-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2021-05-06
2021-05-04
Książkę dostałem w prezencie i ze względu na samą jej tematykę, niezwykle się ucieszyłem na sam już widok. O Simonie Jenkinsie słyszałem kilka słów, jednak nigdy nie miałem okazji sięgnąć po jego książkę. Teraz się nadarzyła. Co prawda czekała chwilę na swoją kolej, ale jak powiadają, lepiej późno niż wcale. Na wstępie mogę przyznać, że niezwykle podobała mi się jego książka, która w tak krótki sposób dobrze opisuje czas sięgający od starożytnej Grecji do współczesności.
Podoba mi się przede wszystkim pióro Simona Jenkinsa. Jest ono bardzo lekkie i podczas czytania nie przytłacza pisarza. Historia wymaga dość trzeźwego umysłu, chociażby po to, aby zapamiętywać informacje i umiejętnie analizować to, co się czyta. Świetny sposób w jaki autor napisał tą książkę spowodował, że można ją było czytać nawet na dobranoc, co też czyniłem.
Simon Jenkins lubi też żartować z historii, trochę ironizować, co rozluźniało atmosferę. Oczywiście odpowiednio ją też dobierał do tematu. Nietaktem byłoby, gdyby autor żartował, podczas opisywania Holocaustu. Kiedy tylko nadarzała się okazja próbował pobudzić umysł czytelnika, aby ten oprócz suchych faktów zauważył, jak pasjonująca i wciągająca jest historia. Ponad to mam wrażenie, że zastosował prosty sposób na zaciekawienie czytającego. Jest to prosta sztuczka stosowana na przykład na wykładach. Aby słuchający nie zanudzili się do reszty lub żeby ich umysły mogły odciągnąć się od tematów, należy przytoczyć jakiś dowcip lub coś relaksującego. Ten dość znany, prosty sposób spowodował, że wartość książki zdecydowanie się podniosła. Nikt nie lubi czytać męczącej książki.
Uważam, że Jenkins zrobił kawał dobrej roboty. nie tylko wykazał się olbrzymią wiedzą historyczną, ale też umiejętnością świetnego pisania. Jest to dobra pozycja dla pasjonatów i ciekawskich.
Gorąco polecam!!!
Piotr Drwięga
Książkę dostałem w prezencie i ze względu na samą jej tematykę, niezwykle się ucieszyłem na sam już widok. O Simonie Jenkinsie słyszałem kilka słów, jednak nigdy nie miałem okazji sięgnąć po jego książkę. Teraz się nadarzyła. Co prawda czekała chwilę na swoją kolej, ale jak powiadają, lepiej późno niż wcale. Na wstępie mogę przyznać, że niezwykle podobała mi się jego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-26
Idąc za ciosem postanowiłem przeczytać kolejną książkę związaną z kościołem katolickim i jego tajemnicami. Na "Templariuszy..." Natrafiłem dość przypadkowo na tą książkę, jednak nie mogłem się jej oprzeć po przeczytaniu opisu. Niezwykle mnie zaintrygował, a sam fakt, iż książka ta była bezpośrednią inspiracją dla Dana Browna tylko dopomogła. Uwielbiam film "Kod da Vinci". Więc zasiadłem do lektury.
Początek był niezwykle ciekawy, gdy badacze analizują dzieła Leonarda da Vinci i ujawniają coraz to więcej wniosków, które pokazują nam, że z pewnością artysta nie jest osobą, za którą ją braliśmy. Byłem zaskoczony na całej linii gdy nowe fakty wychodziły na jaw. Ja jestem dość osobiście zainteresowany sztuką renesansową, zarówno malarstwem, literaturą i architekturą, więc stanowiło to dla mnie dodatkową przyjemność.
Nudziły mnie natomiast wiadomości o templariuszach i kolejne rozdziały, czego nie będzie można powiedzieć o następnych. Ale o tym za chwilę. Ta część, która bezpośrednio dotyczyła zakonu wydała mi się niezwykle... sucha. Brakowało atrakcyjnych faktów oraz czegoś, co mogłoby mnie zaciekawić. Mimo, że interesuje się trochę tamtejszymi czasami, tytułowi templariusze nie wywarli na mnie olbrzymiego wrażenia.
No i ostatnia część książki niezwykle szokująca. Dotycząca mianowicie Marii Magdaleny, Jezusa oraz Jana Chrzciciela. Tu byłem dogłębnie zaskoczony. Nie jestem katolikiem, więc faktu te nie bolały mnie zbytnio, ale dla katolika byłoby to coś niewiarygodnego. Cały ciąg kontrowersyjnych faktów, popartych oczywiście długimi badaniami jest fascynujący, ale i zarazem zaskakujący. Czasami ciężko mi było uwierzyć w to, co jest napisane.
