do każdej kropki i przecinka. Ale za to jest to książka przy której po prostu nie da się nie uśmiechać, a takie tytuły też są ważne i potrzebne. Lata mijają a moja ocena pozostaje bez zmian - 10/10

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tę książkę napisała Caitlin R. Kiernan.
Tę książkę napisała Indiana Morgan Phelps.
Oba te zdania są prawdziwe, ale tylko jedno jest faktem.

Właśnie w ten sposób zaczynamy postrzegać świat po przeczytaniu "Tonącej dziewczyny". Niczego nie można być pewnym, nie dlatego że ktoś próbuje zwieść czytelnika, ale dlatego że wspomnienia i fakty mieszają się z wymysłami i baśniami. Opisy obrazów i rzeźb przeplatają się z fragmentami reportaży o brutalnych morderstwach, a te z kolei płynnie nawiązują do historii o Czerwonym Kapturku i Małej Syrence.

Istniała jedna Eva Canning.
Istniały dwie Evy Canning.

I być może w pewnym momencie czytelnik zaczyna zgadzać się z którąś z tych opinii, tylko po to żeby nagle uświadomić sobie że tak naprawdę, logicznie rzeczy biorąc, nie powinna istnieć ŻADNA Eva Canning, tak jak nie istnieją syreny i wilkołaki. A jednak.

Wspomnienia Imp składają się na barwną i przerażającą historię. Spisując ją, ona sama próbuje zrozumieć co tak naprawdę jej się przydarzyło. Efektem jest książka niepokojąca i bardzo specyficzna, nie można więc oczekiwać że spodoba się każdemu - jednak z pewnością warto spróbować.

Tę książkę napisała Caitlin R. Kiernan.
Tę książkę napisała Indiana Morgan Phelps.
Oba te zdania są prawdziwe, ale tylko jedno jest faktem.

Właśnie w ten sposób zaczynamy postrzegać świat po przeczytaniu "Tonącej dziewczyny". Niczego nie można być pewnym, nie dlatego że ktoś próbuje zwieść czytelnika, ale dlatego że wspomnienia i fakty mieszają się z wymysłami i baśniami....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy myślę o czyimś debiucie literackim, do głowy przychodzą mi banalne historie napisane topornym językiem - bo, nie oszukujmy się, przy całej późniejszej twórczości pierwsze dzieła właśnie takie sprawiają wrażenie. Zapewne tak się sprawy miały również z Pratchettem, ale tu musimy mistrzowi wierzyć na słowo, bo gdy sam po latach powrócił do Dywanu, postanowił zaprowadzić w nim gruntowny porządek.

Historia plemion, królestw i imperiów która wije się między włosami Dywanu, jest bez dwóch zdań historią wymyśloną przez siedemnastolatka i widać w niej sposób patrzenia na świat osoby młodej. Jednak po przeróbkach jakim została poddana po niemal czterdziestu latach, pierwotna historia nabiera głębokości, a postaci które w jednej chwili robią coś heroiczno-zabawnego (jak to w książkach dla dzieci bywa) nagle przekazują nam mądrość, która zaskakuje. Dlatego pozycja ta stała się przyjemnym opowiadankiem, przy którym można odpocząć wieczorami, które z drugiej strony nie zanudza banałami i oklepanymi pomysłami.

Spodziewałam się, że "przemęczę" tę książkę tylko z miłości do Pratchetta i chęci poznania całej jego twórczości. Nie mogłam się bardziej pomylić - bardzo żałuję że nie o Dywanie nie powstała taka sama saga jak o Dysku!

Gdy myślę o czyimś debiucie literackim, do głowy przychodzą mi banalne historie napisane topornym językiem - bo, nie oszukujmy się, przy całej późniejszej twórczości pierwsze dzieła właśnie takie sprawiają wrażenie. Zapewne tak się sprawy miały również z Pratchettem, ale tu musimy mistrzowi wierzyć na słowo, bo gdy sam po latach powrócił do Dywanu, postanowił zaprowadzić w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy czytałam pierwszą książkę tej autorki - "Prawa i powinności" - nie spodziewałam się niczego konkretnego. Po skończonej lekturze od razu wzięłam się za czytanie jej ponownie, jednocześnie poprzysięgając dozgonną miłość temu tytułowi. Dlatego gdy sięgałam po jej drugą książkę, spodziewałam się naprawdę wiele - i nie umiem wyrazić jak bardzo jestem zawiedziona.

Mężczyzna któremu zamordowano ukochaną i nienarodzone dziecko zachowuje się jakby nigdy nic, miałam wrażenie jakby czasem o tym w ogóle zapominał. Wspomina o incydencie dosłownie raz czy dwa podczas całej książki, za to ma czas i głowę bawić się w przepychanki słowne z młodszą od niego o setki lat główną bohaterką. Inna postać - groźny wojownik-przemieniec o zwierzęcych instynktach i sile, który ma na zawołanie całą watahę współbraci, drży przed nią, bo raz mu pogroziła. Pół strony zajmuje opis jakimi to emocjami jest szarpana, jak to drży, ma łzy w oczach i jest na skraju histerii - po czym przechodzimy do narracji z perspektywy jej rozmówcy, który kwituje to krótkim "Twarz śledczej nie wyrażała niczego". Serio?

Nie przekonała mnie ta książka. Pomysł może i miał potencjał, ale kompletnie nie został wykorzystany. Nie polecam, a jeśli już ktoś koniecznie chce przeczytać coś Pjankowej, jej debiutancka książka będzie znacznie lepszym wyborem.

Kiedy czytałam pierwszą książkę tej autorki - "Prawa i powinności" - nie spodziewałam się niczego konkretnego. Po skończonej lekturze od razu wzięłam się za czytanie jej ponownie, jednocześnie poprzysięgając dozgonną miłość temu tytułowi. Dlatego gdy sięgałam po jej drugą książkę, spodziewałam się naprawdę wiele - i nie umiem wyrazić jak bardzo jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem fanką Pratchetta od niemal dekady, mogę swobodnie powiedzieć że wychował mnie na równi z moimi rodzicami. Dlatego tym bardziej boli mnie to, że ta książka była... mierna. Tak charakterystyczny Pratchettowski humor stracił na ciętości, dowcipy stały się powtarzalne, a co do fabuły, to kilkakrotnie zadałam sobie pytanie: "No dobrze, ale po co ta postać to zrobiła/powiedziała? Nie jest to niczym umotywowane i nic nie wnosi!"
Nie znaczy to, że nie miałam w ogóle przyjemności z czytania - książka "mierna" jak na standardy Pratchetta, jest "całkiem niezłą" według wszystkich innych. Jeśli ktoś jest fanem Mistrza, to sięgnie po tą książkę cokolwiek bym tu napisała, i dobrze zrobi. Jednak jeśli ktoś dopiero zaczyna przygodę ze Światem Dysku lub oczekuje "typowego" Pratchetta - lepiej sięgnąć po którąś z jego starszych pozycji.

Jestem fanką Pratchetta od niemal dekady, mogę swobodnie powiedzieć że wychował mnie na równi z moimi rodzicami. Dlatego tym bardziej boli mnie to, że ta książka była... mierna. Tak charakterystyczny Pratchettowski humor stracił na ciętości, dowcipy stały się powtarzalne, a co do fabuły, to kilkakrotnie zadałam sobie pytanie: "No dobrze, ale po co ta postać to...

więcej Pokaż mimo to