braz

Profil użytkownika: braz

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
60
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| 2 cytaty
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Genialna książka - spodziewałem się poradnika, ale ta książka to nie poradnik. To w zasadzie reportaż – Matthew Syed zabiera nas w niesamowicie różnorodną i stymulującą intelektualnie podróż po różnych dziedzinach aktywności człowieka; lotnictwo, służba zdrowia, wymiar sprawiedliwości, polityka (ta wielka i ta lokalna), nauka, opieka społeczna, sport, wynalazczość i wiele innych.

W zasadzie z „Metodą czarnej książki” jest tak, że Syed praktycznie wyłącznie oddaje swój głos przykładom, sytuacjom i studiom przypadku, od których książka aż pęka w szwach. I w sumie nie musi robić już nic więcej – pasjonująco opisane wydarzenia, ich konsekwencje, a także eksperymenty psychologiczne i socjologiczne mówią same za siebie… i nie pozwalają spać spokojnie. Dlaczego aż tyle dziedzin, od których bezpośrednio zależy nasze zdrowie i życie, to tzw. systemy zamknięte, w których panuje kultura obwiniania, dysonans poznawczy i ignorancja?

Tę książkę czytałem z zapartym tchem i zerwałem z jej powodu dwie noce; otwiera oczy na świat – po jej lekturze większość wypowiedzi naszych polityków wydawała mi się świetną ilustracją postawionych w niej tez (np. tej o sile przebicia błędnej, ale za to emocjonalnej narracji i jej przewadze nad obiektywnymi, przeczącymi jej danymi empirycznymi – diagnoza populizmu w czystej postaci!).

To naprawdę niesamowity tytuł z głębokimi implikacjami, naszpikowany różnorodnością. A historie, które najbardziej utkwiły mi w pamięci, to (oprócz zapierających dech opisów katastrof lotniczych i ich przyczyn): poszukiwanie kształtu dyszy do wytwarzania proszku w firmie Unilever, operacja pacjentki z alergią na lateks rękawiczek chirurgicznych, zapaść systemu opieki społecznej w Wielkiej Brytanii po publicznym napiętnowaniu dwóch pracownic pewnego ośrodka, doprowadzenie do głodu w Rosji i Chinach przez naukowca-ideologa Trofima Łysenkę i opowieść o tym, jak rodzi się i umacnia fanatyzm, którego najlepszą pożywką jest – paradoksalnie – negowanie jego tez. Poruszająca jest też historia o Abrahamie Waldzie, który z „niewidzialnych danych” wywnioskował, jak zmniejszyć prawdopodobieństwo strącania alianckich samolotów nad Europą w II wojnie światowej.

Ta książka pozwala lepiej i głębiej zrozumieć to, jak działa świat, i jak wiele nie do końca prawidłowo funkcjonujących w nim mechanizmów wynika z ograniczeń i ułomności ludzkiej psychiki i emocjonalności. A dzięki temu – dzięki tej wiedzy – dostajemy szansę, być próbować to zmienić w naszym najbliższym otoczeniu: ucząc się na błędach, swoich własnych i nie tylko.

Syed zrobił to dobrze. To prawdziwy erudyta. Swoją książką wstrząsnął mnie do głębi. I w pasjonujący sposób – praktycznie mimochodem – przekazał solidną dawkę wiedzy.

Genialna książka - spodziewałem się poradnika, ale ta książka to nie poradnik. To w zasadzie reportaż – Matthew Syed zabiera nas w niesamowicie różnorodną i stymulującą intelektualnie podróż po różnych dziedzinach aktywności człowieka; lotnictwo, służba zdrowia, wymiar sprawiedliwości, polityka (ta wielka i ta lokalna), nauka, opieka społeczna, sport, wynalazczość i wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przepadam za kulturą „gore”, dlatego trochę wbrew sobie sięgnąłem po tę książkę… To chyba zasługa świetnej okładki, która ku mojemu zdziwieniu zrywa ze stereotypowym zombie-stylem, i hasła: „ZOMO kontra zombie” – po prostu zwyciężyła ciekawość tego, co może wyniknąć ze zderzenia dwóch światów: bijącego serca partii z popkulturowymi hordami chodzących trupów w czasach obskurnego PRL-u.