Książka jak najbardziej godna uwagi i dająca do myślenia. Pamiętam, jak rozmyślałem, jakie konsekwencje by wynikły, gdyby sam kościół potwierdził badania naukowców. Czy rzeczywiście dzieje kościoła opierają się na skandalicznym kłamstwie?
Gorąco polecam!
Piotr Drwiega
Idąc za ciosem postanowiłem przeczytać kolejną książkę związaną z kościołem katolickim i jego tajemnicami. Na "Templariuszy..." Natrafiłem dość przypadkowo na tą książkę, jednak nie mogłem się jej oprzeć po przeczytaniu opisu. Niezwykle mnie zaintrygował, a sam fakt, iż książka ta była bezpośrednią inspiracją dla Dana Browna tylko dopomogła. Uwielbiam film "Kod da...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-14
Zainteresowanie tą książką wzrosło wraz z moim zainteresowaniem sprawami Watykanu. Było to połączone z okresem historycznym, który jest mi naprawdę bliski. Trudno mi jednak było znaleźć coś, dobrze pasowałoby do tematu, ale i przy okazji nie było stekiem niesprawdzonych informacji, w jak wielu przypadkach. Na książkę Klausa-Rüdigera Mai natrafiłem przypadkowo, mianowicie wypożyczył mi ją dziadek, który w pewnych latach zebrał imponującą biblioteczkę na te tematy. Na wstępie powiem, że książka niezwykle mi się spodobała i jest jak najbardziej godna uwagi.
Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na formę książki oraz sposób jej napisania. Klaus-Rüdiger Mai wszystko cierpliwie tłumaczy nawet te najbardziej kręte ścieżki, które prowadzą między walką o władzę, gniewem oraz innymi ciężkimi procesami, które miały miejsce w przeszłości. Spowodowało to, że książka nadaje się dla każdego zainteresowanego czytelnika, czy jest on laikiem, czy znawcą. Klaus-Rüdiger Mai wykazał się dużymi zdolnościom przekazywania wiedzy w dostępny sposób.
Klaus-Rüdiger Mai zdecydowanie ma smykałkę do zagadek oraz różnego rodzaju kontrowersyjnych tematów. W tekście wyczuć można było pasję, z jaką opisywał wszystkie wydarzenia, które również nie były zwykłymi suchymi faktami. Ciężkie okresy historii, zamienił w naprawdę ciekawe opowiadanie, które dużo objaśnia. Przedstawia on fakty w pełen napięcia sposób, ale przede wszystkim ciekawy. Książka działa jak magnes, który często nie pozwalał się oderwać od treści. Myślę, że głównie ta pasja, z jaką pisał książkę spowodowała, że sam czytelnik może pokochać temat. Klaus-Rüdiger Mai chce poprzez treść nie tylko zapoznać czytelnika z historią, ale i wzbudzić chęć do dalszego zgłębiania tematu.
Podziwiam niezwykle wiedzę Klausa-Rüdigera Mai. Jest ona prawdziwie imponująca. Autor stał się dla mnie niezwykłym autorytetem dzięki tej książce. Posiada on bardzo szerokie rozeznanie we wszystkich niuansach, jakie otaczały Watykan przez dwa stulecia. Jestem pod zdecydowanym wrażeniem.
Uważam, że książka jest godna powszechnej uwagi, jaki nie tylko podręcznik do historii, ale miło spędzony czas wśród historii i mrocznych tajemnic. "Watykan. Mroczna historia światowej potęgi" jest jedną z najlepszych książek historycznych i z literatury faktu, jaką przeczytałem.
Polecam!
Piotr Drwięga
Zainteresowanie tą książką wzrosło wraz z moim zainteresowaniem sprawami Watykanu. Było to połączone z okresem historycznym, który jest mi naprawdę bliski. Trudno mi jednak było znaleźć coś, dobrze pasowałoby do tematu, ale i przy okazji nie było stekiem niesprawdzonych informacji, w jak wielu przypadkach. Na książkę Klausa-Rüdigera Mai natrafiłem przypadkowo, mianowicie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-16
Sięgałem po tą książkę z niesamowitą chęcią, bowiem ostatnie jego dzieło zrobiło na mnie niezwykłe wrażenie. "Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem" była niezwykłą książką, która dawała do myślenia oraz uczyła. Pamiętam, że zasiedziałem się przy niej pragnąc mocno kolejnej dawki wiedzy. "Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie" pozytywnie mnie rozczarowała, a wrażenie zrobiła takie same, jak "Skrwawione ziemie".
Autor opisuje w książce dokładny przebieg holokaustu oraz dziejów wojennych, które miały bezpośredni wpływ na działania podejmowane w związku z eksterminacją rasy Żydowskiej. Dodatkowo porównuje on narody oraz zachowania ludzi w obliczu tragedii oraz cierpień jakich doświadczyli Żydzi. Książka porusza do głębi, mimo naprawdę przystępnego języka, opisywanych wydarzeń. Jest to coś na kształt bomby, która mieści w sobie brutalizm, ale i łagodność połączoną z próbą delikatnego przekazania informacji. Uważam, że Timothy Snyder jest w tym naprawdę dobry. Najbardziej spodobały mi się jego osobiste analizy, na podstawie dzisiejszych wydarzeń oraz sytuacji gospodarczo-politycznej państw na świecie. Mimo, iż jest to coś na kształt gdybania, zdecydowanie daje do myślenia. Trudno się z autorem nie zgodzić, co do niektórych wniosków i przemyśleń.
Uważam, że książka jest niezwykle ciekawa i warta uwagi. Każdy od pasjonata historii, po zawodowych historyków, kończąc na znudzonych uczniach przygotowujących się do prezentacji lub sprawdzianu, mogłoby poddać się tej lekturze z pełnym zaciekawieniem.
Gorąco polecam!
Piotr Drwięga
Sięgałem po tą książkę z niesamowitą chęcią, bowiem ostatnie jego dzieło zrobiło na mnie niezwykłe wrażenie. "Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem" była niezwykłą książką, która dawała do myślenia oraz uczyła. Pamiętam, że zasiedziałem się przy niej pragnąc mocno kolejnej dawki wiedzy. "Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie" pozytywnie mnie rozczarowała,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-10
Kolejna książka czytana na konkurs i w sumie z ciekawości. Kiedy ujrzałem ten tytuł, stwierdziłem, że może być to ciekawe. Mało autorów przedstawia drugą wojnę światową od strony Niemców. Zwykle jak mówimy o tym okresie, to wspominamy głównie o działaniach wojennych, albo o wszystkich tych represjonowanych i eksterminowanych ludzi, czyli m.in.: Żydach, Słowianach, Romach. Tutaj autor nie tylko przedstawił odczucia ludności Niemieckiej podczas 2 wojny światowej, ale i po niej. Większość książki opiera się na listach wysyłanych przez osoby żyjące w tych czasach, gdyż w sumie jest to najlepsze źródło w tym temacie. Cała lektura została napisana bardzo ciekawie. Oprócz relacji różnych ludzi, jest w niej przedstawione sporo faktów oraz informacji, z których można wyciągnąć niezwykle dużo wiedzy.
Na pewno lektura daje do myślenia. Nie można zaprzeczyć, że bezpośrednio po wojnie społeczeństwo niemieckie miało wymalowane na twarzy cały holokaust, mimo faktu, iż często nie mieli z tym nic wspólnego. Niektórzy nawet o tym nie wiedzieli. Do pewnego czasu. . . Często można zauważyć, że niektórzy ludzie dalej kojarzą sobie tą narodowość z wydarzeniami z tamtego okresu. Jeżeli taka tabliczka przetrwała wśród niektórych do dzisiaj, to jakie piekło musiała przechodzić niewinna ludność (czyli ta większość) przez garstkę ludzi, którzy rozpętali to piekło.
Polecam książkę. Czasem warto poznać relacje oraz przeżycia drugiej strony, aby mieć lepszy obraz wszystkiego co się działo, ale i odczuć. Lektura zdecydowanie nie pozostaje obojętna w przyszłych rozważaniach.
Gorąco polecam!!!
Piotr Drwięga
Kolejna książka czytana na konkurs i w sumie z ciekawości. Kiedy ujrzałem ten tytuł, stwierdziłem, że może być to ciekawe. Mało autorów przedstawia drugą wojnę światową od strony Niemców. Zwykle jak mówimy o tym okresie, to wspominamy głównie o działaniach wojennych, albo o wszystkich tych represjonowanych i eksterminowanych ludzi, czyli m.in.: Żydach, Słowianach, Romach....