I muszę powiedzieć, że jest naprawdę nieźle. Owszem, na kartach książki ginie – a raczej „zzombia się” – mnóstwo osób i momentami jest naprawdę hardcore’owo, ale nie ma się absolutnie wrażenia, że to na tym skupia się autor. Wręcz przeciwnie – narracja zogniskowana jest na opisie zmagań struktur państwowych i partyjnych oraz zwykłych obywateli z zarazą, która (w konsekwencji epidemii czarnej ospy?) wybucha we Wrocławiu.

„Szczury Wrocławia” to relacja z pierwszych 12 godzin kryzysu, to szybko przemykający przed oczami portret ludzi, miejsc i czasu, to książka pełna punktów przełomowych, z których każdy daje nadzieję na to, że już mało brakuje do „posprzątania”, a tymczasem dzieje się coś (zwykle w wyniku małego ludzkiego błędu), co sprawia, że sytuacja po tysiąckroć się pogarsza. Kilkanaście scen, takich jak ta z sowieckimi buldożerami przy krematorium, albo ta na wrocławskim dworcu, zasługuje na hollywoodzką ekranizację. Smaczku dodaje umiejętnie dawkowany czarny humor i ukryte nawiązania do naszych czasów, inteligentnie zakamuflowane w dynamicznej narracji. No i bardzo szerokie spektrum warstw społecznych: od partyjnej wierchuszki, przez zwykłych ludzi, aż do „producentów” i oddanych konsumentów bimbru. Są tu i ludzie kościoła, i mnóstwo seksownych dziewczyn z internatu dla pielęgniarek, i karierowicze z partii z kochankami u boku, i prości ZOMO-wcy, i nie cofający się przed niczym żołnierze KBW.

Świetne są też pomysły na intrygi i wątki: prywatna wojna majora milicji z partyjnym towarzyszem, który ma inną wizję poradzenia sobie z zarazą, walka opozycji z działającymi (tym jedynym chyba razem) w imię dobra publicznego zomowcami, ucieczka mężczyzny z dzieckiem z wrocławskiego dworca (to kolejna z tych scen, które zapadły mi w pamięć, i które świetnie wyglądałyby przeniesione na ekran).

Lektura tej książki to czysta przyjemność – mimo tematyki, która z przyjemnością raczej się nie kojarzy. Autor postawił na inteligentnego odbiorcę – i całe szczęście – bo zamiast ociekającej krwią i wnętrznościami taniej bajki, dostaliśmy trzymający w napięciu, błyskotliwy thriller, pokazujący ówczesne realia i portretujący peerelowskie społeczeństwo w obliczu ekstremalnego zagrożenia. Polecam i to nie tylko miłośnikom zombie, w szczególności, że sam do nich nie należę.

Nie przepadam za kulturą „gore”, dlatego trochę wbrew sobie sięgnąłem po tę książkę… To chyba zasługa świetnej okładki, która ku mojemu zdziwieniu zrywa ze stereotypowym zombie-stylem, i hasła: „ZOMO kontra zombie” – po prostu zwyciężyła ciekawość tego, co może wyniknąć ze zderzenia dwóch światów: bijącego serca partii z popkulturowymi hordami chodzących trupów w czasach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie będę pisał dużo. Książka mną wstrząsnęła. Zachwyciła mnie. Obezwładniła pięknem. Zszokowała i starła w pył, który wysypuje się z każdego jej cudownego zdania. Stany. Irak. Niemcy. Stany. Dwóch młodych chłopaków, szeregowych. Jeden obiecał matce drugiego, że przywiezie jej syna do domu, całego i zdrowego. I od początku wiadomo, że nie zdoła. Poetyka zwala z nóg i mości wspaniałe tło dla fabuły, rozwiązującej się tak, że przez chwilę nie chcemy mieć nic wspólnego z całym tym światem wokół nas. Mocna, wyrazista, pochłaniająca bez reszty.

Nie będę pisał dużo. Książka mną wstrząsnęła. Zachwyciła mnie. Obezwładniła pięknem. Zszokowała i starła w pył, który wysypuje się z każdego jej cudownego zdania. Stany. Irak. Niemcy. Stany. Dwóch młodych chłopaków, szeregowych. Jeden obiecał matce drugiego, że przywiezie jej syna do domu, całego i zdrowego. I od początku wiadomo, że nie zdoła. Poetyka zwala z nóg i mości...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika braz

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej
Kevin Powers Żółte ptaki Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
60
razy
W sumie
wystawione
6
ocen ze średnią 9,3

Spędzone
na czytaniu
37
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]