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-24
Jest to kolejna książka potrzebna mi na konkurs. Tak naprawdę została znaleziona na szybko. Będę musiał odpowiadać na konkursie z trzech lektur, więc szybko szukałem tej trzeciej. Jakoś tak wyszło, że wybrałem chyba jedną z najlepszych ze spisu. Na początku nie miałem pojęcia, co trzymam w ręku. Widziałem bardzo dobre opinie, jednak wiadomo, że każdy ma inny gust. Bardzo zainteresował mnie sam autor. Okazało się, że Timothy Snyder to bardzo wykształcony człowiek, który bywał w najlepszych uczelniach świata. Dodatkowo samej bibliografii jest trzydzieści stron. Nabrałem olbrzymiego szacunku do książki i autora. Kiedy zacząłem czytać byłem pod wielkim wrażeniem, i tak pozostało chyba do końca. Książka niesamowita. Dokładnie oraz barwnie opisuje wszystkie aspekty, nawet przystępnym językiem. Ponad to nie męczy czytelnika. Uważam to za świetną pracę historyczną. Timothy Snyder napisał cedowaną książkę, która stanowi świetnie źródło wiedzy tak naprawdę dla każdego. Gorąco polecam!!!
Jest to kolejna książka potrzebna mi na konkurs. Tak naprawdę została znaleziona na szybko. Będę musiał odpowiadać na konkursie z trzech lektur, więc szybko szukałem tej trzeciej. Jakoś tak wyszło, że wybrałem chyba jedną z najlepszych ze spisu. Na początku nie miałem pojęcia, co trzymam w ręku. Widziałem bardzo dobre opinie, jednak wiadomo, że każdy ma inny gust. Bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-13
Miałem przyjemność zapoznać się z tą książką, kiedy przygotowywałem się do konkursu historycznego. Jest to jedna z lektur, jakie trzeba przeczytać na etap ustny. Muszę powiedzieć, że bardzo przyjemna książka, która zawiera dużo szczegółów, ale jednocześnie jest napisana zwięzłym językiem i nie męczy czytelnika. Bardzo mi się ona podobała i polecam każdej osobie, która choć trochę interesuje się tamtymi czasami i historią. Autorowi udało się profesjonalnie wszystko opisać, jednocześnie takim językiem, aby nawet osoba nie mająca przysłowiowego zielonego pojęcia na temat wydarzeń zimnej wojny, dobrze te zagadnienie zrozumiała i dużo się nauczyła.
Istotnym plusem jest używanie w wielu częściach książki metafor. Autor rozluźnia trochę czytelnika, i stara się o to, aby ten się odprężył, gdyż temat ten nie jest łatwy. Poza tym zimna wojna wymaga dużego skupienia, aby zrozumieć wszystkie mechanizmy, posunięcia i działania. Uważam, że Martin McCauley napisał tą książkę wyśmienicie zawierając w niej wszystko, co potrzebne. Krótka książka, warta jednak sporej uwagi!
Miałem przyjemność zapoznać się z tą książką, kiedy przygotowywałem się do konkursu historycznego. Jest to jedna z lektur, jakie trzeba przeczytać na etap ustny. Muszę powiedzieć, że bardzo przyjemna książka, która zawiera dużo szczegółów, ale jednocześnie jest napisana zwięzłym językiem i nie męczy czytelnika. Bardzo mi się ona podobała i polecam każdej osobie, która choć...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-20
Ogółem było to źródło mojej wiedzy jaką czerpałem do konkursu. Została mi ona polecona przez mojego prowadzącego oraz była w spisie polecanych podręczników. Zdecydowałem się na sięgnięcie po nią, zachęcony dobrymi opiniami na jej temat. Teraz jestem bardzo wdzięczny mojemu prowadzącego, bo moja praca przeszła pierwszy etap pisemnego, a książka okazała się niesamowitym źródłem wiedzy.
Ogółem jest to eksplozja wiadomości, które zapisane w zrozumiałem dla każdego języku, jest idealna nawet dla osób zainteresowanych, ale z początkową wiedzą. Po przeczytaniu jej jednogłośnie stwierdziłem, że jest to biblia, dotycząca dwudziestego wieku. Nie spotkałem się jeszcze z lepszym podręcznikiem dotyczących tych czasów. Książka wyczerpuje wszystkie tematy, i przedstawia wszystkie informacje w idealnym porządku. Polecam!!
Ogółem było to źródło mojej wiedzy jaką czerpałem do konkursu. Została mi ona polecona przez mojego prowadzącego oraz była w spisie polecanych podręczników. Zdecydowałem się na sięgnięcie po nią, zachęcony dobrymi opiniami na jej temat. Teraz jestem bardzo wdzięczny mojemu prowadzącego, bo moja praca przeszła pierwszy etap pisemnego, a książka okazała się niesamowitym...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-20
Przeczytałem tą książkę, gdyż została ona moją lekturą na konkurs historyczny. Przeszedłem pierwszy etap pisemnego, jednak, aby przejść do drugiego, muszę z wysokim wynikiem zdać również ustny. Książka ta wywołała u mnie mieszane uczucia. Była ona napisana trochę trudniejszym językiem, ponieważ tak jak czytałem była to chyba jakaś praca Keitha Lowe'a.
Początkowo bardzo niechętnie do niej podchodziłem. Całość zaczęła się od przedstawiania statystyk. Każdy lubi trochę liczb, ale nie może być ich za dużo. Nastąpił u mnie taki przesyt, pomieszany z niechęcią. Trudno mi było przebrnąć przez pierwszą część książki, ale w świadomości miałem, że jest to przecież praca, w której takie dane są ważne. Cierpliwie przeczekałem do kolejnych rozdziałów. W późniejszym etapie diametralnie zmieniłem swoje nastawienie. Książka okazała się ciekawym źródłem wiedzy, który naprawdę barwnie opisywał wydarzenie podczas wojny, jak i te po niej. Ważnym plusem, było umieszczanie relacji ludzi, którzy byli na miejscu lub brali bezpośrednio udział w jakich wydarzeniach. Ta część zdecydowanie wzbogaciła treść oraz spowodowała, że książka stała się bardzo wartościowa. Gorąco polecam wszystkim historykom, jak i tym początkującym!
Przeczytałem tą książkę, gdyż została ona moją lekturą na konkurs historyczny. Przeszedłem pierwszy etap pisemnego, jednak, aby przejść do drugiego, muszę z wysokim wynikiem zdać również ustny. Książka ta wywołała u mnie mieszane uczucia. Była ona napisana trochę trudniejszym językiem, ponieważ tak jak czytałem była to chyba jakaś praca Keitha Lowe'a.
Początkowo bardzo...
Jeszcze nigdy nie czytałem książki Roberta A. Haasler, choć wiele słyszałem o autorze. Stwierdziłem, że w związku z interesującym mnie ostatnio tematem, mianowicie dzieje kościoła, sięgnę po dwie pozycje Haaslera. Na półce leżą jeszcze "Tajne sprawy papieży", ale zdecydowałem się na przeczytanie najpierw tej. Po tym co słyszałem na jego temat, moje wymagania co do autora bardzo wzrosły i niestety nieudało mu się ich spełnić. Książce brakowało czegoś naprawdę istotnego, czegoś co powoduje, że książka okazuje się dla nas niezbyt ciekawa.
Brakuje mi na pewno pewnego urozmaicenia, na które napotkałem we wcześniej czytanej książce: "Krótka historia Europy" Simona Jenkinsa. Tamta książka była ciekawa, obejmowała wiele tematów, a przede wszystkim potrafiła przykuć uwagę czytelnika. A to jakąś anegdotą, a to żartem. Tu mi tego właśnie brakowało. Treść była monotonna i wydała mi się niezwykle nudna.
Podziwiam natomiast autora za wiedzę. Mimo, że nie wyszło mu przekazanie jej w postaci tekstu, to jednak uważam, że jest to człowiek o olbrzymich horyzontach i wiedzy z zakresu historii oraz kościoła. To podwyższyło trochę moją ocenę książki. Ociekała ona wiedzą i faktami. Jednak no właśnie. Te fakty trzeba umieć przekazywać w przystępny i ciekawy sposób. Mam nadzieję, że druga książka Roberta A. Haaslera, którą posiadam okaże się lepsza.
Osobiście polecam jednak przeczytać tą książkę. Nie wyróżnia się atrakcyjnością, jednak stanowi doskonały podręcznik pełen wiedzy, który mógłby przydać się do nauki. Po przeczytaniu "Zbrodni w imieniu Chrystusa" stwierdziłem, że muszę trochę odpocząć od historii i wrócić do normalnej literatury. "Dygot" Jakuba Małeckiego już czeka.
Piotr Drwięga
Jeszcze nigdy nie czytałem książki Roberta A. Haasler, choć wiele słyszałem o autorze. Stwierdziłem, że w związku z interesującym mnie ostatnio tematem, mianowicie dzieje kościoła, sięgnę po dwie pozycje Haaslera. Na półce leżą jeszcze "Tajne sprawy papieży", ale zdecydowałem się na przeczytanie najpierw tej. Po tym co słyszałem na jego temat, moje wymagania co do autora...
więcej Pokaż mimo to